Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Ten mały i niedrogi kolorymetr pozwoli na łatwe skalibrowanie monitora nawet totalnemu laikowi. Dawid Markoff sprawdza, jak Calibrite Display 123 działa w praktyce.
Większości osób kalibracja monitora kojarzy się z procesem bardzo zaawansowanym, wymagającym sporej wiedzy sprzętowej oraz zaawansowanych urządzeń. Tak przynajmniej wynika z moich rozmów z uczestnikami kursów fotografii, które prowadzę. Jednym słowem: „to magia, lepiej pozostawię to specjalistom.”
Żyjemy jednak w niesamowitych czasach, gdzie rozwój technologiczny galopuje najszybciej w historii. A co za tym idzie, bardzo szybko postępuje miniaturyzacja urządzeń, a ich cena staje się coraz bardziej przystępna. Kiedy zobaczyłem kalibrator Calibrite Display 123, moją pierwszą myślą było: „to jest takie małe?!”, a drugą: „muszę sprawdzić!”
Po szybkim researchu okazało się, że Calibrite Display 123 jest chyba najtańszym kalibratorem monitorów dostępnym na rynku. I nie wiem, czy nie najmniejszym. Jeżeli jednak się mylę, dajcie znać w komentarzach. Oczywiście nie znam dokładnie zamysłów jego projektantów, ale domyślam się, że chodziło o stworzenie kalibratora tak małego (wysokość 3,3 cm!), by można go było zabrać praktycznie wszędzie.
Urządzenie jest bardzo intuicyjne — podłączamy je kablem (w zestawie) z końcówką USB-C do komputera, przykładamy do ekranu naszego urządzenia i zaczynamy kalibrację. Oczywiście należy pamiętać (aplikacja producenta nam o tym przypomni), aby przechylić monitor tak, żeby kalibrator dobrze przylegał do ekranu. Reszta to już kwestia oprogramowania producenta, które pozwala nam szybko przejść przez proste ekrany (np. wybór, czy kalibrujemy monitor do codziennej pracy, czy do zadań fotograficznych), aby kalibrator mógł rozpocząć działanie. Reszta dzieje się sama — kalibrator rozpoczyna pracę, co sygnalizuje migającą diodą, a aplikacja na pełnym ekranie wyświetla różne kolory o zróżnicowanej jasności. Widzimy pasek postępu oraz informację, aby nie przerywać procesu.
W tym czasie ja idę do ekspresu, robię sobie pyszne espresso, szybko wypijam, delektując się wyrazistym smakiem kawy… chwila, to nie tekst o kawie! Po kilku minutach proces dobiega końca. Aplikacja producenta wyświetla nam obraz przed i po kalibracji (możemy to zauważyć, o ile poprawiło się odwzorowanie barw ekranu), a następnie profil, który wygenerowała. Pyta też o dwie rzeczy: czy chcemy go zastosować oraz czy ma nam przypominać o regularnym kalibrowaniu ekranu (np. co kilka tygodni).
Czy może być coś prostszego? Zadaniem tego modelu jest, aby proces kalibracji przebiegał możliwie bezproblemowo, trwał krótko i był zrozumiały dla każdego, kto nie jest „sprzętowy” i nie ma większej wiedzy o przestrzeniach kolorów czy profilach. I w tym sprawdza się idealnie. Oczywiście droższe i bardziej zaawansowane kalibratory oferują funkcje, których tu nie znajdziemy — jak choćby monitorowanie oświetlenia otoczenia czy profilowanie projektorów. Tylko czy większość użytkowników to odczuje? Wątpię.
Jedno „ale”: Display 123 nie nadaje się do kalibracji wyświetlaczy mini-LED ani monitorów o maksymalnej jasności powyżej 1000 nitów. Dotyczy to najnowszych modeli MacBooka Pro M3 14- i 16-calowych z wyświetlaczami Liquid Retina XDR mini-LED (przetestowałem i potwierdzam). Aby skalibrować te ekrany, trzeba użyć kalibratora Calibrite Display Pro HL. Warto mieć to na uwadze. Ja osobiście przetestowałem go na moim ulubionym monitorze BenQ SW272U, którego używam do edycji zdjęć.
Jak wypada w porównaniu z konkurencyjnymi, o wiele droższymi kalibratorami? Tu Was zaskoczę: znacznie lepiej, niż sugerowałaby jego cena i budowa. Porównując go do Spydera X2 Ultra, Display 123 skalibrował monitor z dokładnością Delta-E 0.62. Dla osób nietechnicznych: wynik poniżej 2.00 uznaje się za bardzo dobry.
Za naprawdę niewielkie pieniądze dostajemy bardzo dokładny kalibrator, z którym poradzi sobie każda osoba. Pomiar jest bardzo dokładny i szybki. Wyobrażam sobie sytuację, w której idąc na sesję modową do studia, zabieram go ze sobą i tuż przed zdjęciami kalibruję nim monitor, który zastaję w studio. Wygoda niesamowita. Ja jestem zachwycony!