Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
6. Fotografowanie
Szybkość działania
Fujifilm X-M1 wykonuje pierwsze zdjęcie po upływie około 2 sekund. W przypadku uruchomienia trybu Szybki start aparat praktycznie nie przyspiesza. Podobnie wygląda sprawa z manualnym ustawianiem ostrości. Pierwsze zdjęcie jest robione niewiele szybciej, niż w przypadku działającego autofokusa.
Aby skutecznie wybudzić aparat musimy przytrzymać spust migawki. Niestety, i w tym przypadku, aparat zaczyna w pełni funkcjonować niewiele przed upływem 2 sekund. Co jest typową cechą bezlusterkowców japońskiego producenta.
Nie mamy zastrzeżeń do odpowiedzi na wciśnięcie spustu migawki. Aparat szybko reaguje, więc nie będziemy mieli problemów z uchwyceniem dynamicznych kadrów.
Aparat szybko przechodzi do trybu odtwarzania, nie ma problemu z powiększaniem i zmniejszaniem zdjęć. Jedyna niedogodność jaka spotyka użytkownika to "wyostrzanie" zarejestrowanego obrazu, które trwa dłuższą chwilę.
Pomiar ostrości
Przebieg całej skali ostrości w przypadku obiektywu Fujinon XC 16-50 mm f/3,5-5,6 zajmuje X-M1 powyżej 0,5 sekundy. W dobrych warunkach oświetleniowych, w trakcie normalnego fotografowania aparat ostrzy nieznacznie szybciej. Dużo lepiej aparat radził sobie z podpiętym obiektywem Fujinon XF 27 mm f/2,8. W jego przypadku przebieg całej skali głębi ostrości wynosił poniżej 0,5 sekundy co jest przyzwoitym wynikiem.
Zdjęcia seryjne
X-M1 jak na tak niepozorny aparat oferuje dobry tryb seryjny. W pełnej rozdzielczości w plikach JPEG trzyma deklarowane 5,6 kl/s przez około 3,5 sekundy co jest dobrym rezultatem. Nie ma także problemu ze zgrywaniem takiej serii, które trwa około 6 sekund.
W przypadku tandemu RAW + JPEG seria trwa przez 10 kadrów, które są zgrywane w ciągu około 15 sekund. Na pochwałę zasługuje fakt, że w trakcie zgrywania działa autofokus i możemy wykonywać kolejne zdjęcia bez najmniejszego problemu.
Pomiar światła
Fujifilm X-M1 został wyposażony w trzy tradycyjne metody pomiaru światła: wielopunktowy, średnioważony i punktowy. W trakcie naszego testu najczęściej korzystaliśmy z pomiaru wielopunktowego, który zasługuje na pochwałę. Dawał przewidywalne dla użytkownika efekty, a także dobrze radził sobie z kontrastowymi scenami.
Tryby ekspozycji
Tryby ekspozycji w przypadku Fujifilm X-M1 zostały rozwiązane w zdecydowanie bardziej współczesny sposób niż ma to miejsce w pozostałych bezlusterkowcach serii X. Użytkownik porusza się pomiędzy nimi po prostu przy pomocy dedykowanego kółka. Znajdziemy na nim tryb manualny M oraz tryby półautomatyczne P, A i S.
Kolejne tryby ekspozycji to zwykły tryb Auto i SR+, czyli tryb auto rozpoznający sceny. W obu mamy ograniczony dostęp do wielu funkcji i zdajemy się na automatykę aparatu.
Następny tryb Adv. - daje nam do dyspozycji Filtry zaawansowane, które są nowością w bezlusterkowcach Fujifilm oraz wielokrotną ekspozycję. Tryb SP kryje w sobie scenerie takie jak śnieg, fajerwerki, noc, czy wygładzanie twarzy. Następnie widzimy tryby automatyczne dedykowane do sportu, krajobrazu i portretu. Na samym końcu warto wspomnieć o trybie C, który użytkownik może dowolnie skonfigurować pod siebie.
Ponadto w szybkim menu, możemy wybrać czy chcemy symulować, któryś ze slajdów Fujifilm lub robić zdjęcia monochromatyczne z nałożonym efektem filtru kolorystycznego.
Na koniec warto wspomnieć o poważnym minusie w tego typu propozycji. Fujifilm X-M1 nie oferuje w swoim zestawie trybów ekspozycji trybu panorama znanego z innych modeli tego producenta. Jeżeli zależy nam na tej ciekawej funkcji warto zastanowić się nad jedną z propozycji konkurencji.
Bracketing
Nowy bezlusterkowiec Fujifilm oferuje swoim użytkownikom bracketing ekspozycji, czułości, zakresu dynamicznego oraz bracketing symulacji filmów. Ten pierwszy działa ze skokiem o 1/3 EV w zakresie +/- 1 EV
Filmowanie
X-M1 filmuje w rozdzielczości Full HD oraz w HD. Domyślnie do trybu filmowania dostajemy się klikając po prostu dedykowany klawisz REC. Menu filmowania jest bardzo szczupłe i kryje się w jednej z zakładek menu głównego.
W przypadku filmowania mamy możliwość przełączenia się w manualne ostrzenie co zdecydowanie polecamy. W przeciwnym wypadku jesteśmy zdani na niezbyt wybitny autofokus. Za to w przypadku manualnego ostrzenia zachodzi dość kuriozalna sytuacja, ponieważ nie działa focus peaking. O tym czemu tak się dzieje wiedzą zapewne tylko inżynierowie Fujifilm, bo logiki w tym nie ma żadnej.
Dźwięk jest rejestrowany przez wbudowany mikrofon stereofoniczny, który całkiem dobrze radzi sobie z nagrywaniem.
Podsumowanie
W tej części testu X-M1 zdobywa istotne plusy. Pomiar światła i automatyczny balans bieli stoją na bardzo dobrym poziomie. Sprawnie działający autofokus oraz brak problemów z uruchamianiem czy błędami zapisu na karcie na pewno ucieszą przyszłych użytkowników. Dodatkową zaletą będzie możliwość nadania naszym zdjęciom kolorów charakterystycznych dla slajdów Fujifilm oraz filmów czarno-białych z nałożonym efektem filtru kolorowego. Ponadto X-M1 oczywiście filmuje w rozdzielczości Full HD. Jedyne na co możemy narzekać to ciągły autofokus, który właściwie nie działa, brak trybu panoram, co w przypadku tej konstrukcji jest bardzo dziwne oraz możliwość korzystania z focus peaking tylko w trybie fotografowania.
+ prędkość działania
+ celny autofokus
+ zdjęcia seryjne
+ przewidywalny pomiar światła
+ bogate opcje bracketingu
+ balans bieli
+ symulacja filmów
+ filmy Full HD
- ciągły autofokus
- brak trybu panorama
- focus peaking tylko w trybie fotografowania