Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Canon EOS-1D X to pierwsza, reporterska lustrzanka producenta z matrycą pełnoklatkową. Nowy 18-megapikselowy sensor, nowe systemy autofokusa i pomiaru światła, a to wszystko zamknięte w potężnej magnezowej obudowie. Na dodatek aparat został wyposażony w zaawansowane funkcje filmowe.
Szybkość działania
Canon EOS-1D X jak przystało na profesjonalną lustrzankę reporterską, jest gotowy do wykonania zdjęcia w momencie włączenia aparatu. W przypadku spustu migawki, również nie mamy żadnych powodów do narzekań. Zdjęcie jest wykonywane dokładnie w momencie, który sobie założyliśmy. Trudno się było jednak spodziewać innych rezultatów po jednej z najbardziej zaawansowanych lustrzanek na rynku, za którą trzeba zapłacić grubo ponad 20 000 zł.
W menu możemy dostosować priorytet wyzwalania na spust migawki lub ostrość w trybie ciągłym i pojedynczym AF.
Jeżeli chodzi o zgrywanie zdjęć i bufor, Canon EOS-1D X radzi sobie bardzo dobrze. Przy zapisie plików JPEG na karcie pamięci 16 GB SanDisk Extreme Pro złapał delikatną "czkawkę" dopiero po kilkudziesięciu klatkach. Przy zapisie RAW + JPEG po 55 klatkach. W trybie odtwarzania Canon EOS-1D X delikatnie zwalnia tylko w momencie wyświetlania większej liczby miniatur.
Pomiar ostrości
Canon w modelu EOS-1D X zastosował nowy system automatycznego ustawiania ostrości. Do dyspozycji użytkownika jest 61 punktów AF, z których aż 41 jest krzyżowych, a wśród nich 5 podwójnie krzyżowych. Te ostatnie potrzebują do pełnego działania obiektywów o jasności f/2.8 lub lepszej. Punkty są szeroko umieszczone dzięki czemu nie musimy przekadrowywać po wyostrzeniu. Punkty krzyżowe nie migają na matówce, dzięki czemu wiemy, które punkty wybierać w trudnych warunkach oświetleniowych.
W normalnych warunkach oświetleniowych nie ma o czym pisać. Jest po prostu wzorcowo. Z chwilą wciśnięcia spustu do połowy możemy być pewni, że ostrość została już ustawiona.
W trudniejszych warunkach oświetleniowych radzi sobie bardzo dobrze. Możemy zwiększyć skuteczność AF ostrząc na kontrastowe linie. Ale jest to wymagane tylko w przypadku bardzo trudnych sytuacji.
Jeśli chodzi o prędkość działania i skuteczność systemu autofokusa w trybie ciągłym jest po prostu bardzo dobrze. W nowym menu AF, możemy wybrać odpowiedni tryb dla specyficznego ruchu oraz uczulić czujniki w 4 stopniowej skali. Warto dodać, że gdy mamy założoną lampę błyskową system automatycznego ustawiania ostrości jest skutecznie wspierany przez czerwoną siatkę rzucaną na fotografowany przedmiot.
Dzięki zastosowaniu w modelu 1D X dodatkowego dżojstika zyskała także obsługa autofokusa. Teraz pole AF możemy wybierać w jeden z dwóch sposobów: po wciśnięciu przycisku wyboru pola, dokonujemy wyboru przy pomocy górnego kółka lub tarczy nastawczej lub możemy poruszać się dżojstikiem. Oba sposoby są dostępne zarówno w chwycie poziomym jak i pionowym.
Zdjęcia seryjne
Flagowy korpus Canona według producenta oferuje najszybsze zdjęcia seryjne wśród pełnoklatkowych lustrzanek cyfrowych. Przy działającym pomiarze światła i systemie automatycznego ustawiania ostrości jest to imponujące 12 kl/s. Możemy także skorzystać z superszybkiej serii zdjęć (14 kl/s), ale w jej przypadku ostrość i pomiar są ustawiane tylko dla pierwszego zdjęcia i jest dostępna tylko dla JPEG-ów.
