Olympus Stylus 1 - test

Olympus Stylus 1 to zaawansowany aparat kompaktowy, opisywany przez producenta jako "alternatywa dla profesjonalnych fotografów". Oferuje 12-megapikselową matrycę o rozmiarze 1/1,7 cala i obiektyw o ekwiwalencie 28-300 milimetrów ze stałym światłem f/2,8. Zapraszamy do lektury testu tego modelu.

Autor: Michal Grzegorczyk

17 Styczeń 2014
Artykuł na: 29-37 minut

3. Budowa i ergonomia

Pierwsze wrażenie

Jak przystało na kompakt z wyższej półki Olympus Stylus 1 robi po wzięciu go w dłonie bardzo dobre pierwsze wrażenie. Aparat jest dość masywny, wykonany z dobrych materiałów i bardzo dobrze wykonany. Jego design nawiązuje do bezlusterkowców z serii OM-D. Podobieństwo z OM-D E-M1 widać na przykład w linii górnej ścianki z dominującym na niej wizjerem elektronicznym z gorącą stopką na szczycie. W modelu Stylus 1 inżynierom udało się jednak zmieścić niewielką lampę błyskową.

Producent nie skąpił "smaczków" - ładnej faktury na przyciskach, delikatnie błyszczących wstawek wokół obiektywu i pokrętła na górnej ściance czy podświetlenia wokół włącznika. Spodobał nam się również automatyczny dekielek - przykręcana osłona obiektywu pogrubia go o około 5 milimetrów, ale w zamian otrzymujemy bardzo wygodne rozwiązanie i gwarancję, że jeden z najczęściej gubionych elementów wyposażenia aparatu pozostanie na swoim miejscu.

Równie pozytywne są pierwsze wrażenia w obszarze ergonomii. Stylus 1 ma dość wygodny grip, który nie jest może zbyt duży, ale za to fajnie wyprofilowany. Duży plus należy się także za powierzchnię na tylnej ściance, na której spoczywa kciuk - jest szeroka, przyjemnie wykończona i dobrze wyprofilowana.

Funkcje przycisków

Aparat Olympus Stylus 1 nie jest przeładowany pokrętłami, przyciskami i suwakami. Producent postawił na sprawdzony zestaw z odrobiną nowości. W dolnej części przedniej ścianki znajdziemy dźwignię przeskakującą z wyraźnym kliknięciem połączoną z przyciskiem Fn 2. Domyślnie dźwignia odpowiada za przełączanie między autofokusem i ostrzeniem manualnym, a przycisk Fn2 pozwala na przełączanie się między wybranymi przez użytkownika pozycjami menu podręcznego. Poza tym na przedniej ściance mamy jeszcze pierścień wokół obiektywu, którym możemy zmieniać "z klikiem" czas i przysłonę (w zależności od trybu) lub, "bez kliku", ostrość i ogniskową. Obok obiektywu znalazł się jeszcze przycisk uruchamiający lampę błyskową i dźwignia zoomu, którą można zoomować wolniej niż tradycyjną dźwignią wokół spustu migawki.

Górna ścianka to, od lewej, tarcza trybów z zestawem P, A, S i M, trybem iAuto, trybem Art (filtry artystyczne), scenkami, funkcją kolaży i dwoma zestawami ustawień użytkownika C1 i C2. Na prawo od wizjera znalazła się tarcza nastaw (domyślanie wprowadzająca korektę ekspozycji), spust migawki z dźwignią zoomu wokół, włącznik/wyłącznik, a także przycisk uruchamiający nagrywanie.

Większość przycisków na tylnej ściance zostało zgromadzonych po prawej stronie ekranu. Na samej górze znalazł się przycisk Fn 1, przycisk Play, czterokierunkowy wybierak wokół przycisku OK, a poniżej przyciski Menu i Info. Ostatni przycisk na obudowie, ukryty na prawej ściance obudowy wizjera służy do włączania i wyłączania czujnika zbliżeniowego, ew. ręcznego przełączania między wizjerem, a ekranem. Do sterowania aparatem może też służyć dotykowy ekran LCD. Więcej na ten temat piszemy w następnym podrozdziale.

