Canon PowerShot G1 X Mark III - Optyka

Wyniki testu:
Jakość obrazu:
6
Ergonomia:
7.5
Cena / Jakość:
5
Wydajność:
5.5
Funkcjonalność:
6.5
Marka:
Canon
Nasza ocena:

78%

Matryca APS-C, stabilizowany zoom, szybki autofocus - to tylko kilka rozwiązań, które zamknięto w niewielkim body. Sprawdźmy, czy G1 X Mark III to kompakt na jaki czekaliśmy.

Autor: Michał Chrzanowski

2 Styczeń 2018
Artykuł na: 49-60 minut
Spis treści

W poprzedniej generacji kompaktu z 1.5-calową matrycą korzystaliśmy z 5-krotnego zooma optycznego z zakresem ogniskowych 24-120 mm i zmiennym światłem f/2-3.9. By zachować niewielkie wymiary producent zdecydował się wyposażyć G1 X Mark III w szkło o mniejszym zakresie. Mamy więc do czynienia z 3-krotnym stabilizowanym zoomem 24-72 mm (ekwiwalent dla pełnej klatki) o świetle f/2.8 na 24 mm i f/5.6 na 72 mm.

W jego wnętrzu znajdziemy układ optyczny składający się z 9 elementów rozmieszczonych w 8 grupach. Wśród nich są 3 dwustronne soczewki asferyczne i 1 jednostronne szkło asferyczne. Z kolei kombinacja ogniskowej i 9-listkowej przysłony ma pozwolić osiągnąć „interesujące rozmycia tła oraz efekt bokeh, minimalizując przy tym nadmiar elementów w tle i uwypuklając dodatkowe aspekty fotografowanego obiektu“ - zaznacza producent.

Brzmi dobrze, niestety wartość f/2.8 osiągamy jedynie dla 24 mm, a zmiana ogniskowej szybko zmniejsza otwór przysłony - 28 mm (f/3.2), 35 mm (f/4), 50 mm (f/5) i 72 mm (f/5.6). Zapewne wiele osób życzyłoby sobie jaśniejszego obiektywu o zbliżonym zakresie ogniskowych. Niemniej jednak zastosowanie takiej konstrukcji znacznie zwiększyłoby wymiary nowego kompaktu Canona. A tak możemy powiedzieć, że otrzymujemy aparat z matrycą APS-C z przymocowanym na stałe lepszej klasy obiektywem kitowym - zamiast 18-55 mm f/3.5-5.6 mamy konstrukcję o parametrach 24-72 f/2.8-5.6.

Zakres ogniskowych

ogniskowa 24 mm

ogniskowa 50 mm

ogniskowa 72 mm

Rozdzielczość

Na osi poziomej wykresu umieściliśmy przysłony, a na osi pionowej pary linii na milimetr. Za akceptowalne wyniki dla plików RAW (MTF 50) uznajemy te powyżej 20 lp/mm.

Canon zaskakuje pod względem rozdzielczości obrazu. Wyrazistość - choć nie najwyższa - jest wyrównana i to nie tylko pomiędzy poszczególnymi przysłonami, lecz także ogniskowymi. Co więcej, również dysproporcje między centrum a brzegami nie są duże, a to oznacza, że możemy cieszyć się zbliżoną rozdzielczością na całym planie fotograficznym.

Najlepszą jakość obrazu zaobserwowaliśmy na ogniskowej 24 mm, gdzie rozdzielczość wyraźnie przekroczyła granicę akceptowalności niemal w całym zakresie przysłon. Wyjątek stanowiła jedynie f/16 - na brzegach zanotowaliśmy wynik 19.5 lp/mm. Z kolei optymalną rozdzielczość uchwyciliśmy w przedziale f/2.8-f/5.6 - około 40 lp/mm w centrum i 26 lp/mm na brzegach.

Wraz ze zmianą ogniskowej zmieniała się także charakterystyka funkcji MTF 50. Przy ekwiwalencie 50 mm zauważyliśmy minimalny wzrost jakości obrazu oraz nieco większe różnice w wyrazistości pomiędzy poszczególnymi fragmentami kadru. Natomiast wybranie ogniskowej 72 mm sprawiło, że jakiekolwiek dysproporcje były już niezauważalne - rozdzielczość była wyrównana na całym planie fotograficznym. Tak więc producenta należy pochwalić za skonstruowanie układu optycznego odznaczającego się dobrą i ujednoliconą jakością obrazu.

Aberracja chromatyczna

Aberrację chromatyczną mierzymy dla plików RAW w najwyższej dostępnej rozdzielczości, dla najniższego ISO i z najniższymi ustawieniami odszumiania i wyostrzania. Pomiar wykonywany jest dla trzech ogniskowych i pełnego zakresu przysłon.

