Fotografowanie

Wyniki testu:
Jakość obrazu:
9
Ergonomia:
9
Cena / Jakość:
9
Wydajność:
9.5
Funkcjonalność:
9.5
Nasza ocena:

92%

Trzecia generacja Nikona Z6 ma już niewiele wspólnego z poprzednikiem. Czy nowy korpus ma szansę zdobyć szturmem rynek? Sprawdzamy jego potencjał…

Autor: Krzysztof Mularczyk

26 Sierpień 2024
Artykuł na: 38-48 minut
Spis treści

Fotografowanie

Nikon Z6 III to bardzo szybki i responsywny aparat. W trakcie testów nie było ani jednego momentu opóźnienia lub spowolnienia jego działania. Po włączeniu jest od razu gotowy do pracy - pierwsze zdjęcie może wykonać już po około 0.3 s. Nie zacina się też w trybie podglądu zdjęć, ani nie blokuje przy opróżnianiu bufora.

Tryby seryjne

Tryb seryjny w nowym korpusie został wyraźnie podkręcony. U poprzednika można było fotografować z maksymalną szybkością 14 kl./s, ale “jedynie” 10 kl./s przy 14-bitowych RAW-ach. Teraz bez kompromisów jest już 14 kl./s z użyciem migawki mechanicznej lub 20 kl./s po przestawieniu się na migawkę elektroniczną.

W dodatku bufor ma całkiem niezłą pojemność. W przypadku mechanicznej migawki jest systemowo ograniczony do 200 zdjęć - i tyle plików JPEG lub RAW zostaje zapisanych z szybkością 14 kl./s. To przekłada się na ponad 14-sekundową serię. Aparat zwalnia do 8-9 kl./s po około 8-sekundowej serii jedynie przy jednoczesnym zapisie JPEG+RAW.

Z kolei bez ograniczeń odbywa się zapis 20 kl./s przy elektronicznej migawce w trybie JPEG. Wygląda to naprawdę imponująco, gdy po minucie “strzelania” trzeba się poddać. Zapis RAW z maksymalną szybkością kończy się natomiast po 7 sekundach, a następnie aparat zwalnia do 15 i 14 kl./s, co nadal pozostaje świetnym rezultatem. Jednoczesny zapis RAW+JPEG zapełnia bufor po 4 sekundach serii, czyli około 80 zdjęciach. W kolejnej sekundzie aparat wyciska jeszcze 14 kl./, ale potem zwalnia do 9-10 kl./s.

Tryby seryjne rozszerzone i funkcja pre-burst

Tak jak w bardziej zaawansowanych modelach, trzecia generacja Z6 oferuje także rozszerzone tryby seryjne. W Z6 III są to: 30 i 60 kl./s przy zapisie JPEG Large Normal i 120 kl./s przy ograniczeniu do formatu DX (crop 1.5x o rozdzielczości 3984x2656 px). Każdy z nich gwarantuje wsparcie ciągłego autofokusa, więc mogą być naprawdę użyteczne, gdy potrzebujemy bardzo szybkich serii, np. w fotografowaniu sportu czy ptaków.

A jak w praktyce prezentują się te tryby? Z szybkością 30 kl./s aparat wykonał 1981 zdjęć przez ponad minutę, 60 kl./s utrzymał przez 6.5 s rejestrując 388 zdjęć, a z maksymalną szybkością 120 kl./s jest w stanie fotografować przez 6 s i zapisać na karcie 738 zdjęć. Zapełniony bufor zrzuca się po około 20 sekundach, ale jeśli zastosujemy krótkie serie, można fotografować płynnie, bez zacięć.

Szkoda tylko, że aparat nie grupuje takich serii na karcie, aby można było je wygodniej przeglądać. W efekcie, jeśli często korzystamy z szybkich trybów, skazani jesteśmy na bardziej czasochłonne przeglądanie zdjęć.