Monitor i wizjer

Olympus Stylus 1 został wyposażony w odchylany o niemal 90 stopni do góry i 45 stopni w dół, dotykowy ekran LCD o rozdzielczości 1 040 000 punktów. Monitor jest bardzo dobrej jakości, a wyświetlane obrazy mają naturalną kolorystykę. "Dotykowość" działa dobrze, może służyć do przewijania i powiększania zdjęć, zmiany parametrów obrazu w trybie iAuto, a przede wszystkim do wskazywania punktu ostrości z możliwością jednoczesnego wyzwala migawki. Szczególnie podoba nam się ta ostatnia funkcja, bardzo przydatna gdy fotografujemy obiektyw znajdujące się w ruchu. Oczywiście duża w tym zasługa sprawnego autofokusa.

Alternatywną metodą kadrowania może być wizjer elektroniczny. Jest duży i wystarczająco szczegółowy, jego rozdzielczość to 1 440 000 punktów, by używać go w razie potrzeby. Co ważne, nie zaobserwowaliśmy żadnych problemów z obrazem w wizjerze w trudnych warunkach oświetleniowych: nie ma znaczącej utraty płynności wyświetlania obrazu ani dużego zaszumienia.

Lampa błyskowa

Lampa błyskowa testowanego Olympusa podnosi się o centymetr ponad swoje normalne położenie. Obiektyw rzuca cień jedynie przy fotografowaniu na najkrótszej ogniskowej przy odległości ostrzenia bliskiej minimalnej. W praktyce trudno o zepsucie zdjęcia z tego powodu. Lampa nie ma tendencji do "przepalania" pierwszego planu, o ile tylko zachowujemy dystans przynajmniej 40 centymetrów.

Siłę błysku wbudowanego flesza można kontrolować w zakresie +/- 3 EV. Wśród standardowych ustawień działania lampy błyskowej (Auto, redukcja efektu cz. oczu, błysk dopełniający, wyłączenie lampy, slow sync, slow sync z redukcją efektu cz. oczu) w menu podręcznym można też wybrać ręczne wprowadzanie siły błysku, od wartości Full do 1/64.

1/30 s, f/3.2, ISO 100, ogniskowa: 28 mm (ekwiwalent dla pełnej klatki)

Zasilanie i pamięć

Bateria i gniazdo kart pamięci znalazły się pod tą samą klapką na spodzie aparatu. Akumulator ma 1150 mAh i w normalnych warunkach wystarcza na wykonanie ponad 400 zdjęć. To bardzo dobry wynik. W komplecie z aparatem znajduje się normalna, zewnętrzna ładowarka - rzecz wcale nie taka oczywista nawet w aparatach z wyższej półki. Małe wycięcie w obudowie baterii praktycznie uniemożliwia włożenie jej na odwrót. Nie podoba nam się jedynie sygnalizacja zużycia baterii. Aparat pokazywał pełne naładowanie, a dosłownie po kilku zdjęciach na ekranie pokazywał się już migający na czerwono symbol pustej baterii.

Olympus Stylus 1 zapisuje zdjęcia na kartach z rodziny SD. Wkładanie i wyjmowanie kart nie sprawia żadnych problemów. Pomaga w tym dość mocna sprężynka dynamicznie wypychająca kartę z aparatu.

Wi-Fi

Testowany Olympus został wyposażony w bezprzewodową łączność Wi-Fi. Użytkownik musi ściągnąć aplikację Olympus Image Share, a następnie podłączyć się do wygenerowanej przez aparat sieci. Można w tym celu skorzystać z wyświetlanego na ekranie aparatu kodu QR, który przyspiesza nieco całą operację. Aplikacja Olympusa jest naprawdę udana. Przede wszystkim jeden program umożliwia zdalną kontrolę aparatu, importowanie zdjęć, ich edycję, a także geotagowanie za pomocą modułu GPS smartfona. W trybie zdalnego sterowania użytkownik może zmieniać tryb fotografowania, zoomować, ustawiać czułość, przysłonę, czas i balans bieli, wprowadzać korektę ekspozycji, zmieniać rodzaj napędu, wskazywać punkt ostrości i oczywiście wyzwalać migawkę. Do tego podgląd obrazu Live View działa płynnie. Duży plus za funkcjonalność Wi-Fi.

