Obiektywy
Hasselblad XCD 75 mm f/3.4 P - uniwersalne parametry i wysoka jakość obrazu w poręcznej formie
75%
Pierwszy zaawansowany bezlusterkowiec producenta ma być alternatywą dla lustrzanek ze średniej półki cenowej i wreszcie godną konkurencją dla aparatów innych firm. Czy obietnice te znajdują odzwierciedlenie w rzeczywistości?
Nowy bezlusterkowiec Canona niestety rozczaruje osoby, które liczyły na to, że pod względem możliwości filmowych będzie on mógł stanowić konkurencję dla aparatów Sony. Wideo jesteśmy w stanie rejestrować w maksymalnej rozdzielczości Full HD 1080p, z prędkością 60 kl./s. Niestety tylko w formacie MP4 i z maksymalną przepływnością 35 Mb/s. Przy takich parametrach Sony A6300 oferuje przepływność rzędu 50 Mb/s i to w przypadku zapisu w standardzie XAVC S, który oferuje znacznie lepszą jakość obrazu niż mocno skompresowane MP4. W tych czasach coraz mocniej dziwi też brak możliwości rejestracji filmów w rozdzielczości 4K, którą w swoich bezlusterkowcach oferują już wszyscy inni producenci.
Pocieszyć możemy się natomiast faktem, że tryb filmowy pozwala na pełną kontrolę wszystkich parametrów ekspozycji (czas migawki, przysłona, wartości ISO), również po rozpoczęciu rejestracji, na co wciąż nie pozwala wiele z aparatów konkurencji. Otrzymujemy też złącze mikrofonowe oraz funkcję focus peaking, której tak bardzo brakuje nam w lustrzankach producenta. We właściwych rękach aparat pozwoli stworzyć więc atrakcyjne materiały filmowe.
Informacje wyświetlane na ekranie LCD w trybie filmowym
Opcjonalny układ informacji bez podglądu obrazu na żywo
Dostępne tryby rejestracji wideo
Niestety nadal nie otrzymujemy tak podstawowej dla filmowców opcji jak możliwość wyświetlenia zebry. Nie uświadczymy też jakiegokolwiek profilu kolorystyczne LOG, który zapisując możliwie najbardziej „płaski” obraz pozwoliłby na wygodniejszą gradację materiału na etapie postprodukcji. Brakuje nam też wejścia słuchawkowego, które pozwoliłoby na monitorowanie poziomów audio oraz regulacji szybkości przeostrzania autofokusa w trybie filmowym. Choć standardowe, płynne przeostrzanie sprawdzi się chociażby w przypadku nagrywania wywiadów, to czasem chcielibyśmy, by ostrość była ustawiana szybciej. W tym wypadku będziemy jednak musieli uciekać się do nastaw manualnych. Dość dotkliwym mankamentem jest także brak możliwości wyświetlenia podglądu poziomu sygnału audio na ekranie Live View. Aby tego dokonać, musimy zagłębiać się w menu.
Pobierz film przykładowy 1080p 60 kl./s
Mocnym punktem trybu filmowego jest 3-osiowa elektroniczna stabilizacja obrazu, która współpracuje z 2-osiową stabilizacją obiektywów EOS-M, pozwalający na rejestrowanie płynnych ujęć z ręki. Ta jest naprawdę skuteczna i sprawia, że we wprawnych rękach aparat pozwoli nam nagrać „niewytrzęsione” ujęcia nawet przy korzystaniu z ogniskowych rzędu 150-170 mm.
Ogólnie rzecz biorąc tryb filmowy wypada bardzo skromnie w porównaniu do tego, co oferuje konkurencja. Niewątpliwym plusem jest jednak możliwość podpięcia do aparatu szkieł z linii EF, co znacznie poszerza wachlarz dostępnych opcji i sprawi, że aparat będą mieli zapewne na oku użytkownicy szukający kompana dla swojej filmującej lustrzanki Canona.