Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
81%
Jedna z najdłużej wyczekiwanych premier tego roku ujrzała wreszcie światło dzienne. Czym filmowców chce przekonać następca kultowej "piątki"? Sprawdziliśmy co GH6 ma do zaoferowania i jak wypada na tle niemałej już dziś konkurencji.
Nowa 25-megapikselowa matryca Live MOS nie tylko dostarcza rekordową rozdzielczość, ale może pochwalić się także architektura Dual Output Gain (Dual ISO), gdzie mamy do czynienia z osobnymi układami konwersji sygnału dla niskich i wysokich czułości (natywne czułości ISO 100 oraz ISO 800). Producent usprawnił też algorytmy odpowiedzialne za przetwarzanie obrazu. Jak wpłynęło to na jakość?
W zakresie szczegółowości otrzymujemy bardzo dobrą jakość zdjęć do ISO 1600. Powyżej na zdjęciach mocniej uwidacznia się cyfrowe ziarno, a w plikach RAW zaczynamy mieć do czynienia z kolorowym szumem luminancji. Mimo to dobre rezultatyw przypadku pracy na RAW-ach będziemy w stanie otrzymać jeszcze do pułapu ISO 6400. W przypadku pracy na plikach JPEG należy bezwględnie wyłączyć systemowe odszumianie, gdyż na wyższych czułościach znacznie pogarsza ono jakość zdjęć.
Panasonic Lumix GH6 nieźle wypada w zakresie kontroli szumu, choć oczywiście trzeba brać pod uwagę, że mamy tu do czynienia z matryca M4/3. Szumy zaczynają się uwidaczniać w okolicy ISO 800, jednak aż do ISO 3200 nie będą stanowić dużego problemu w przypadku pracy z plikami RAW. Powyżej w oczy zaczyna rzucać się mocniejszy szum chrominancji i widoczny spadek szczegółowości.
Nowy Lumix GH6 oferuje ciekawą charakterystykę w pod kątem zakresu dynamicznego. Mimo iż osiąga maksymalnie nieco poniżej 12 EV, to utrzymuje się na podobnym poziomie aż do ISO 800, co zapewne jest wynikiem działania systemu Dual Output Gain. Powyżej tego pułapu dynamika systematycznie spada o około 1 EV wraz każdym kolejnym stopniem czułości.
Podobnie jak większość współczesnych aparatów Lumix GH6 oferuje dwa tryby pracy z automatycznym balansem bieli: standardowy i tryb priorytetu bieli (Zachowanie zimnych tonów), który stara się utrzymywać wzorcowy wskaźnik bieli niezależnie od warunków oświetleniowych. W trybie standardowym wyniki są dość przeciętne i obserwujemy charakterystyczne odchylenia szarości dla światła żarowego (ok. 17 jednostek na skali Lab) ale także w przypadku światła mieszanego gdzie osiągają one powyżej 10 jednostek.
Sytuacja znacznie poprawia się przy przełączeniu na tryb priorytetu. Nie jest być może tak idealnie jak w aparatach Canon, ale wszelkie odchylenia szarości zostają ograniczone do ok. 5 jednostek na skali, co pozwoli nam wydobyć właściwą kolorystykę w trudniejszych warunkach oświetleniowych.