Zapraszamy Was do drugiej części naszego cyklu, w którym przybliżamy Wam poszczególne platformy społecznościowe i podpowiadamy jak efektywnie je wykorzystać pod kątem promocji naszych zdjęć. W tym tygodniu na warsztat wzieliśmy najpopularniejszą fotograficzną aplikację na świecie - Instagram.
Gdy w 2010 roku Instagram ujrzał światło dzienne, mało kto spodziewał się, że wkrótce stanie się on jednym z największych serwisów społecznościowych na świecie. W ciągu pięciu lat od swojej premiery aplikacja przeszła kilka aktualizacji wzbogacających jej funkcje, a jej społeczność systematycznie rosła, by w tym roku przebić liczbę 300 mln aktywnych użytkowników. Instagram w krótkim czasie zmenił sposób w jaki dzielimy się swoimi codziennymi przeżyciami, a dodatkową popularność napędzał system filtrów artystycznych, dzięki któremu zdjęcia zrobione telefonem zaczynały wyglądać zwyczajnie ładnie, co sprawiło, że każdy mógł odnaleźć w sobie żyłkę artysty. Konta w serwisie mają wszyscy - od zwykłych pstrykaczy selfie, przez różnego rodzaju twórców, aż po najbardziej znanych celebrytów. Jako, że serwis bazuje na dzieleniu się zdjęciami, w tym gronie nie mogło oczywiście zabraknąć też fotografów, którzy liczą na zyskanie za jego pomocą popularności.
Choć przeglądając pobieżnie serwis i natykając się na setki zdjęć typu „selfie z dziubkiem” może na to nie wyglądać, Instagram to fantastyczne narzędzie do promocji naszych fotografii. Pamiętajmy, że 300 mln użytkowników to bardzo zróżnicowana społczeność. Oprócz możliwości zaprezentowania naszych prac szerokiej widowni, aplikacja daje nam także szansę na łatwy kontakt z innymi fotografującymi i ludźmi z branży fotograficznej, a do tego jest niekończącym się źródłem inspiracji. Niejednej osobie Instagram pomógł przejść na zawodowstwo, a wiele fotografów za pomocą aplikacji zarabia pieniądze. Gdy bowiem nasz profil będzie śledzić wystarczająca ilość użytkowników, możemy spodziewać się lukratywnych ofert od firm, którym będzie bardzo zależało by znalazły się na nim promujące je zdjęcia. Za granicą coraz bardziej popularne robi się wynajmowanie fotografów by relacjonowali jakieś zdarzenie wyłącznie na instagramowym profilu. Jak jednak przebić się ze swoją pracą przez kilkadziesiąt milionów zdjęć, które codziennie lądują serwisie? Poniżej znajdziecie kilka wskazówek, które pomogą wam ściągnąć na swój profil większą publikę.
#Naucz #się #używać #hashtagów
Hasztagi są znacznikami używanymi do katalogowania materiału, co w przypadku Instagrama oznacza przypisywanie słów kluczowych do zdjęć, po których mogą odnaleźć je inni użytkownicy. Swojego czasu popularne w sieciach IRC, za sprawą Instagrama przeżywają teraz drugą młodość i stały się wyraźnym elementem współczesnej popkulury. Świadczyć o tym może chociażby fakt, że trudno obecnie o reklamę, w której nie pojawiałby się charakterystyczny znaczek #. (To akurat przykład tego, że ludzie nie mają kompletnego pojęcia do czego owe hashtagi służą.) Jak więc używać ich prawidłowo? Do każdego ze zdjęć wgrywanych do serwisu możemy przypisać 30 hasztagów. Mamy więc duże pole manewru, jednak należy pamiętać, że zbyt duża ilość tagów pod postem potrafi zniechęcić przeglądających, gdyż sugeruje, że staramy się za wszelką cenę zyskać popularność. Warto więc zadbać by tagi pod naszym zdjęciem jak najlepiej opisywały jego naturę i to, czego dotyczy. Z racji tego, że większość użytkowników serwisu jest anglojęzyczna, tagować najlepiej w tym właśnie języku.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika _ K ▲ T I A ● (@katia_mi)
Przykład wykorzystania hashtagów
Jeśli więc wrzucamy zdjęcie uliczne, warto użyć różnych wariacji znacznika #streetphotography. Jeśli będzie to fotografia ślubna dodajmy znacznik #weddingphotography. Przy wpisaniu pierwszych liter jakiegoś wyrazu serwis sam podsunie nam najpopularniejsze, pasujące do nich tagi. Ogólnie starajmy się dobierać słowa kluczowe, które jak najlepiej pasują do rodzaju fotografii, którą wykonujemy. Jednak na przykład w przypadku fotografii jedzenia dużo lepiej od tradycyjnych tagów sprawdzi się chociażby hashtag #foodporn. I tu dochodzimy do kolejnej kwestii.