Korzystając z trybów 60 i 120 kl./s można dodatkowo włączyć nową funkcję “Seria przed zwolnieniem migawki”. To nic innego jak tryb pre-burst znany dobrze np. z aparatów OM-System. Włączenie tego trybu sprawia, że aparat buforuje sobie zdjęcia w krótkiej pętli do momentu naciśnięcia spustu migawki. W efekcie po skończonej serii na kartę zapisują się także te ujęcia, które były buforowane. To bardzo przydatna funkcja w fotografii sportu, ptaków i dzikiej przyrody, która bardzo pomaga w uchwyceniu tematu w kluczowym, wyczekiwanym momencie.

Czas buforowania można określić w menu - do wyboru jest 0.3, 0.5 lub 1 s. To przedziały wystarczająco długie i zróżnicowane, by wielkość buforu dopasować do sytuacji i żeby nic nam nie umknęło z powodu naszego zawahania na spuście migawki.

Testy szybkości zostały wykonane z użyciem karty SanDisc Extreme Pro CFexpress 128 GB (1700/1200 MB/s).

Autofokus

Nowy Nikon Z6 wchodzi z 20% szybszym autofokusem od poprzednika i wydajnością porównywalną z Z8 i Z9. Do dyspozycji jest rozpoznawanie i śledzenie z detekcją oka osób i zwierząt (nie ma osobnego ustawiania dla ptaków), a także wykrywanie pojazdów i samolotów. Wśród nowych ustawień AF znajdziemy też tryb śledzący 3D.

W zasadzie w każdym trybie autofokus radzi sobie wyśmienicie, prezentując najwyższy poziom. Bez żadnych problemów ustawia ostrość na oku osoby lub zwierzęcia. Śledzi też świetnie samoloty czy ptaki (w obrębie detekcji zwierząt), mimo braku tej konkretnej nastawy.

Jedyne sytuacje, kiedy się myli lub dłużej szuka tematu to zdjęcia pod ostre światło, ale to bardzo specyficzne warunki, o wielu zmiennych. Dużo zależy wtedy od użytego obiektywu, natężenia światła w kadrze, czy samego tematu. Generalnie jednak, nawet w takich podbramkowych sytuacjach trudno nowemu Nikonowi cokolwiek zarzucić. Co ciekawe, podczas praktycznych testów z obiektywem 180-600 mm można było odnieść wrażenie, że radzi sobie z nim lepiej niż Z8, na którym ten teleobiektyw był testowany.

Skuteczność wszystkich trybów śledzących jest bardzo wysoka. Choć nie ma dedykowanego trybu, doskonale działa także detekcja ptaków, nawet jeśli obiekt jest częściowo zasłonięty.

Autofokus śledzący koresponduje na najwyższym poziomie także z trybami seryjnymi. W przypadku 14 i 20 kl./s można liczyć praktycznie na 100% skuteczność w ustawianiu ostrości. Tylko przy bardzo szybkich obiektach lub zabałaganionych kadrach zdarzają się sytuacje, w których śledzenie nie nadąża, system traci kontakt z obiektem lub waha się, próbując “złapać” prawidłową ostrość. W takich sytuacjach można przejąć inicjatywę, zmniejszając wielkość ramki AF i precyzyjniej podążać nią za tematem. Nie zapominajmy, że to nadal tylko “maszyna”.

Zdjęcia pod ostre światło to wyzwanie dla każdego autofokusa. W takich warunkach Nikon Z III także popełnia błędy, ale ogólna skuteczność nie odbiega specjalnie od tego co oferują topowe korpusy.  

Więcej pomyłek możemy doświadczyć w fotografowaniu jedynie z użyciem najszybszych trybów seryjnych. Skuteczność śledzenia bardziej dynamicznego tematu w serii 120 kl./s może spaść nawet do 50%. Jeśli fotografujemy obiekt szybko zbliżający się, można czasem zauważyć pewną powtarzalność, że co drugie zdjęcie jest ostre - tak jakby systemowi brakowało trochę mocy i jest w stanie nadążyć jedynie za częstotliwością 60 kl./s Mimo wszystko, to i tak niezły wynik, biorąc pod uwagę ilość wykonanych zdjęć. Poza tym nawet jeśli system źle zacznie, albo ostrość się zgubi, aparat jest w stanie w trakcie trwania szybkiej serii wrócić na prawidłowe tory.

