Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
4. Budowa i obsługa
Optyka
Metalowy bagnet został dobrze oznaczony. Nie mamy najmniejszego problemu z odpowiednim umieszczeniem obiektywu. Problem pojawia się przy mocowaniu. Zakres ruchu, który musimy wykonać to około 45 stopni. Nie jest to dużo, ale w przypadku większości obiektywów z bagnetem XF musimy odpowiednio ustawić przysłonę.
W przypadku szkieł dedykowanych temu aparatowi nie ma tego problemu, ponieważ nie posiadają pierścienia. Warto także pamiętać, że złapanie optyki za pierścień ostrości w ogóle nie wchodzi w grę, ponieważ jest to on sterowany elektronicznie. W związku z tym nie ma blokady, która zatrzymywałaby przy dotarciu do minimalnej odległości ostrzenia, czy nieskończoności.
Matryca
Fujifilm zastosowało w X-M1 znaną z flagowego modelu matrycę X-Trans CMOS o rozdzielczości 16,3-megapikseli. W jej konstrukcji producent nie zastosował filtra dolnoprzepustowego, a piksele ułożył w bloki 6 x 6 z losowo rozłożonymi komórkami RGB. Dzięki nieregularnemu rozłożeniu aparaty wyposażone w sensor X-Trans CMOS unikają efektu mory. Sensor bezlusterkowca posiada system ultradźwiękowego czyszczenia Ultra Sonic Vibration. Za obróbkę obrazu odpowiada procesor EXR II. Podstawowy zakres czułości aparatu to ISO 200 - ISO 6400, rozszerzalny o ISO 100 i w górę do ISO 25600. Rozszerzenia są dostępne tylko w przypadku zdjęć w formacie JPEG. Aparat dodatkowo nagrywa filmy w rozdzielczości Full HD z prędkością 30 kl/s.
Ekran
Zmniejszenie korpusu musiało pociągnąć za sobą jakieś "ofiary" - w tym przypadku to wizjer. Kadrowanie Fujifilmem X-M1 odbywa się wyłącznie za pomocą 3-calowego ekranu LCD (o rozdzielczości 921 000 punktów), który jest odchylany o około 90 stopni w górę i w dół.
Niestety ekran nie jest najlepszą konstrukcją w swojej klasie. Możemy na nim mniej więcej ocenić kolory i dość dobrze ostrość zdjęcia. Dużo gorzej wygląda sytuacja w przypadku ekspozycji. Jej prawidłowa ocena bez włączonego histogramu jest praktycznie niemożliwa. Scena praktycznie zawsze wygląda na niedoświetloną, co początkowo może frustrować. Ta przypadłość nie jest zależna w żadnym stopniu od kąta nachylenia monitora, czy kąta padania światła.
Lampa błyskowa
Pomimo swoich niewielkich rozmiarów X-M1 oferuje swoim użytkownikom wbudowaną lampę błyskową. Flesz jest uruchamiamy dedykowanym przyciskiem. W menu głównym znajdziemy osobną zakładkę lampy błyskowej, w której znajdują się cztery opcje:
Zasilanie i pamięć
Za zasilanie X-M1 odpowiedzialny jest akumulator NP-W126 o pojemności 1200mAh. Ta informacja ucieszy na pewno użytkowników innych bezlusterkowców Fujifilm, które są zasilane takim samym akumulatorem. Ładowanie trwa standardowe 2-2,5 godziny, a pozbycie się wizjera pozytywnie wpłynęło na długość życia baterii. Na jednym ładowaniu X-M1 wykonuje 300 zdjęć.
Złącze kart pamięci zostało ukryte pod klapką na spodzie aparatu, razem z gniazdem akumulatora. Nowy bezlusterkowiec Fujifilm obsługuje karty w standardzie SD/SDHC/SDXC. Użytkownik może więc swobodnie wybrać typ nośnika.
Złącza
Gniazdo złącz znajduje się na prawej ściance X-M1 i jest ukryte za odchylaną klapką. Do dyspozycji mamy dwa złącza - USB 2.0 oraz HDMI umożliwiające podłączenie aparatu do telewizora, projektora i innych urządzeń wyświetlających obraz w wysokiej rozdzielczości.
Wi-Fi
Fujifilm X-M1 to pierwszy bezlusterkowiec tego producenta wyposażony w moduł Wi-Fi. Dzięki temu aparat możemy bezprzewodowo komunikować z komputerem i smartofonem. Do komunikacji z telefonem jest potrzebna aplikacja dostępna na platformy iOS oraz Android. Niestety oprogramowanie wymaga wielu poprawek. Pierwszy zarzut, który można wystosować to brak możliwości fotografowania z Live View na telefonie. W przypadku produktów Panasonika, Samsunga czy Canona takie rozwiązanie to standard.
Drugim o wiele większym problem jest nieintuicyjność jej obsługi. Połączenie się z aparatem wymaga początkowo kilku prób i nie przebiega łatwo, prosto i przyjemnie jak u konkurencji. Jakby tego jeszcze było mało, aparat zrywa połączenie z telefonem już po połączeniu w przypadku, gdy ma w zasięgu inną sieć Wi-Fi. Fujifilm pokazało jednak, że szybko potrafi wprowadzać poprawki w swoich produktach, więc miejmy nadzieje, że tak samo będzie i w tym przypadku.
Podsumowanie
Fujifilm X-M1 pomimo swoich niewielkich rozmiarów oferuje to, co jest jedną z istotniejszych zalet bezlusterkowców serii X, czyli matrycę X-Trans CMOS. 16-megapikselowy przetwornik pracuje tu jednak z innym procesorem obróbki obrazu, i w dalszej części testu zobaczymy jak to się przekłada na jakość zdjęć. Poza tym mamy wbudowaną lampę błyskową, baterię, która radzi sobie dużo lepiej niż w X-Pro1 i X-E1 oraz bagnet XF, który daje nam dostęp do bardzo dobrych jakościowo szkieł. Ruchomy ekran sprawdzi się w przypadku trudniejszych kadrów, problemem jest jednak jego jakość, która nie należy do najlepszych.
+ matryca X-Trans CMOS
+ wbudowana lampa błyskowa
+ wydajna bateria
+ ruchomy ekran
- niska jakość monitora LCD
- słaba funkcjonalność Wi-Fi