Tryb seryjny w połączeniu ze skutecznym ciągłym autofokusem umożliwia nam komfortowe fotografowanie praktycznie w każdych warunkach. Bufor po krótkich seriach, w trakcie których rejestrowaliśmy czy ridera w powietrzu czy zawodników bike polo szybko się opróżniał, aparat nie zwalniał w żaden sposób. Przy wciśniętym do oporu spuście migawki EOS-1D X zrobił 19 zdjęć w 1,5 sekundy następnie prędkość znacznie spadła, oczywiście dotyczy to tandemu RAW + JPEG. W przypadku samych plików RAW bufor zatkał się dopiero po 3,5 sekundy. Jeśli chodzi o zdjęcia w formacie JPEG bufor zatkał się po 13 sekundach, a w serii 14 kl/s po 12 sekundach.
Pomiar światła
Canon EOS-1D X daje do naszej dyspozycji cztery metody pomiaru światła: wielosegmentowy, skupiony, punktowy oraz centralnie ważony uśredniony. Pomiar wielosegmentowy jest połączony z wybranym punktem AF. W związku z tym identyczną scenę możemy różnie naświetlić zmieniając jedynie punkt AF. Canon nie zwalania z myślenia o poprawnej ekspozycji, a raczej wymaga ciągłej kontroli ustawień i wykonanych zdjęć. Pomaga ustawienie na stałe korekty ekspozycji -2/3 EV. Z czasem nabieramy nawyków swoistych dla 5D Mk III, ja jednak wolę zerknąć na ekran czy przypadkiem nie mam do czynienia ze sceną niedoświetloną o 2 EV. W takich sytuacjach lepiej sprawdza się pomiar centralnie ważony uśredniony. Pomiar punktowy działa zgodnie ze swoją charakterystyką wyrównując białą kartkę do 18% szarości czy naświetlając poprawnie kolorystykę skóry.
Tryby ekspozycji
Jak przystało na lustrzankę reporterską wśród trybów ekspozycji Canona 1D X nie znajdziemy programów tematycznych. Do dyspozycji mamy tradycyjny zestaw programów P, Tv, Av oraz M. W menu znajdziemy także B czyli tzw. BULB - migawka jest otwarta do momentu trzymania wciśniętego spustu migawki. Ostatnie tryby C1, C2 i C3 pozwalają na zapamiętanie pod nimi ustawień aparatu łącznie z wyborem trybu fotografowania. Zmiany trybu ekspozycji dokonujemy przy pomocy przycisku Mode lub w menu podręcznym. Nie musimy w tym przypadku odrywać oka od wizjera, tryb którego używamy jest wyświetlany w lewym dolnym rogu.
Ponadto po raz pierwszy użytkownicy cyfrowych lustrzanek Canona będą mogli skorzystać z możliwości multiekspozycji. Możemy regulować nasycenie kolejnych klatek, ich liczbę, oraz w serii o jakiej prędkości chcemy ich użyć. Możemy także zdecydować się na złożenie wielokrotnej ekspozycji z wcześniej wykonanej serii zdjęć.
Przykładowe multiekspozycje:
Bracketing
Do bracketingu ekspozycji dostajemy się bardzo szybko z poziomu korpusu. Wystarczy wcisnąć jednocześnie przycisk Mode oraz AF/DRIVE. Następnie kółkiem nastawczym regulujemy zakresie +/-3 EV stopniach co 1/3 EV. W menu głównym 1D X możemy wybrać kolejność zmian w sekwencji oraz liczbę zdjęć. W ustawieniach fabrycznych są 3 zdjęcia użytkownik może ustawić tylko 2 lub 5 i 7.
W menu głównym znajduje się także bracketnig balansu bieli. Możemy regulować go w dowolny sposób przy pomocy nawigatora oraz tarczy nastawczej umieszczonej na tylnej ściance.