Ergonomia

Po kilku tygodniach używania Olympusa Stylus 1 nie mamy zastrzeżeń do jego ergonomii. Niezbyt duży, ale dobrze wyprofilowany grip oraz wygodna rampa pod kciuk zapewniają wystarczająco wygodny chwyt. Dogodne położenie spustu migawki z przełącznikiem zoomu sprawia, że teoretycznie aparatem można fotografować jedną ręką. W praktyce wygodniej jest oczywiście użyć również drugiej ręki. Tym bardziej, że producent umieścił wokół obiektywu klikający pierścień, którym na przykład w trybie A można zmieniać przysłonę, a także suwak zoomu, który trafia pod kciuk lewej dłoni. Dźwignię w dolnej części przedniej ścianki (wokół przycisku Fn2) można wygodnie obsługiwać na dwa sposoby - wskazującym palcem lewej dłoni lub środkowym prawej.

Japoński producent nie przesadził z liczbą elementów sterujących. Jest ich w sam raz, dzięki czemu aparat od pierwszych chwil obsługuje się wygodnie i intuicyjnie. Na słowa uznania zasługuje też połączenie dobrego AF z dotykowym, odchylanym ekranem. W wielu sytuacjach to najwygodniejszy sposób na ustawianie ostrości, a nawet wyzwalanie migawki.

Menu główne w aparatach Olympus nie jest najwygodniejszym menu jakie znamy, ale po jednokrotnym ustawieniu rzadko do niego się zagląda. Menu podręczne, z którego korzysta się znacznie częściej jest zorganizowane bardzo dobrze. Wywołanie menu podręcznego następuje przez wciśnięcie przycisku OK, przyciskami góra-dół poruszamy się między kolejnymi funkcjami, a prawo-lewo dokonujemy zmian. Wybrane w menu funkcje są też dostępne pod przyciskiem funkcyjnym na przedniej ściance aparatu.

Podsumowanie

Olympus Stylus 1 zbiera w tym dziale sporo pochwał. Jak przystało na topowy model jest zrobiony z dobrych materiałów i bardzo solidnie wykonany. Nie jest to najmniejszy i najlżejszy aparat z matrycą 1/1,7 cala, ale w zamian za nieco tylko większe rozmiary użytkownik otrzymuje ciekawy obiektyw, lampę błyskową i gorącą stopkę, bardzo dobry wizjer elektroniczny, odchylany i dotykowy ekran LCD, a także wygodny grip. Olympus potrafi robić ergonomiczne aparaty i w tym właśnie przypadku udało mu się to osiągnąć. Kolejne plusy za bardzo dobrą aplikację do obsługi bezprzewodowej i wydajną baterię.

+ solidna obudowa

+ wysoka jakość wykonania

+ wbudowana lampa błyskowa i gorąca stopka

+ świetny ekran i wizjer

+ menu podręczne

+ funkcjonalność Wi-Fi

+ wydajna bateria, ładowarka w zestawie

- słabo działająca informacja o stanie baterii

Skopiuj link
Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
OM System OM-D OM-3 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
OM System OM-D OM-3 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Najnowszy OM-3 to flagowe funkcje OM-1 zamknięte w korpusie stylizowanym na analogowego Olympusa. To także nowe kreatywne tryby. Oto, jak spisuje się w praktyce.
38
Leica SL3-S - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Leica SL3-S - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Nowa uniwersalna pełna klatka Leiki ma być godnym rywalem dla wydajnych zawodowych korpusów konkurencji. Na pierwszy rzut oka ma wszystko, żeby tego dokonać, czy jednak nie jest to...
19
Leica Q3 43 okiem użytkownika Q2/Q3 - subiektywny test praktyczny
Leica Q3 43 okiem użytkownika Q2/Q3 - subiektywny test praktyczny
Leica Q3 43 to aparat, na który wielu fotografów czekało od dekady. Kompaktowe body premium z jasnym standardowym obiektywem jawi się jako prawdziwy Graal podróżników i fotografów ulicznych. Czy...
57
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (3)