Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Aparat Sony A6000 to następca aparatu oznaczonego symbolem NEX-6. Wizualnie tylko nieznacznie odbiega od swojego poprzednika. W środku zaszły jednak znaczące zmiany. Przede wszystkim sercem korpusu jest teraz 24-megapikselowa matryca, usprawniono także autofokus. Zobaczcie jak A6000 poradził sobie w naszej procedurze testowej.
Menu Sony A6000 jest spójne z całą linią aparatów tego japońskiego producenta. Zostało podzielone na sześć części. Menu rozwija się w prawą stronę, każda zakładka jest podzielona na kilka części.
Menu fotografowania
Menu ustawień
Menu Wi-Fi
Menu aplikacji
Menu odtwarzania
Menu ustawień własnych
Tryby odtwarzania
Pod względem odtwarzania zdjęć Sony ma własne podejście. Przede wszystkim w A6000 zrezygnowano z pomniejszania zdjęć. Jeżeli chcemy zobaczyć miniatury (12 lub 30) musimy się pofatygować do menu odtwarzania. Tam też możemy wyświetlić zdjęcia w postaci kalendarza. Nie jest to zbyt wygodne rozwiązanie.
Powiększanie zdjęć odbywa się bez najmniejszego problemu. Po wciśnięciu środkowego przycisku AEL dostajemy się do powiększenia 1:1 by następnie móc tylną tarczą oddalać i przybliżać obraz. Tarcza nastaw służy do przewijania przewijania powiększeń. Czemu nie możemy pomniejszając zdjęcie dojść do widoku kilku miniatur? Nie wiemy.
Przyciskiem DISP zmieniamy wyświetlaną informację. Znajdziemy tu wszystko co niezbędne: informacje, alarm prześwietleń/niedoświetleń, histogram RGB.
Podsumowanie
Menu A6000 wymaga od nas chwili abyśmy mogli się do niego przyzwyczaić. Szkoda tylko, że przez sposób w jaki producent zdecydował się rozwiązać tryb odtwarzania, mamy utrudniony dostęp do wyświetlania miniatur, czy zdjęć w formie kalendarza.
+ alarm prześwietleń
- konieczność wyświetlania miniatur przez menu główne