Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
80%
Wykonanie uniwersalnego i zaawansowanego szkła z pewnością nie jest proste i wielu producentów już się o tym przekonało. Dziś sprawdziliśmy, czy Olympus ze swoim najnowszym M.Zuiko 12-100 mm f/4 wychodzi z tej próby zwycięsko.
Bez wątpienia M.Zuiko Digital ED 12-100 mm f/4 IS PRO to wyjątkowo uniwersalna konstrukcja, której brakowało w ofercie Olympusa. Jednak ta uniwersalność ma też swoją cenę. Układ optyczny, który zapewnia szeroki zakres ogniskowych o ekwiwalencie 24-200 mm nie mógł pozostać wolny od wad. Rozdzielczość obrazu, która jest wprawdzie bardzo wyrównana pomiędzy brzegami a centrum nie należy do najwyższych. Tak naprawdę optymalną jakość uzyskamy wyłącznie w przedziale f/4-f/8. Na pozostałych zdjęcia będą już charakteryzować się zwiększonym rozmyciem. W kwestii dystorsji – zwłaszcza na 12 mm – mogliśmy się spodziewać nieco lepszych wyników. W praktyce zniekształcenia obrazu będą już zauważalne na zdjęciach. Poza tym praca obiektu w sytuacjach kontrastowego oświetlenia również mogłaby być lepsza.
Jednak wymienione wady nowego M.Zuiko bledną przy jego licznych zaletach. Prawdziwą rewelacją okazała się optyczna stabilizacja obrazu, która w połączeniu z flagowcem Olympusa, modelem OM-D E-M1 Mark II potrafi zdziałać prawdziwe cuda. Za sprawą wykorzystanej technologii Sync IS możemy uzyskać naprawdę ciekawe efekty przy użyciu długich czasów naświetlania. Do tego dochodzi precyzyjny i ultraszybki autofokus, który nie myśli zwalniać nawet w prawdziwych ciemnościach. Oczywiście nie zapominamy także o imponującym zakresie ogniskowych, dzięki czemu możemy zredukować sprzęt brany w podróż do prawdziwego minimum, nie tracąc przy tym na wszechstronności i uniwersalności. Poza tym osobne słowa uznania należą się za wykonanie uszczelnionego tubusu. Tak naprawdę praca w ekstremalnie trudnych warunkach to żywioł nowego Olympusa.
Plusy
Minusy
80%