Akcesoria
Plenerowa lampa Godox AD600BM II - duża moc i wszechstronność w nowej odsłonie
Od szerokiego kąta, po imponujące zbliżenie wspierane przez AI – nowe smartfony zdecydowanie zmieniają sposób, w jaki dokumentujemy nasze podróże i codzienne zachwyty. Przyglądamy się możliwościom nowego Oppo Find X8 PRO i podpowiadamy, jak w praktyce wykorzystać możliwość tak łatwej zmiany ogniskowej.
Artykuł we współpracy z firmą Oppo
Brak optycznego zooma przez wiele lat trzymał smartfony - również te najbardziej zaawansowane - w bezpiecznym dystansie do cyfrowych aparatów, oferujących nawet niewielkie zbliżenie. To jedna z niewielu funkcji, których nie sposób obejść programistycznymi sztuczkami, bo zasad fizyki, póki co nie da się oszukać. Producenci smartfonów postanowili je więc sprytnie obejść.
W kolejnych iteracjach swoich flagowców, firmy dodawały kolejne obiektywy o innych – szerszych i dłuższych ogniskowych. Dziś to już powszechnie stosowana praktyka i nikogo nie dziwi obecność nawet czterech różnych aparatów. Nie zawsze za ilością idzie jednak jakość. Diabeł często tkwi (nomen omen) w szczegółach.
Wydajność poszczególnych modułów często jest różna, co ogranicza ich użyteczność i utrudnia tworzenie serii zdjęć, które byłyby spójne pod względem kolorystyki i szczegółowości. Chlubnym wyjątkiem wydaje się tu nowy Oppo Find X8 PRO.
Wszystkie cztery aparaty widoczne na smukłej wyspie wyposażone zostały w 50-milionowe matryce. Moduł foto projektowano bowiem w myśl idei, zgodnie z którą wszystkie aparaty powinny być traktowane jak moduł główny – z tą samą funkcjonalnością jeśli chodzi o dostępne funkcje (np. tryb nocny), ale przede wszystkim porównywalną ostrością, szczegółowością i spójną kolorystyką.
To też pierwszy smartfon na rynku wykorzystujący układ dwóch peryskopowych teleobiektywów i pierwszy, w którym udało się zmieścić tak długi moduł tele tego typu. W szczegółach, moduł fotograficzny prezentuje się następująco:
Jak widzimy, są to nieco różne sensory, ale zebrane przez nie informacje interpretuje zaawansowany układ obrazowania i łączy dane z wielu aparatów (fuzja danych), by stworzyć finalny obraz wysokiej jakości. Wykorzystuje też mapę głębi i rozwiązania z zakresu AI, by tworzyć możliwie wierne i powtarzalne efekty, oraz nadawać zdjęciom bardziej przestrzenny charakter.
Naturalne i przyjemne dla oka barwy to z kolei zasługa specjalistów Hasselblada, a trzeba przyznać, że kto jak kto, ale Szwedzi naprawdę znają się na pracy z kolorem. Wystarczy wspomnieć, że rozwiązania Hasselblad stosowane są m.in. w reprodukcji dzieł sztuki w największych instytucjach kultury (jak Luwr czy British Museum), gdzie normy wyśrubowane do są do granic.
Znakiem czasu jest też wykorzystanie sztucznej inteligencji. Bazujący na funkcjach generatywnych AI Zoom pozwala na wykonywanie nawet 120-krotnego zbliżenia. To efekt integracji możliwości optycznego zooma, technologii interpolacji (super resolution) i uczenia maszynowego, które analizuje scenę i odtwarza detale utracone podczas cyfrowego powiększania.
Jak to działa? Algorytmy AI analizują obraz w czasie rzeczywistym, identyfikując krawędzie, tekstury i kolory, by precyzyjnie rekonstruować brakujące informacje. AI rozpoznaje też fotografowane obiekty (np. budynki, twarze, rośliny) i odpowiednio dostosowuje parametry, takie jak ostrość czy kontrast.
Popis możliwości trybu AI zoom. I tak, to na tym dachu rozgrywała się akcja filmu "Kac Vegas w Bangkoku"
Gdy włączamy tryb AI Zoom, do akcji wkraczają również dedykowany procesorem obrazu umożliwiający przetwarzanie ogromnych ilości danych, system ISP (odpowiada za optymalizację obrazów w warunkach słabego oświetlenia) oraz stabilizacja obrazu. Optyczna i elektroniczna stabilizacja obrazu również współpracują z AI, aby minimalizować drgania ręki i zachować szczegółowość obrazu nawet przy tak ekstremalnych zbliżeniach.
Nowością w Find X8 Pro jest też „Action button”. Wrażliwy na nacisk opiera się na silniku wibracyjnym dla efektów haptycznych. Podwójne naciśnięcie uruchamia aparat, a kolejne pozwala zrobić zdjęcie. Dodatkowo, wbudowany czujnik umożliwia przesuwanie palcem w celu kontroli zoomu (choć działa tylko w orientacji poziomej).