Żeby umiejętnie tagować trzeba poznać specyficzną nomenklaturę serwisu i śledzić popularne trendy. Z początku możemy nie wiedzieć co oznaczają tagi typu #igersbnw czy #POD. Aby nauczyć się „języka” serwisu, tak jak w przypadku wszystkich innych języków trzeba jak najwięcej z nim obcować. Odwiedzajcie więc jak najwięcej profili i zwracajcie uwagę w jaki sposób użytkownicy tagują swoje fotografie.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Robert Wolański (@robertwolanski)
Przykład autorskich hashtagów
Czasem zamiast popularnych hashtagów warto używać tych, które używane są rzadziej, lub wymyślić własny. Jeśli nasze zdjęcie będzie ciekawe, a znacznik chwytliwy, możemy spodziewać się, że zaczną go używać również inne osoby, co niebezpośrednio, ale jednak przełoży się na oglądalność naszych zdjęć. Warto bowiem pamiętać, że im tag bardziej popularny tym nasze zdjęcie szybciej gubi się w gąszczu nowych fotografii.
Na początek prezentujemy wam zestaw kilkudziesięciu najpopularniejszych fotograficznych hashtagów na Instagramie. Korzystajcie z nich rozsądnie.
Chociaż może zabrzmieć to nieco zabawnie, najlepsze efekty na Instagramie osiągniemy korzystając z możliwości innych aplikacji. Dostępne w internecie opracowania pokazują, że im bardziej na zdjęciu widoczne jest działanie filtra, tym większą popularnością się one cieszy. Z racji tego, że rozdzielczość zdjęć przechowywanych w serwisie jest niewielka (1048x1048), a większość osób ogląda je na ekranie telefonów, warto też zadbać o odpowiednią ostrość i kontrast. Ostatnie aktualizacje znacznie rozbudowały funkcjonalność serwisu pod tym względem, jednak istnieje kilka programów, które oferują więcej możliwości edycji zdjęcia. Do najbardziej popularnych należy aplikacja VSCO Cam, której rozbudowany zestaw filtrów i narzędzi edycji podbił serca wielu użytkowników Instagrama.
Dużą popularnością cieszą się także aplikacje pozwalające wrzucać do serwisu zdjęcia w innym formacie niż kwadrat. Przypadną one do gustu osobom preferującym tradycyjne, trójdzielone kompozycje. Jedną z aplikacji, która nam to umożliwi jest Instasize.
Ciekawym rozwiązaniem jest również wgrywanie fragmentów zdjęć, które podejrzane w naszej galerii tworzą jeden obraz. Tego typu działania robią wrażenie na przeglądających i przełożą się na większe zainteresowanie naszym profilem. W tym celu edycji poszczególnych zdjęć możemy dokonać manualnie lub skorzystać z jednej z wielu stworzonychw tym celu aplikacji, na przykład PicSlit.
Jeśli więc nasze konto w serwisie ma służyć promocji naszych zdjęć i usług, lepiej traktować go jako platformę publishingową niż kompletne fotograficzne rozwiązanie.
Sięgnij poza serwis
Instagram to dosyć zamknięta społeczność. Możliwości promocji znacznie ogranicza brak opcji udostępniania dokonań użytkowników na innych profilach. Możemy jednak bez problemu udostępniać nasze zdjęcia z instagrama w innych serwisach społecznościowych, na przykład na Facebooku. Będzie to miłym urozmaiceniem naszej działalności na innych platformach i ściągnie na nasz profil nową widownię, która mogła nie mieć pojęcia o istnieniu naszego konta na Instagramie. Warto też zainteresować się aplikacjami, które pozwalają podejrzeć naszą Instagramową galerię w innych serwisach. Taką możliwość daje na przykład w serwisie Facebook aplikacja Instatab.
Nie zapomnij o danych kontaktowych
Serwis nie należy do najwygodniejszych pod względem prowadzenia konwersacji z innymi użytkownikami, a większośc osób zamiast imienia i nazwiska używa pseudonimów. Z racji tego, że platforma skupia się na pokazywaniu naszych zdjęć, a nie informacji profilowych, łatwo zapomnieć o uzupełnieniu profilu o nasze dane osobiste. Jeśli więc nie jesteśmy ogólnie rozpoznawalnymi osobistościami typu Robert Wolański, warto zadbać by w zakładce opisowej podać niezbędne informacje, które umożliwią zainteresowanym osobom kontakt z nami. Umieśćmy też nasz adres e-mail i link do prywatnej strony WWW, a także linki do kont w innych serwisach społecznościowych.
