Wykonanie
Wygląd Sony A58 nie odbiega znacznie od tego, który znamy ze wcześniejszych modeli japońskiego producenta z tej półki cenowej. Aparat to wciąż stosunkowo mała lustrzanka, jednak dzięki zaokrąglonym kształtom oraz dobrze wyprofilowanemu gripowi wygodnie leży w dłoniach. Oczywiście osoby z większymi dłońmi mogą odczuć pewien dyskomfort podczas fotografowania związany z rozmiarem lustrzanki.
Do produkcji korpusu użyto tworzywa sztucznego. Nie jest to więc duże zaskoczenie, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę pozycjonowanie na rynku oraz półkę cenową. Niestety, ku naszemu zdziwieniu, plastik zastosowano także przy produkcji bagnetu. Poprzednik posiadał mocowanie stworzone ze stopu metalu, co jest dużo bezpieczniejszym rozwiązaniem zwłaszcza podczas częstej wymiany obiektywów lub podłączenia dużego i ciężkiego zooma. Dlatego też plastikowy bagnet Sony A58 musimy uznać za minus. Przednia część gripa została wykonana z gumy, która z wyglądu imituje skórę. Jest ona dosyć miękka i przyjemna w dotyku. Podobnie jest z wyłożeniem wyprofilowanego miejsca na kciuk, jednak w tym przypadku zastosowane materiały są nieco twardsze.
Wykonanie klawiszy, pokręteł oraz klapek nie budzi większych zastrzeżeń. Pomimo zastosowanego tworzywa sztucznego są one dobrze dopasowane i stawiają odpowiedni opór podczas użytkowania. Klawisze są dosyć wypukłe, co znacznie ułatwia ich użycie, zwłaszcza podczas fotografowania z aparatem zbliżonym do twarzy. Również gumowe zaślepki złączy dobrze przylegają do obudowy i łatwo się zdejmują. Na pochwałę zasługuje także specjalne wyprofilowanie slotu baterii oraz slotu na kartę pamięci. Dzięki temu nie będziemy w stanie włożyć akumulatora i nośnika z danymi odwrotną stroną.
Sony A58 został wyposażony w 2,7-calowy odchylany ekran LCD o rozdzielczości 460 000 punktów. Nie są to więc parametry, które mogą zawstydzić konkurencję. Co więcej, wyświetlacz charakteryzuje się małą kontrastowością, przez co przeglądanie zdjęć pod jasne światło może okazać się bardzo trudne lub nawet niemożliwe. W Sony A58 producent zdecydował się na zmianę mocowania ekranu. W poprzednim modelu wyświetlacz był odchylany i obracany. Teraz jest tylko odchylany (90 stopni w górę i 45 stopni w dół). Poza tym wyświetlacz nie jest dobrze wpasowany w obudowę i znacząco odstaje od korpusu. Trochę to przypomina wczesne lustrzanki Sony. Dlatego też zastosowane rozwiązanie oraz przeciętne parametry ekranu musimy zapisać po stronie minusów.
Sony A58 został wyposażony we wbudowaną lampę błyskową typu
pop-up, która podnosi się dosyć wysoko względem korpusu. W czasie testu nie odnotowaliśmy żadnych trudności podczas korzystania z lampy błyskowej.
Przygotowanie do pracy Aparat korzysta z klasycznego rozwiązania w postaci dedykowanej oddzielnej ładowarki do akumulatorów, która jest dołączana do zestawu wraz z kablem sieciowym. Producent wyposażył model A58 w akumulator
NP-FM500H o pojemności 1600 mAh. Jego naładowanie do pełna zajmuje około półtorej godziny, co jest dobrym wynikiem. Funkcjonalnym rozwiązaniem okazała się także wyraźna dioda umieszczona na ładowarce. Podczas ładowania akumulatora świeci na żółto, zaś jej wyłączenie informuje o zakończeniu cyklu. Zdaniem producenta bateria o pojemności 1600 mAh pozwoli na wykonanie około 690 ujęć. W praktyce przy normalnym użytkowaniu i fotografowaniu za pomocą wizjera elektronicznego i wyświetlacza udało się zrobić nieco ponad 600 zdjęć. Zważywszy na to, że często korzystaliśmy z menu aparatu oraz dokonywaliśmy wielu zmian ustawień, wynik jaki osiągnął Sony A58 trzeba uznać za dobry.