Stabilizacja obrazu

Dużym plusem nowego Nikona jest system stabilizacji obrazu. Jego ogólna wydajność sięga 4-4.5 EV. W efekcie, w trakcie testów z obiektywem 85 mm, przy czasie ½ s nadal 10-20% zdjęć było ostrych.

Poza tym ta wysoka skuteczność bardzo pomaga podczas filmowania z ręki i kadrowania długim teleobiektywem. Dzięki niej obraz wyraźnie się stabilizuje w wizjerze lub na wyświetlaczu, co widać na poniższym przykładzie.

Jakość obrazu w praktyce

Matryca w Nikonie Z6 III ma tę samą rozdzielczość 24.5 Mp co u poprzednika, ale tym razem to zupełnie nowa architektura. Częściowo warstwowa BSI-CMOS to autorski projekt Nikona. Dzięki niej aparat zyskał szybki mechanizm równoległego przesyłu danych. Odczyt jest 3.5x szybszy w stosunku do poprzednika, ale nadal wolniejszy od Z8 czy Z9. Pewnie dlatego producent nie zrezygnował w Z6 III z mechanicznej migawki. Mimo to, Z6 III doskonale radzi sobie z rolling shutter. Żadne zdjęcia z testów, nawet te najbardziej dynamiczne w trybie 60 i 120 kl./s nie były zniekształcone przez zbyt wolny odczyt.

A co z jakością obrazu? Matryca pracuje w szerokim zakresie ISO 100-64000, z możliwością rozszerzenia do odpowiednika zakresu 50-204800. Odwzorowanie szczegółów, kontrast i kolorystyka stoją w tym aparacie na bardzo wysokim poziomie. Patrząc na JPEG-i tworzone w aparacie bez odszumiania można zobaczyć, że wraz ze wzrostem czułości minimalny spadek szczegółów pojawia się na ISO 6400. Przy ISO 12800 szum zaczyna wchodzić na jednolite obszary zdjęcia, szczególnie te w cieniach, ale dopiero ISO 25600 mocniej odstaje pod kątem degradacji szczegółów spowodowanych algorytmami odszumiania i wyostrzania. Mimo to nawet na skrajnych wartościach 51200 i 64000 obraz prezentuje się całkiem dobrze.

Warto zaznaczyć, że mimo wzrostu szumów, nawet przy maksymalnych wartościach rozszerzonych, zdjęcia zachowują ogólną szczegółowość, naturalną kolorystykę i dobry kontrast fotografowanej sceny. Nic nie stoi więc na przeszkodzie, by w ekstremalnych sytuacjach korzystać z pełnego zakresu ISO.

ISO 50

ISO 100

ISO 200

ISO 400

ISO 800

ISO 1600

ISO 3200

ISO 6400

ISO 12800

ISO 25600

ISO 51200

ISO 64000

ISO Hi 0.3

ISO Hi 0.7

ISO Hi 1.0

ISO Hi 1.7
Spis treści
Skopiuj link

Autor: Krzysztof Mularczyk

Redaktor serwisu Fotopolis.pl i magazynu Digital Camera Polska. Od 20 lat robi zdjęcia, testuje sprzęt fotograficzny i pisze o fotografii.

Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Hover Air X1 - dron inny, niż wszystkie [TEST]
Hover Air X1 - dron inny, niż wszystkie [TEST]
Hover to dron zamykający esencję ujęć lotniczych w najprostszej możliwej formie, którą można obsługiwać bez żadnego kontrolera i która chce zmienić nasze myślenie o dronach....
20
Leica D-Lux 8 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe [RAW]
Leica D-Lux 8 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe [RAW]
Z miejsca okrzyknięta mianem „baby Q” Leica D-Lux 8 to kolejna luksusowa odsłona popularnego kompaktu z matrycą 4/3 i jasnym zoomem 24-75 mm. Aparat ma oferować „doświadczenia spod znaku...
74
Sony ZV-E10 II - pierwsze wrażenia
Sony ZV-E10 II - pierwsze wrażenia
Druga generacja vlogerskiego korpusu APS-C ma być wreszcie idealnym rozwiązaniem dla początkujących, ale ambitnych twórców internetowej rozrywki. Sony ZV-E10 II to jednak także prawie...
14
Powiązane artykuły