Bądź kreatywny i różnorodny
Bez wględu na to ile pracy byśmy nie włożyli w promowanie naszych zdjęć, o ich popularności koniec końców zadecyduje ich jakość i atrakcyjność. Instagram to pod tym względem bardzo demokratyczny serwis, co dla jednych fotografów będzie szansą, a dla innych zmorą. Pamiętajmy więc by zawartość naszej galerii była przede wszystkim ciekawa i różnorodna. Nie wrzucajmy w kółko podobnych zdjęć, gdyż szybko znudzi się to osobom śledzącym nasz profil. Warto oczywiście trzymać się konkretnej stylistyki, wokół której możemy budować widownię i która sprawi, że będziemy rozpoznawalni, nie może być to jednak działanie na jedno kopyto.
Aby urozmaicić nieco naszą galerię, oprócz starannie wyselekcjonowanych i obrobionych fotografii wrzućmy też od czasu do czasu zdjęcie z zaplecza wykonywanej przez nas sesji bądź migawkę dokumentującą jakieś zdarzenie, które nas zainteresowało. Warto, żeby śledzące nas osoby, oprócz naszych zdjęć widziały też stojącą za nimi osobowość. W tym celu dobrze też skorzystać z prowadzonej jakiś czas temu możliwości nagrywania 15 sekudnowych filmików.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Instagramers Poland (@igerspoland)
Zagłębiając się w serwis, prędzej lub później odkryjecie, że istnieje wiele profili, które promują innych fotografów udostępniając raz dziennie lub raz na tydzień zdjęcia wybranego użytkownika (za pomocą zewnętrznych aplikacji). Zwykle profile te cieszą się dużą popularnością, co w razie udostępnienia naszej fotografii będzie wiązać się ze znacznym wzrostem liczby osób śledzących nasz profil. Zwykle aby zgłosić zdjęcie do takiego plebiscytu, wystarczy oznaczyć je hashtagiem analogicznym do nazwy promującego fotografię profilu. W końcu się uda.. Popularnym polskim profilem tego typu jest na przykład Igerspoland.
Odkrywaj i poznawaj...
Jedną z głównych zalet Instagrama jest to, że stanowi on praktycznie niewyczerpane złoże inspiracji. Skorzystajmy więc z tego i śledzmy profile interesujących nas fotografów. Z pewnością znajdziemy na nich dużo ciekawych rzeczy, które możemy zaadaptować do naszej pracy. Jeśli coś nam się podoba, nie zapomnijmy polubić danego zdjęcia i zostawić komentarza. Często wystarczy to by dana osoba zaczęła śledzić również nasz profil. Budowanie instagramowych znajomości może przełożyć się na nawiązanie ciekawych kontaktów w rzeczywistym życiu i jest jedną z najbardziej efektywnych form promocji naszych dokonań. Każde polubienie naszego zdjęcia wyświetli się w wyszukiwarce osobom śledzącym profil, z którego to zdjęcie zostało polubione. W przypadku dużej ilości polubień, tworzy to efekt kuli śnieżnej i powoduje napływ nowej widowni.
...ale nie przesadzaj
Z racji tego, że na stronie głównej serwisu nie ma żadnego systemu filtracji i wyświetlane są wszystkie zdjęcia osób, które śledzimy, warto pamiętać by zachowć umiar w tym co robimy. Zamieszczanie dużej ilości zdjęć w któtkim odstępie czasu, choćby były bardzo dobre, może powodować efekt odwrotny do zamierzonego i skutkować „odkliknięciem” naszego profilu. Pamiętajmy, że oprócz nas użytkownicy śledzą jeszcze poczynania kilkudziesięciu lub nawet kilkuset osób i zbyt częste posty będą traktowane przez nie jako zaśmiecanie przestrzeni. Wystarczy więc publikować posty w takiej częstotliwości, aby nie dać o sobie zapomnieć. Jeden post dziennie w zupełności wystarczy. Trzeba też dobrze rozplanować nasze działanie w czasie i mierzyć siły na zamiary. Lepiej wrzucać zdjęcia nawet raz na tydzień niż po miesiącu pozbyć się całej galerii zdjęć wartych pokazania. Trzeba bowiem pamiętać, że budowanie marki w serwisie Instagram to proces długofalowy.