Aparat został wyposażony w slot na jedną kartę pamięci. Wejście znajduje się po prawej stronie korpusu. Trzeba przyznać, że jest to wygodne i funkcjonalne rozwiązanie, dzięki któremu bez problemu wymienimy nośnik pamięci gdy aparat jest umieszczony na statywie. Sony A58 obsługuje karty SD/SDHC/SDXC oraz Memory Stick Pro Duo/Pro-HG Duo/XC-HG Duo i zapisuje zdjęcia w formacie RAW i JPEG o maksymalnej rozdzielczości 5456x3632. Aparat pozwala na jednoczesny zapis obrazu w obu formatach, co jest wygodnym rozwiązaniem, zwłaszcza gdy chcemy szybko przesłać zdjęcie JPEG, a zarazem zachować oryginał (RAW) w wysokiej jakości do późniejszej obróbki.
Aparat posiada dedykowane i opisane klawisze, dzięki którym z łatwością zmienimy parametry związane z balansem bieli, czułością matrycy, polami autofokusa czy wartością przysłony. Niestety producent nie umieścił na obudowie przycisków, które w założeniu możemy skonfigurować pod względem swoich preferencji. Nie oznacza to jednak, że nie jesteśmy w stanie zdefiniować ustawień, które kryją się pod poszczególnymi przyciskami. Najwięcej parametrów przypiszemy klawiszom
ISO i AEL. Możemy im przypisać, na przykład, kompensację ekspozycji, obszary autofokusa, tryby pomiaru czy strefę twórczą odpowiadającą za efekty wizualne. Zmian możemy dokonać w menu - trzecia karta (koło zębate), trzecia zakładka (funkcje przycisku). Jednak wyjściowe parametry przypisane klawiszom
ISO i AEL wydają się optymalne i najczęściej używane podczas fotografowania. Dlatego też podczas testów nie zdecydowaliśmy się na ich zmianę.
Sony A58 został wyposażony w standardową stopkę akcesoriów, do której zamontujemy zewnętrzne lampy błyskowe lub wyzwalacze radiowe. Dlatego też cieszy fakt, że producent zrezygnował ze stopki
Multi Interface na rzecz zwykłej gorącej stopki. Podczas testów nie odnotowaliśmy żadnych problemów z podłączaniem zewnętrznych akcesoriów. Ich montowanie odbywało się sprawnie i bez żadnych przeszkód. Po przeciwnej stronie aparatu znalazł się gwint statywu, który został umieszczony centralnie do osi optycznej. Gwint jest znacznie odsunięty od bagnetu, dzięki czemu podłączenie statywu z większą stopką nie powoduje jej zachodzenia na obiektyw.
Jak już pisaliśmy wcześniej mocowanie obiektywu jest wykonane z tworzywa sztucznego. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że z praktycznego punktu widzenia - w szczególności w amatorskim użyciu aparatu - nie ma to wielkiego znaczenia. Podpinając lekkie obiektywy (stałoogniskowe lub zoom) zapewne nie zauważymy żadnych problemów, jednak inaczej może wyglądać sytuacji, gdy będziemy chcieli fotografować przy użyciu długiego i ciężkiego teleobiektywu. Niestety plastikowy bagnet musimy zaliczyć jako minus aparatu A58, zwłaszcza, że konkurencja w podobnych cenowo modelach umieszcza bagnet zrobiony z bardziej wytrzymałego tworzywa.
Jednak pomimo wykorzystanego materiału nie natrafiliśmy na problemy związane z wymianą szkieł. Aby odłączyć obiektyw wystarczy wcisnąć i przytrzymać dedykowany klawisz znajdujący się obok bagnetu oraz przekręcić obiektyw. W celu założenia należy sparować czerwone kropki i przekręcić obiektyw do usłyszenia charakterystycznego kliknięcia.
