Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
O firmie Light usłyszeliśmy w kwietniu, za sprawą wielosoczewkowych modułów aparatów, które już w przyszłym roku miałyby trafić do najnowszych smartfonów. Informację potaktowaliśmy jako ciekawostkę, nie sądziliśmy jednak, że firma już pracuje nad wykorzystującym tę technologię autonomicznym aparatem.
Aparat Light L16 bazuje na 16 płaskich obiektywach o ogniskowych 35, 70 i 150 mm, za którymi umieszczono matryce o rozdzielczości 13 Mp. Podczas fotografowania obraz zapisywany jest jednocześnie przez 10 modułów, z których informacje, według wybranych przez nas ustawień, łączone są w jedno 52-megapikselowe zdjęcie. Dzięki wykorzystaniu wielu modułów obejmujących różne plany, możliwe będzie dostosowywanie głębi ostrości już po wykonaniu zdjęcia, podobnie jak ma to miejsce w aparatach Lytro.
Twórcy chwalą się, że nowy aparat oferuje jakość porównywalną do najlepszych lustrzanek i świetnie radzi sobie w warunkach słabego oświetlenia. Dopóki nie będziemy mieli okazji przetestować aparatu, ciężko nam się na ten temat wypowiedzieć, niemniej jednak udostępnione przez firmę zdjęcia przykładowe robią fenomenalne wrażenie.
Za obsługę aparatu odpowiada 5-calowy, dotykowy ekran LCD, a moduł Wi-Fi pozwoli nam szybko przesyłać zdjęcia na smartfony i inne urządzenia mobilne. Trzeba przyznać, że jest to jedna z ciekawszych rzeczy z jakimi ostatnio się spotkaliśmy. Czy właśnie otwiera się nowy rozdział aparatów kompaktowych? Nawet jeśli aparat nie będzie oferował wyników porównywalnych z lustrzankami, to technologia oferująca superjasny zoom w płaskiej obudowie z pewnością spotka się z dużym odzewem.
]
Jesteśmy ciekawi jak prezentuje się kwestia funkcjonalności aparatu. Wygląda na to, że zmiany wszystkich ustawień trzeba będzie dokonywać z poziomu ekranu. Osobom przyzwyczajonym do smartfonów z pewnością nie będzie to przeszkadzać, ale pod względem ergonomii takie rozwiązanie na pewno nie będzie mogło równać się z tradycyjnymi aparatami. Zastanawiamy się też czy aparat będzie umożliwiał manualne sterowanie parametrami ekspozycji.
O tym wszystkim przekonamy się najwcześniej latem 2016 roku. Niemniej jednak już teraz można zamówić ten niecodzienny aparat w przedsprzedaży za $1300. Warto się spieszyć. Do produkcji trafić ma jedynie kilka tysięcy egzemplarzy, a od listopada cena wzrośnie do $1700. Drogo, ale jeśli rzeczywiście aparat sprawuje się tak, jak opisują to twórcy, być może właśnie jesteśmy świadkami dokonywania się małej rewolucji na rynku fotograficznym.
Więcej informacji i galerię zdjęć przykładowych znajdziecie na stronie light.co