Możemy więc jednym naciśnięciem kciuka przeskoczyć między obiektywami 15, 23, 73 i 135, ale możemy też płynnie dopasowywać ogniskową, by komponować bardziej precyzyjnie. To funkcja, z której korzystaliśmy bardzo często, zwłaszcza w przedziale 23-73 mm, gdzie przeskok jest dość duży.
To co od razu rzuca się w oczy, gdy przeglądamy zdjęcia z Find X8 Pro, to faktycznie bardzo podobny sposób obrazowania. Nie widzimy już jakościowej przepaści między zdjęciami z szerokiego kąta i standardowego obiektywu, zaskakuje też szczegółowość ujęć z obiektywów Tele. A wszystko w spójnej, przyjemnej kolorystyce i nasyceniu. Otwiera to przed nami zupełnie nowe możliwości i zdecydowanie ułatwia opowiadanie historii w myśl zasady „od ogółu do szczegółu”.
Ogniskowe to bardzo skuteczne narzędzie narracyjne i, tak jak w filmie, umiejętne łączenie zbliżeń z szerokimi planami, pozwala budować atrakcyjne i wciągające serie. Poniżej znajdziecie kilka wskazówek, jak za pomocą różnych ogniskowych budować przykuwające oko relacje z wydarzeń, które dokumentujecie. My wybraliśmy się na uliczne targowisko w Bangkoku!
Szeroki kąt (15–23 mm): zarysowanie kontekstu
Warto zacząć od szerokiego kąta, bo szersze ujęcie dobrze buduje ramy historii. Ujęcia wykonane obiektywami 15 mm czy 23 mm są idealne do ukazania tła, miejsca i atmosfery zdarzeń. Dzięki szerokiemu polu widzenia możemy pokazać przestrzeń, w której dzieje się akcja. W fotografii ulicznej to sposób na uchwycenie zgiełku miasta, a w reportażu z wydarzenia – ukazanie jego dynamiki.
Standardowe ogniskowe (23–73 mm): emocje w naturalnych proporcjach
To ulubione ogniskowe reportażystów, bo pozwalają na tworzenie kadrów bliskich temu, jak widzi ludzkie oko. Są idealne do zdjęć sytuacyjnych i naturalnego prezentowania ludzi. Używanie standardowych ogniskowych to doskonała lekcja kompozycji i zrozumienia dynamiki sceny.
Przykład? Reportaż ze spotkania rodzinnego – szeroki kąt pokazuje całe otoczenie, ale ciaśniejsze kadrowanie pozwala uchwycić naturalne interakcje między ludźmi (nie bez powodu jest to ulubiona ogniskowa fotografów ślubnych).
Teleobiektyw (73–135 mm): zbliżenie na detale i emocje
Teleobiektywy pozwalają skupić się na bohaterach opowieści i ich emocjach. Dzięki płytkiej głębi ostrości trybu portret, możliwe jest wyodrębnienie obiektu z tła i podkreślenie interesujących szczegółów – gestów, spojrzeń, faktur. Dłuższa ogniskowa pozwala też fotografować z dystansu, by nie naruszać intymności sceny, ale to świetne narzędzie do zdjęć portretowych oraz detali, które są niewidoczne na pierwszy rzut oka.
Eksperymentowanie kluczem do rozwoju
Każda scena kryje w sobie więcej niż jedną opowieść. Fotografując tę samą sytuację z użyciem różnych ogniskowych, odkrywamy nowe możliwości narracyjne. Spróbuj podejść do jednej sceny z kilku perspektyw i sprawdź, która najlepiej opowiada Twoją historię. Eksperymentuj też z kątami fotografowania – próbuj robić zdjęcia z wysokości biodra lub zza ramienia, aby nadać kadrom więcej dynamiki.
Moim ulubionym sposobem na przełamanie klasycznych reguł kompozycji jest stosowanie szerokiego kąta w zdjęciach portretowych. Dzięki charakterystycznym dla tego typu optyki przerysowaniom, jesteśmy w stanie stworzyć bardzo dynamiczny obraz. Wymaga to jednak wprawy, bo szeroki kąt to miecz obusieczny – łatwo w ten sposób przedstawić naszego bohatera w sposób karykaturalny. A tego należy się wystrzegać.
Gdy fotografujemy smartfonem testowanie różnych ogniskowych jest naprawdę proste, bo dostęp do poszczególnych obiektywów mamy w zasięgu kciuka. Można by powiedzieć, że podobne możliwości daje nam uniwersalny zoom podpięty do zaawansowanego aparatu. Póki co, na rynku nie ma jednak takiego o zakresie 15-135 mm...