Praca Jak już wspominaliśmy wcześniej, konstruktorzy wyposażyli aparat w mały, lecz dobrze wyprofilowany grip, na którym znalazł się spust migawki z okalającym go włącznikiem
ON/OFF. Jest to chyba najbardziej funkcjonalne rozwiązanie, jakie obecnie jest proponowane na rynku. Dzięki niemu szybko włączymy i wyłączymy aparat za pomocą jednej ręki. Przełącznik stawia odpowiedni opór i nie zanotowaliśmy żadnych problemów podczas uruchamiania aparatu. W gripie również umieszczone zostało jedno koło nastaw, które wyraźnie odstaje od korpusu. Dzięki temu bez problemu będziemy mogli z niego korzystać nawet w rękawiczkach.
Na górnej ściance Sony A58, podobnie jak w poprzednim modelu, znalazły się pokrętło PASM, klawisz przełączający obraz między wizjerem a ekranem, przycisk odpowiadający za cyfrowy zoom oraz klawisz zmiany parametrów czułości matrycy. Pokrętło wyboru trybów fotografowania - oprócz ustawienia standardowych trybów PASM - oferuje także wybór trybów Auto, scen, efektów specjalnych, panoramy oraz trybu filmowania.
W porównaniu do starszego brata klawisz odpowiadający za kompensację ekspozycji (AV) zmienił się miejscem z przyciskiem cyfrowego zoomu. Trzeba przyznać, że jest to rozsądne posunięcie. Teraz klawisz znajduje się w bliskiej odległości od kciuka, dzięki czemu podczas fotografowania w trybie półautomatycznym możemy szybko dokonać zmian ekspozycji - bez konieczności nienaturalnego ustawienia dłoni. Co więcej, w czasie korzystania z trybu manualnego z łatwością zmienimy parametry przysłony. Wystarczy przytrzymać klawisz AV oraz obrócić koło nastaw w jedną ze stron (użycie samego kołowego wybieraka zmieni parametry czasu naświetlania). Należy więc pochwalić producenta za umieszczenia klawisza AV w bardziej wygodnym i funkcjonalnym miejscu.
Ponadto, większość przycisków - poza menu umieszczonym z lewej strony wizjera - znajduje się w prawej części korpusu. Podstawowe funkcje niezbędne podczas fotografowania zostały przypisane do zdefiniowanych klawiszy, które otrzymały również odpowiednią infografikę. Na obudowie A58 znalazły się przyciski odpowiadające za balans bieli, ustawienia ISO, tryb pracy czy korektę ekspozycji. Jest to dobre rozwiązanie, ponieważ zyskujemy możliwość wyboru poszczególnych opcji jednym palcem, bez konieczności odrywania oka od wizjera lub zagłębiania się w zakładki głównego menu. Dlatego też należy pochwalić Sony za umieszczenie tych przycisków na obudowie, gdyż w amatorskich lustrzankach nie są one często spotykane.
Producent, podobnie jak w poprzednim modelu, na korpusie A58 umieścił klawisz
Fn odpowiadający za szybkie menu. Trzeba przyznać, że okazuje się on bardzo pomocny podczas fotografowania. Dzięki szybkiemu menu będziemy mogli zmienić ustawienia takie jak tryb pracy, obszar ostrości, tryb pomiaru czy korekcję błysku. Poprzez wciśnięcie klawisza będzie można także wybrać strefę twórczą oraz efekty wizualne z jedenastoma filtrami do wyboru.
Do głównego menu wchodzimy poprzez kliknięcie dedykowanego klawisza. Nie jest ono wprawdzie tak rozbudowane jak w bardziej zaawansowanych modelach producenta, jednak nie powinno zdziwić dotychczasowych użytkowników aparatów Sony. Menu podzielono na siedem kart, w których znajdują się zakładki poszczególnych opcji. Dla nowych użytkowników na pierwszy rzut oka menu może okazać się skomplikowane, ale w trakcie dłuższego korzystania szybko można się do niego przyzwyczaić. Menu zostało podzielone w logiczny sposób. Każda z kart odpowiada za inny rodzaj funkcji, co może być bardzo intuicyjne. Wchodząc w menu szybko wybierzemy interesującą nas zakładkę.
