Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Stabilizowana pełnoklatkowa matryca o rozdzielczości 24-megapikseli, autofokus oparty na technologi DFD z systemem śledzenia wspieranym układem AI, bogaty tryb filmowy z zapisem 4K 60 kl./s, czy uszczelnione body o rewelacyjnej ergonomii - to tylko kilka cech Panasonica Lumix S1. Zobaczcie, jak aparat poradził sobie w boju.
Lumix S1 i Lumix S1R to bliźniacze konstrukcje - choć są pewne zasadnicze różnice. Otrzymujemy dokładnie takie same możliwości pod względem autofokusa, który został oparty na technologii DFD wspieraną układem AI. Do tego dochodzi tryb seryjny, który zapewnia 6 kl./s (z pełnym wsparciem AF), pełnoklatkowa matryca z wbudowanym systemem stabilizacji o skuteczności sięgającej nawet 6 EV, czy uszczelnione i identyczne body o wyjątkowo przemyślanej ergonomii.
Jednak główną różnicą aparatu Lumix S1 (w porównaniu do modelu S1R) jest przetwornik obrazu o mniejszej rozdzielczości 24-megapikseli oraz większym zakresie czułości ISO 100-51200 (rozszerzane o ISO 50, 102400 i 204800). Do tego S1 gwarantuje bardziej rozbudowany tryb filmowy z możliwością nagrywania w maksymalnej rozdzielczości 4K 60 kl./s bezpośrednio na kartę SD lub XQD. Jednak jeszcze w 2019 roku producent udostępnić ma klucz do oprogramowania, który odblokuje 10-bitowy zapis 4:2:2 30 kl./s bezpośrednio na karcie, lub 60 kl./s w przypadku rekordera. Wraz z aktualizacją otrzymać mamy też płaski profil obrazu V-Log.
Panasonic Lumix S1 jest dostepny w przedsprzedaży w cenie 10900 zł. Aparat sprawdziliśmy w terenie (w różnych warunkach) razem z obiektywem 70-200 f/4 mm. Podczas fotografowania użyliśmy standardowych ustawień (jedynie wyłączyliśmy systemowe odszumianie), bez nakładania żadnych efektów wizualnych w postaci filtrów kolorystycznych, a zdjęcia zapisywaliśmy w formacie JPEG w maksymalnej rozdzielczości obrazu.