Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
85%
Druga generacja OM-D E-M1 to prawdziwa rewolucja i przekroczenie kolejnych fotograficznych barier - obiecuje producent. Czy nowy Olympus faktycznie okaże się konkurencją dla profesjonalnych lustrzanek?
Podczas fotografowania w terenie użyliśmy standardowych ustawień, bez nakładania żadnych efektów wizualnych w postaci filtrów kolorystycznych, a zdjęcia zapisywaliśmy w formacie JPEG w maksymalnej rozdzielczości obrazu.
Wyniki otrzymane w naszym laboratorium DxO znalazły przełożenie także w praktyce. Nowa matryca, która została wykorzystana w drugiej generacja E-M1 dostarcza przyjemnego obrazka. Zdjęcia są wyraziste i odznaczają się odpowiednią szczegółowością - zwłaszcza na niższych czułościach. Nie można też narzekać na pracę w kontrastowych warunkach oświetleniowych. Olympus zachowuje szczegóły zarówno w ciemnych jak i jasnych partiach kadru. Jest to niewątpliwie zasługa szerokiego zakresu dynamicznego.
W praktyce potwierdziły się także testy automatycznego balansu bieli. Fotografowanie w mniej wymagających warunkach oświetleniowych dostarczy nam zdjęć, które będą się charakteryzować odpowiednim odwzorowaniem barw. Trudności natomiast pojawiają się przy oświetleniu żarowym lub wymagającym świetle mieszanym. Wtedy też balans bieli okazuje się mniej dokładny - kolory są wyraźnie ocieplone.
Olympus zapewnia szeroki zakres czułości matrycy od ISO 64 do ISO 25600. Niemniej jednak jeśli naszym priorytetem są zdjęcia bogate w detale to nie powinniśmy przekraczać ISO 3200. Powyżej tej granicy cyfrowe ziarno zaczyna się dosyć szybko uwidaczniać. Poza tym obraz traci na szczegółowości, a kolory stają się wyblakłe.
ISO 6400
ISO 6400
ISO 12 800
ISO 25 600
ISO 12 800
ISO 6400