Jak już wspominaliśmy wcześniej odchylany 2,7-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 460 000 punktów nie jest atutem modelu A58. Parametry ekranu są przeciętne, nawet jak na amatorską lustrzankę. Jednak w pewnych sytuacjach odchylany wyświetlacz może okazać się pomocny, zwłaszcza podczas fotografowania w nietypowych i mało wygodnych pozycjach. W innym przypadku doradzamy komponowanie ujęć w bardziej klasyczny sposób, poprzez użycie wizjera elektronicznego
OLED Tru-Finder o rozdzielczości 1 440 000 punktów. Poza większą rozdzielczością wizjer dysponuje około 100% pokryciem kadru, dobrą kontrastowością oraz szybkością odświeżania prezentowanej sceny. Ponadto, został wyposażony w czujnik oka oraz regulację dioptrażu. W wizjerze prezentowane są te same informacje, co na wyświetlaczu LCD, czyli wskazania czasu ekspozycji, przysłony, czułości matrycy, trybu fotografowania, ustawień autofokusa, stanu baterii czy zapełnienia karty. Ponadto, w wizjerze możemy wyświetlić także menu oraz podejrzeć wykonane zdjęcia, co okaże się pomocne podczas korzystania z aparatu w słoneczne dni. Dodatkowo, korzystanie wyłącznie z wizjera ograniczy zużycie baterii.
Przeglądanie zdjęć za pomocą Sony A58 jest bardzo intuicyjne. W tym celu wystarczy wcisnąć dedykowany przycisk Play, który znajduje się na dole aparatu. Obok umieszczony jest klawisz do usuwania fotografii. Zdjęcia przegląda się za pomocą przedniego kołowego wybieraka lub poprzez wciśnięcie klawiszy znajdujących się na tylnej ścianie aparatu - przycisk WB i przycisk samowyzwalacza. Wszystko działa sprawnie, jednak w przypadku przeglądania dużej liczby zdjęć występuje nieznaczne spowolnień pomiędzy wyświetlaniem obrazów.
Sony A58 został wyposażony w wyjście HDMI, gniazdo mikrofonowe oraz złącze USB 2.0. Ukryte są pod klapką umieszczoną po lewej stronie korpusu. Dostęp do nich jest wygodny, a klapka jest odpowiednio dopasowana do obudowy, dzięki czemu samoistnie się nie otworzy.
Funkcje dodatkowe Aparat posiada wiele interesujących opcji, które możemy włączyć poprzez szybkie menu lub wybranie odpowiedniego trybu pracy. Jedną z ciekawszych funkcji jakie oferuje model A58 jest
Sweep Panorama. Dzięki niej będziemy w stanie wykonać kilka ujęć z ręki, które aparat połączy w jeden szeroki obraz - panoramę. Kolejną opcją wartą odnotowania jest bracketing z możliwością wyboru różnicy EV. Wybierając tę funkcję będziemy mogli wykonać zdjęcia HDR, w których aparat wydobędzie szczegóły z ciemniejszych obszarów kadru. Ciekawie wygląda również opcja automatycznego kadrowania. Po zrobieniu zdjęcia aparat zaproponuje optymalne przycięcie obrazu z uwzględnieniem zasad kompozycji.
Poza wyżej wymienionymi funkcjami aparat oferuje także różnego rodzaju filtry artystyczne. Producent podzielił je na dwa zestawy. Jeden odpowiada za wyraziste efekty, takie jak kontrastowy monochrom lub nasycone barwy. Do tego zestawu mamy dostęp poprzez ustawienie odpowiedniego trybu na pokrętle PASM oraz z poziomu szybkiego menu. Z kolei drugą grupę stanowią bardziej standardowe efekty typu zdjęcia krajobrazowe, portretowe, zachód słońca czy intensywne kolory. Te funkcje możemy wybrać jedynie poprzez szybkie menu.
Podsumowanie tej części: + zwarta i zgrabna konstrukcja
+ wykonanie
+ dobrze wyprofilowany grip
+ wykończenia aparatu
+ odchylany ekran ułatwiający fotografowanie
+ duża pojemność baterii pozwalająca na wykonanie ponad 600 ujęć
+ slot na kartę pamięci umieszczony z boku aparatu
+ gniazdo mikrofonowe
+ bogaty tryb efektów fotograficznych
+ możliwość wykonania zdjęć panoramicznych z ręki
- plastikowy bagnet
- przeciętne parametry ekranu LCD
- słaba widoczność wyświetlanych informacji pod ostre światło
- brak obracanego ekranu (poprzedni model posiadał odchylany i obracany wyświetlacz)
- brak łączności Wi-Fi
Dodaj ocenę i odbierz darmowy e-book
Spis treści