Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
80%
Wykonanie uniwersalnego i zaawansowanego szkła z pewnością nie jest proste i wielu producentów już się o tym przekonało. Dziś sprawdziliśmy, czy Olympus ze swoim najnowszym M.Zuiko 12-100 mm f/4 wychodzi z tej próby zwycięsko.
Aberrację chromatyczną mierzymy dla plików RAW w najwyższej dostępnej rozdzielczości, dla najniższego ISO i z najniższymi ustawieniami odszumiania i wyostrzania. Pomiar wykonywany jest dla skrajnych ogniskowych i pełnego zakresu przysłon. Przedstawiane wykresy pokazują najgorsze wartości.
Nowy Olympus dobrze poradził sobie z korygowaniem tej wady układu optycznego - choć poniższe wykresy mogą sugerować coś zupełnie innego. Największą anomalię zaobserwowaliśmy na ogniskowej 12 mm i przysłonie f/4. Aberracja w warunkach laboratoryjnych wyniosła 1.63, czyli całkiem sporo. Jednak jej występowanie ograniczyło się wyłącznie do rogów kadru. Reszta planu fotograficznego pozostała nietknięta. Z kolei wybranie ogniskowej 100 mm sprawiło, że aberracja nieznacznie zmalała do wartości 1.36 piksela. Poza tym jej charakterystyka pozostała niezmieniona, co uważamy za plus.
Tak naprawdę w obu przypadkach anomalia nie ma większego przełożenia na wygląd zdjęć, ponieważ w praktyce jest ona trudno zauważalna. Co więcej, także przybliżenie kadru 1:1 daje małe prawdopodobieństwo zaobserwowania kolorowych przebarwień kontrastowych fragmentów kadru - choć te niekiedy mogą pojawić się w kadrze.
ogniskowa 12 mm i przysłona f/4
ogniskowa 100 mm i przysłona f/22
Aberracja w praktyce