Balans bieli
Canon EOS-1D X to sprzęt dla zawodowców, dlatego nie powinno nikogo dziwić, że oferuje wszystkie możliwe tryby balansu bieli. Dostajemy się do nich za pomocą dedykowanego przycisku WB lub przez menu aparatu. Do dyspozycji mamy siedem ustawień zdefiniowanych, balans bieli w Kelvinach i ustawienie manualne na białą/szarą kartę. Ustawianie na białą/szarą kartę nie jest zbyt intuicyjne, aby to zrobić musimy udać się do menu głównego. Następnie wybieramy pod, którym numerem ma zostać zarejestrowane ustawienie (od 1 do 5). Następnie musimy zdecydować, czy chcemy zarejestrować balans bieli, czy dopasować ustawienia na podstawie już zrobionego zdjęcia. Dopiero wtedy aparat ma specyficzny dla danych warunków balans bieli.
Automatyczny balans bieli w codziennym fotografowaniu sprawdza się bardzo dobrze odpowiednio dobierając parametry. W naszym studio Canon 1D X dobrze zinterpretował lampy żarowe i światło dzienne. Automat miał delikatne problemy ze światłem jarzeniowym, nie mogąc się zdecydować na konkretne ustawiania, czasami dawał zdjęcia o różnym stopniu dominanty. Poza tym nie mamy większych zastrzeżeń.
Filmowanie
1D X ma również najbardziej zaawansowane funkcje filmowe spośród wszystkich dotychczasowych lustrzanek Canona. Nagrywa w rozdzielczościach 1920 x 1080 pikseli (24p (23.976), 25p lub 30p (29.97)), 720p lub SD (50/60p). Aparat ma możliwość sterowania poziomem dźwięku (przed i w trakcie filmowania), a także nie ogranicza użytkownika do nagrywania maksymalnie 4-gigabajtowych plików. Maksymalna długość pojedynczego ujęcia wynosi 29 minut i 59 sekund, a aparat dzieli ją na 4-gigabajtowe pliki, które mogą być później połączone bez utraty choćby jednej klatki. We flagowym modelu oczywiście nie mogło zabraknąć dotykowego sterowania, o którym pisaliśmy już przy okazji Canona EOS 5D Mark III. Jedynym problemem z filmowaniem jaki napotyka użytkownik jest, to że musimy ustawić tryb filmowania w Live View. W przeciwnym wypadku nie możemy rozpocząć nagrywania. Domyślnie jako przycisk REC służy klawisz M-Fn. W trakcie nagrywania możemy wykonywać zwykłe zdjęcia.
Podczas nagrywania możemy korzystać z pomiaru ostrości opartego na zasadzie detekcji kontrastu. Punkt AF możemy ustawić dowolnie w zakresie całego kadru. Szybkość i płynność ostrzenia nie pozwala na nakręcenie poprawnie wyglądających ujęć z przejściem od nieostrości do ostrości. W takim przypadku musimy zastosować manualne ustawianie ostrości. W przypadku filmowania w trybach Av i Tv ekspozycja oraz czułość ISO będą ustawiane automatycznie pod zadane czas lub przysłonę. Maksymalna czułość jakiej możemy używać w przypadku nagrywania to ISO H, które jest ekwiwalentem ISO 51 200, minimalna czułość w trybie filmowym to ISO 100.
Podsumowanie
Canon EOS-1D X oferuje swoim użytkownikom wszystko co jest niezbędne w pracy fotografa. Rewelacyjna szybkość działania, zdjęcia seryjne do 14 kl/s oraz znakomity systemem autofokusa sprawiają, że fotografowanie profesjonalnym korpusem Canona nie ma ograniczeń. Działanie automatycznego balansu bieli oraz bogate funkcje filmowe również zasługują na pochwałę. Na uwagę zasługuje także rozbudowany bracketing oraz możliwość wykonywania multiekspozycji. Jedyne co możemy w tym dziale zapisać na minus to powiązanie punktu AF z pomiarem światła. Niestety wprowadza to konieczność korzystania z korekty ekspozycji, ale co gorsze nie możemy mieć pewności co do powtarzalności jego rezultatów.
+ szybkość działania
+ zdjęcia seryjne - 14 kl/s w pełnej rozdzielczości
+ system automatycznego ustawiania ostrości
+ szybki tryb ciągły autofokusa
+ rozbudowany bracketing
+ automatyczny balans bieli
+ filmy w jakości full HD
+ tryb multiekspozycji
- pomiar światła powiązany z punktem AF