Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Sony SLT-A99 to flagowy korpus japońskiego producenta. Magnezowa obudowa, uszczelnienia, a przede wszystkim pełnoklatkowa matryca o rozdzielczości 24-megapikseli, to główne atuty tego korpusu. Te wszystkie elementy oraz cena stawiają A99 obok profesjonalnych lustrzanek innych producentów. Czy nowa propozycja japońskiego producenta, wyposażona w wizjer elektroniczny, będzie w stanie nawiązać równą walkę z Canonem EOS 5D Mark III czy Nikonem D800?
Optyka i sensor
W A99 zastosowano standardowe mocowanie dla lustrzanek Sony - Sony Alfa. Bagnet jest dobrze oznaczony pomarańczową kropką. Jak przystało na zaawansowaną lustrzankę mocowanie obiektywów jest metalowe, a ich zmiana nie nastręcza żadnych problemów. Zastanawia fakt, dlaczego producent zdecydował się wyróżnić bagnet, który w A99 delikatnie odstaje od body oraz zyskał pomarańczową anodę.
Poza obiektywami, za obrazowanie odpowiada 24,3-megapikselowa matryca Exmor CMOS. Jak widać Sony wstrzymało się z wyścigiem megapikseli i nie zwiększyło rozdzielczości w stosunku do A900. O tym czy przełożyło się to na jakość obrazu, a przede wszystkim na wysokie czułości sprawdzimy w części poświęconej jakości zdjęć.
Wizjer
Wizjer to jeden z ciekawszych elementów flagowego modelu serii SLT. A99 została wyposażona w konstrukcję znaną już z takich modeli jak A77, NEX-7 oraz NEX-6. XGA OLED o rozmiarze 1,3 centymetra i rozdzielczości 2 359 296 punktów. Jeżeli chodzi o jego rozmiar to jest porównywalny z innymi lustrzankami pełnoklatkowymi. Ekran oczywiście kryje 100% kadru. Jego przewagą nad wizjerem optycznym jest, to że możemy w nim wyświetlić wszystkie informacje dostępne na ekranie LCD łącznie z histogramem i menu podręcznym. Co więcej możemy wyświetlić wykonane zdjęcie i obejrzeć je bez odrywania oka od wizjera.
Jeżeli chodzi o szczegółowość wyświetlanego obrazu też nie można mieć większych zastrzeżeń - 2 359 296 punktów zapewnia obraz pozwalający dobrze ocenić scenę. Spokojnie możemy także korzystać z manualnego ustawiania ostrości. W wizjerze elektronicznym bardzo dobrze sprawdza się także funkcja podglądu głębi ostrości, ponieważ w przeciwieństwie do odpowiednika optycznego obraz nie ciemnieje.
Oczywiście tego typu rozwiązanie ma swoje wady i zalety. W jasnym otoczeniu obraz jest trochę ciemniejszy niż w wizjerze optycznym. W przypadku normalnych warunków fotograficznych prezentuje się lepiej w ciemniejszych miejscach. Wizjer podbija wtedy ekspozycję. Oczywiście pojawia się cyfrowy szum jednak pozwala on na kadrowanie. Co jest dość isotną zaletą tego rozwiązania. Użytkownik A99 może w pełni wykorzystać wysokie czułości i jasną optykę. Pytanie tylko czy jest sens fotografować coś, czego za bardzo nie widzimy.
Jak na wizjer elektroniczny, kolory są dobrze zbalansowane. I nie możemy na to narzekać. Należy jednak pamiętać, że A99 nie walczy o pozycję z lustrzankami APS-C, nad których małymi wizjerami optycznymi, ich elektroniczne odpowiedni znane z A77 i A65 górują rozmiarem. A99 to półka takich aparatów jak Canon EOS 5D Mark III czy Nikon D800, a tu przewaga monitora OLED nie jest tak duża. Rozmiarowo wygląda podobnie, jednak użytkownik musi poczekać ten ułamek sekundy zanim ekran po przyłożeniu do oka wyświetli obraz. Po wyzwoleniu migawki, nawet z wyłączonym podglądem obraz gaśnie na zdecydowanie dłuższy czas niż klapnięcie lustra w tradycyjnej lustrzance. Oczywiście mowa tu o ułamkach sekund, które najprawdopodobniej dla zaawansowanych amatorów nie będą problem. Dla profesjonalistów już tak. Elektroniczny wizjer w A99 bardzo utrudnia zwykłą reporterską pracę. Te drobne niedogonienia mogły się przytrafić amatorskim korpusom czy zaawansowanym bezlusterkowcom, profesjonalnym aparatom nie uchodzą.
Podgląd na żywo
W kwestii podglądu na żywo A99 deklasuje wręcz najbliższą konkurencję. Dzięki technologii półprzepuszczalnego lustra w Live View korzystamy z szybkiego AF fazowego. W związku z tym funkcjonalność samego aparatu jest dokładnie na takim samym poziomie jak w przypadku korzystania z wizjera. Przyciskiem DISP zmieniamy wyświetlaną informację. W trybie podglądu na żywo mamy do dyspozycji wszystkie trzy rodzaje pomiaru ostrości, co dla wielu użytkowników będzie zaletą.