Ta wada układu optycznego jest dobrze korygowana i nie powinna stwarzać żadnych problemów podczas normalnego fotografowania. Wartości oraz sam rozkład aberracji chromatycznej zmniejsza się wraz ze zmianą długości ogniskowej. Tak więc największą anomalię zanotowaliśmy na 24 mm i f/11 - dokładnie 2.43 piksela. Na 50 mm było już 1.64 piksela, a na 72 mm zaledwie 1.06 piksela. Możemy więc mówić o niemałym sukcesie. Canon bardzo dobrze poradził sobie z aberracją chromatyczną. Na żadnej z przysłon i ogniskowych nie zauważyliśmy niepokojących przebarwień kontrastowych fragmentów kadru.

ogniskowa 24 mm

ogniskowa 50 mm

ogniskowa 72 mm

Dystorsja

Dystorsję mierzymy dla plików RAW w najwyższej dostępnej rozdzielczości, dla najniższego ISO i z najniższymi ustawieniami odszumiania i wyostrzania. Pomiar wykonywany jest dla trzech ogniskowych. Przedstawiane wykresy pokazują poziom i charakterystykę dystorsji dla danych ogniskowych.

Gdyby nie ogniskowa 24 mm, to śmiało moglibyśmy napisać, że G1 X Mark III prezentuje znikome zniekształcenia obrazu. Niestety na najszerszej ogniskowej dystorsja jest spora i zauważalna. Jej wartość wyniosła aż 3.09%. Tak więc charakterystyczne wybrzuszenie kadru będzie wyraźnie zauważalne na zdjęciach. Na szczęście wraz ze zmianą ogniskowej ta wada maleje - na 50 mm to -0,22%, a na 72 mm zaledwie -0.09%. Oznacza to, że zdjęcia będą wolne od wszelkich zniekształceń obrazu.

ogniskowa 24 mm

ogniskowa 50 mm

ogniskowa 72 mm

Winietowanie

Winietowanie mierzymy dla plików RAW w najwyższej dostępnej rozdzielczości, dla najniższego ISO i z najniższymi ustawieniami odszumiania i wyostrzania. Pomiar wykonywany jest dla trzech ogniskowych. Przedstawiane wykresy pokazują poziom i charakterystykę dystorsji dla danych ogniskowych.

Wymagająca kombinacja 24 mm i światła f/2.8 skutkuje winietą na poziomie 48%. Oznacza to, że różnica w naświetleniu pomiędzy centrum a brzegami planu wyniosła około 1 EV. Niemniej jednak ta wada układu optycznego objawiła się wyłącznie w rogach kadru, dzięki czemu nie powinna być aż tak widoczna i dokuczliwa podczas fotografowania w plenerze. Poza tym na dłuższych ogniskowych 50 i 72 mm jest już znacznie lepiej - odpowiednio 25% i 27%. Spadek jasności wynosi zaledwie 0.45 EV - jest więc niemal niezauważalny.

ogniskowa 24 mm

ogniskowa 50 mm

ogniskowa 72 mm

Odblaski

Obiektyw nowego Canona dobrze poradził sobie również w warunkach kontrastowego oświetlenia. Zastosowane powłoki antyrefleksyjne skutecznie tłumiły promienie słońca, dzięki czemu nie powinniśmy narzekać na kolorystyczne bliki. Niemniej jednak w pewnych sytuacjach, gdy słońce znajdowało się na skraju kadru lub promienie wyłaniały się zza fotografowanego obiektu, zaobserwowaliśmy widoczne flary.

Dodaj ocenę i odbierz darmowy e-book
Digital Camera Polska
Spis treści
Skopiuj link

Autor: Michał Chrzanowski

Stały bywalec naszego laboratorium. Ciągle patrzy na świat przez różne ogniskowe oraz przemierza miasta i wioski obwieszony sprzętem fotograficznym. Uwielbia stylowe aparaty, a także eleganckie i funkcjonalne akcesoria. Ma słabość do monochromu i suwaków w programie Lightroom, po godzinach – do literatury faktu i muzyki country.

Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
OM System OM-D OM-3 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
OM System OM-D OM-3 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Najnowszy OM-3 to flagowe funkcje OM-1 zamknięte w korpusie stylizowanym na analogowego Olympusa. To także nowe kreatywne tryby. Oto, jak spisuje się w praktyce.
38
Leica SL3-S - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Leica SL3-S - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Nowa uniwersalna pełna klatka Leiki ma być godnym rywalem dla wydajnych zawodowych korpusów konkurencji. Na pierwszy rzut oka ma wszystko, żeby tego dokonać, czy jednak nie jest to...
19
Leica Q3 43 okiem użytkownika Q2/Q3 - subiektywny test praktyczny
Leica Q3 43 okiem użytkownika Q2/Q3 - subiektywny test praktyczny
Leica Q3 43 to aparat, na który wielu fotografów czekało od dekady. Kompaktowe body premium z jasnym standardowym obiektywem jawi się jako prawdziwy Graal podróżników i fotografów ulicznych. Czy...
57
Powiązane artykuły