Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
96%
Ofertę systemu Sony E wzbogacił ostatnio najszerszy na świecie pełnoklatkowy zoom ze światłem f/2.8. Czy dostarczana jakość uzasadnia niebotyczną cenę? Sprawdziliśmy to w naszym teście.
Na osi poziomej wykresu MTF50 umieściliśmy przysłony, a na osi pionowej pary linii na milimetr. Za przyzwoite wyniki uznajemy te powyżej 22-24 lp/mm. Zdjęcia wykonywaliśmy w formacie RAW z uwzględnieniem wszystkich przysłon. Pomiary realizowane są dla skrajnych wartości ogniskowych oferowanych przez zoom.
Przejdźmy wreszcie do sedna i zobaczmy czy szkło Sony rzeczywiście lepiej radzi sobie w zakresie rozdzielczości, która w przypadku tego rodzaju szkieł jest w końcu sprawą kluczową. Producent obiecuje doskonałość w całym zakresie przysłon i ogniskowych. Czy rzeczywiście szkło jest tak ostre by uzasadnić cenę 15 tys. złotych?
Cóż, możemy tylko powiedzieć, że producent nie oszukiwał. Obiektyw jest ostry jak brzytwa, nawet przy nominalnej wartości przysłony i szerokim kącie. Co prawda rozmycie występujące na brzegach kadru na przysłonie f/2.8 jest nieco większe niż w konkurencyjnej Sigmie, ale trzeba też pamiętać, że mamy tu do czynienia z o 2 mm krótszą ogniskową. Mimo wszystko, praktycznie w całym zakresie przysłon i ogniskowych szkło, zarówno w centrum, jak i na brzegach kadru szkło Sony prezentuje wyższe wyniki w zakresie rozdzielczości.
Sony FE 12-24 mm f/2.8 GM, jak większość współczesnych obiektywów został zoptymalizowany pod kątem pracy na szeroko otwartej przysłonie, gdzie wyniki dla centrum kadru oscylują na poziomie rekordowych 58 pl/mm (dla ogniskowej 12 mm). Na brzegach jest nieco gorzej (około 32 pl/mm) ale to i tak wynik powyżej granicy akceptowalności. Wraz z domykaniem przysłony rozdzielczość w centrum nieco spada, ale obiektyw ma dla nas bardzo miłą niespodziankę przy przysłonie f/8, gdzie optyka zaoferuje nam maksimum swoich możliwości, oferując wyraźny skok rozdzielczości i najbardziej wyrównane rezultaty jeśli chodzi o jej stosunek między środkiem a brzegami kadru, co na pewno docenią osoby fotografujące architekturę, wnętrza czy krajobrazy.
Doskonale obiektyw spisuje się także przy ogniskowej 24 mm, gdzie obserwujemy bardzo wyrównane wyniki w zakresie przysłon f/2.8-f/8 (około 52 pl/mm dla centrum i 40-42 pl/mm na brzegach). Za wartość graniczną powinniśmy uznać przysłonę f/11, powyżej której obserwujemy już postępujący spadek rozdzielczości zarówno w centrum, jak i na brzegach kadru.
Ogólnie rzecz biorąc, nowe szkło wypada wybitnie i jak do tej pory prezentuje najwyższe wyniki ze wszystkich testowanych przez nas obiektywów szerokokątnych. Cieszy zwłaszcza świetna optymalizacja dla przysłony f/8. Wpływ na dobre rezultaty ma także fakt, że obiektyw testowany był na 60-megapikselowym korpusie Sony A7R IV, ale i tak w bezpośrednim porównaniu z konkurencyjną Sigmą (którą też testowaliśmy na wymienionym powyżej korpusie) otrzymujemy wyniki lepsze o około 10 pl/mm, niezależnie od parametrów.