Podobnie jak w przypadku wizjera A99 zmianę takich parametrów jak: balans bieli, tryb autofokusa, punkt autofokusa, napęd, korekta ekspozycji i czułość ISO widzimy od razu na ekranie.
Monitor
Monitor w A99 został umieszczony na przegubowym mocowaniu, które umożliwia kadrowanie w wielu przedziwnych sytuacjach. Sam ekran ma przekątną 3-cale i rozdzielczość 1 229 000 punktów.
Duża szczegółowość umożliwia nam łatwą ocenę zdjęcia. Kolory są odpowiednio nasycone, bez trudu ocenimy naświetlenie klatki. Swobodnie możemy także ostrzyć manualnie używając tylnego wyświetlacza. Ruchomy przegub umożliwia wykonywanie zdjęć z najdziwniejszych kątów, a także autoportretów. W związku z obecnością ruchomego przegubu nie ma problemu w przypadku pracy w ostrym świetle.
Lampa błyskowa
Sony A99 niestety nie została wyposażona przez producenta w lampę błyskową. Wynika, to chyba wyłącznie z tradycji firmy, która w swoich flagowych modelach nie montowała pop-up flesza. Akurat w tym modelu praktyka mogłaby ulec zmianie, zwłaszcza, że konstruktorzy A99 nie musieli borykać się z "upychaniem" lampy przy dużym pryzmacie pentagonalnym.
W kwestii lampy błyskowej zaszła jednak bardzo istotna zmiana. A99 jako pierwsza lustrzanka w systemie Alfa posiada standardową gorącą stopkę. Minoltowski standard znany od 1988 roku w przypadku flagowego modelu będzie funkcjonował przy pomocy przejściówki, która jest dołączana do zestawu handlowego.
Zasilanie
Obecność wizjera elektronicznego nie nastrajała nas pozytywnie. Jednak okazało się, że nie jest aż tak źle. Na jednym ładowaniu, które trwa trochę ponad 2,5 godziny byliśmy w stanie wykonać około 300 zdjęć. Należy to uznać za wynik poniżej oczekiwań w tej klasie sprzętu. Poziom naładowania baterii jest podawany w procentach, zarówno w wizjerze, jak i na ekranie monitora.
To za co należy się nagana, to nieuszczelniona i dość rachityczna plastikowa klapka, która chroni gniazdo akumulatora. W tej klasie sprzętu oczekujemy zabezpieczeń przed wilgocią i pyłem.
Pamięć
Pomimo plasowania aparatu na wysokiej półce, producent nie zdecydował się na obecność gniazda kart pamięci CF, ani XQD, których Sony jest jedynym producentem. W A99 zdecydowano się na dwa gniazda kart SD/SDHC/SDXC, jedno z nich jest kompatybilne także z sonowskimi kartami Memory Stick Pro Duo. Gniazda zostały ukryte pod solidną klapką, która podobnie jak klapka akumulatora nie została uszczelniona.
Złącza
Wszystkie złącza we flagowym korpusie SLT zostały umieszczone z lewej strony aparatu. Przykryto je sztywną gumą, która szczelnie przylega do aparatu, więc możemy być spokojni o szczelność. A99 została wyposażona w gniazdo synchro, wężyka spustowego i zasilania sieciowego. Z prawej strony widzimy także porty HDMI i USB 2.0, nad którymi umieszczono wejście na słuchawki oraz mikrofon. Na bocznej ściance znalazła się także informacja o GPS-ie.
Podsumowanie
Sony SLT A99 to bardzo ciekawa propozycja. O tym jak 24-megapikselowa matryca w połączeniu z obiektywami sygnowanymi przez Zeissa sprawuje się w praktyce przekonamy się w dalszej części testu. Wizjer elektroniczny, to bardzo kontrowersyjne rozwiązanie w tej klasie sprzętu. Będzie miało swoich zwolenników, jak i przeciwników. Wyciemnienie po zrobieniu zdjęcia nie jest najprzyjemniejsze i może irytować w przypadku dynamicznych sytuacji. Wizjer w połączeniu z ruchomym ekranem umożliwia wykonanie zdjęcia praktycznie w każdej sytuacji. Bateria jest poważnym minusem tego korpusu. W profesjonalnej lustrzance nie powinniśmy narzekać na baterię, nawet jeżeli musi ona zasilić zdecydowanie więcej elektroniki, a tak jest w tym przypadku. Brak gniazda kart CF czy XQD jest dziwnym rozwiązaniem ze strony producenta.
+ matryca o rozdzielczości 24-megapikseli
+ wizjer elektroniczny (1,3 centymetra, 2 359 296 punktów)
+ wyświetlanie wszystkich informacji w wizjerze
+ ruchomy ekran LCD 1 229 000 punktów
+ GPS
+ stabilizacja obrazu
+ gniazda mikrofonu i słuchawek
+ dwa gniazda kart pamięci SD
- brak uszczelnień w klapkach akumulatora i kart pamięci
- niska wydajność akumulatora
-brak złącza na karty CF lub XQD