Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Oficjalnie zaprezentowany dzisiaj Nikon D40, najmniejsza lustrzanka cyfrowa Nikona, zaskakuje niewielką rozdzielczością matrycy, tylko 6,1 Mp. Ale czy w konstrukcji typowo amatorskiej potrzeba więcej? Spróbujemy odpowiedzieć na powyższe pytanie w teście maleńkiego nikona.
Pierwsze wrażenia
Kontakt z Nikonem D40 to przyjemność. Po wzięciu go do ręki odnosi się wrażenie, że "uszyto go na miarę". I to bez względu na wielkość dłoni. Nowy nikonik (zdrobnienie pasuje do najmniejszej przecież lustrzanki Nikona) zawdzięcza tak dobre dopasowanie do ręki znakomicie wyprofilowanemu gripowi i wypustkom na tylnej ściance. Nie przeszkadza nawet niski korpus, gdyż wypustka na gripie pod spustem migawki pozwala oprzeć się aparatowi na palcu środkowym. Podstawowe przyciski obsługi umieszczono dokładnie tam gdzie trzeba, tak że palce same na nie trafiają. Tylko kółko nastaw mogło znaleźć się pół centymetra bliżej wizjera. Wtedy chwyt aparatu byłby idealny.
Dobrej jakości materiały, z których wykonano obudowę korpusu, zasługują na pochwałę. Gumowany chwyt (tworzywo wykończone w taki sposób, że trochę przypomina skórę) to spora zaleta. Dobry obraz psuje niezbyt precyzyjne spasowanie poszczególnych elementów. W D80 wygląda to dużo lepiej, jednak należy on do konstrukcji lepszych o klasę.
Aparat tak dobrze leży w ręce, że zapomina się o jego rzeczywistej wielkości. Przy wymiarach 126x94x64 mm odnosi się wrażenie pracy z lustrzanką sporo większą, a przez to wygodniejszą. Mała waga nie przeszkadza tym odczuciom, gdyż inżynierom Nikona udało się znakomicie wyważyć opisywaną konstrukcję.
Rozmieszczenie najważniejszych elementów
Tylną ściankę w znacznej części zajmuje 2,5-calowy monitor, umieszczony tradycyjnie pod wizjerem. Po jego lewej stronie znalazły się cztery przyciski obsługi menu. Po prawej natomiast umieszczono przycisk kosza i nawigator z umieszczonym centralnie okrągłym przyciskiem OK. Podobnie jak w modelu D50 na korpusie znalazło się miejsce tylko dla jednego kółka nastaw obsługiwanego kciukiem. Na górnej ściance doszło do gruntownego przemeblowania. Po zrezygnowaniu z dodatkowego wyświetlacza przeniesiono tarczę wyboru programu fotografowania na prawą stronę.
Ergonomia budowy i użytkowania
Wspomniana już wcześniej znakomita wygoda trzymania aparatu i bardzo ergonomiczne rozmieszczenie przycisków można śmiało uznać za wzorzec budowy najmniejszych lustrzanek. Obsługa aparatu jedną ręką stanowi jego naturalną cechę. Druga ręka potrzebna jest jedynie do zmiany ogniskowej i obsługi menu. Sytuacja trochę się zmienia po założeniu długich i ciężkich obiektywów, jednak w dalszym ciągu korpus trzyma się wygodnie, a palce mają dużo miejsca między obiektywem a gripem.
Funkcje przycisków
Do obsługi czterdziestki wystarcza mniej przycisków niż w pięćdziesiątce. Nie ma już przycisków umożliwiających bezpośredni dostęp do niektórych parametrów fotografowania. W D40 wybiera się je z poziomu informacji wyświetlanych na monitorze. Po lewej stronie monitora znajdują się przyciski ;zmniejszania zdjęć i wejścia w tryb wyświetlania miniatur połączony z dostępem do podpowiedzi o elemencie menu;powiększania i dostępu do zmiany wartości fotografowania.] Z drugiej strony umieszczono okrągły czteropozycyjny przycisk nawigatora z przyciskiem OK po środku. Zastąpił on dotychczasowy ENTER. Takie rozwiązanie jest zdecydowanie wygodniejsze i bardziej intuicyjne. Pod nawigatorem znajduje się tradycyjnie dla Nikona przycisk z symbolem kosza służący do usuwania zdjęć. Obok kółka nastaw zlokalizowano programowany przycisk AE-L/AF-L, którego podstawowym zadaniem jest blokada ekspozycji i autofokusa, ale możliwe są różne kombinacje jego działania.
Przyciski na górnej ściance umieszczono tak samo jak w Nikonie D50, czyli obok spustu migawki. Tak samo działa przycisk kompensacji ekspozycji i zmiany przysłony w programie manualnym. Natomiast drugiemu z przycisków zmieniono funkcję na info. Ponieważ D40 ma tylko jeden monitor, na którym wyświetla informacje o parametrach fotografowania i ustawieniach aparatu, inżynierowie Nikona zdecydowali się na oszczędność baterii. Dlatego domyślne ustawienie monitora jest takie, że nie wyświetla tych informacji w sposób ciągły. Aby się pojawiły, należy nacisnąć przycisk info. Bezwzględnie wymaga to przyzwyczajenia, ale w menu istnieje możliwość przełączenia sposobu wyświetlania informacji na ciągły, czyli wyświetlany od razu po puszczeniu spustu migawki. W innych aparatach tej klasy albo nie ma możliwości takiego przełączenia, albo fabrycznie ustawione są na wyświetlanie ciągłe.
Do omówienia pozostały jeszcze tylko dwa przyciski umieszczone nad spustem zwalniającym zaczep bagnetu obiektywu. Pierwszy z nich służy do obsługi lampy błyskowej i parametrów jej pracy. Z kolei drugi ma programowane funkcje. W trybie podstawowym przy jego pomocy włącza się samowyzwalacz, natomiast po dokonaniu w menu odpowiedniego wyboru umożliwia natychmiastowy dostęp do trybu fotografowania, jakości i wielkości zdjęcia, czułości oraz balansu bieli.
Podsumowanie działu
Mało która lustrzanka cyfrowa klasy amatorskiej ma korpus tak dobrze zaprojektowany pod względem ergonomii. Znakomicie wyprofilowany grip z gumowanymi elementami i wysokiej jakości tworzywo, z którego wykonano obudowę, to bardzo mocne strony nowego nikona. Jeśli weźmiemy jeszcze pod uwagę przemyślany rozkład przycisków i tarcz, okaże się, że używanie czterdziestki to czysta przyjemność.
+ bardzo dobra jakość użytych materiałów
+ świetnie wyprofilowany chwyt
+ ergonomiczne rozmieszczenie przycisków