Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
86%
Wysoka wydajność, wytrzymałość i niezawodność - mają to być trzy przymioty trzeciej odsłony reporterskiego zooma Canona. Czy w takim razie mamy do czynienia z poważnymi usprawnieniami, czy raczej lekką kosmetyką obiektywu kierowanego do profesjonalistów? Sprawdźmy to!
Aberrację chromatyczną mierzymy dla plików RAW w najwyższej dostępnej rozdzielczości, dla najniższego ISO i z najniższymi ustawieniami odszumiania. Pomiar wykonywany jest dla trzech ogniskowych i pełnego zakresu przysłon. Poniżej przedstawiany wykres pokazuje najgorsze wartości.
70 mm f/32
135 mm f/32
200 mm f/32
Kolejny sprawdzian i po raz kolejny Canon wyszedł z niego zwycięsko. Konstruktorom udało się tak opracować optykę testowanego modelu, by aberracja chromatyczna była odpowiednio korygowana. Najwyższe wartości anomalii zanotowaliśmy na najbardziej domkniętej przysłonie f/32. Poza tym wraz ze zmianą ogniskowej wartość aberracji chromatycznej malała: na 70 mm wyniosła 0.83 px, na 135 mm 0.62 px, a na 200 mm 0.56 px. Również jej rozkład w kadrze mieścił się w akceptowalnych normach - choć na najdłuższej ogniskowej anomalia mocno zbliżyła się do środka planu fotograficznego. Niemniej jednak kolorystyczne obramowania (najczęściej o zabawieniu fioletowym lub zielonkawym) kontrastowych obiektów znajdujących się na zdjęciach nie powinny być uciążliwe. Tak naprawdę zauważyć je możemy dopiero na 100% przybliżeniu ujęcia. Poza tym aberracja chromatyczna jest wadą, z którą dosyć łatwo można sobie poradzić podczas postprodukcji - zwłaszcza, gdy program dysponuje wgranym profilem obiektywu.