Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
81%
Jedna z najdłużej wyczekiwanych premier tego roku ujrzała wreszcie światło dzienne. Czym filmowców chce przekonać następca kultowej "piątki"? Sprawdziliśmy co GH6 ma do zaoferowania i jak wypada na tle niemałej już dziś konkurencji.
Panasonic Lumix GH6 jest aparatem, który trudno jednoznacznie ocenić. Z jednej strony otrzymujemy świetnie zaprojektowany korpus, najlepszą funkcjonalność w zakresie rejestracji wideo w tym pułapie cenowym i myśl techniczną, która wychodzi naprzeciw oczekiwaniom zaawansowanych twórców. Wystarczy wspomnieć o 10-bitowym zapisie ProRes, który dostarcza świetnej jakości obraz i jest czystą przyjemnością w obróbce na komputerach Apple, unikalnym w tej klasie sprzętu trybie Dynamic Range Boost, nadchodzącej wraz z aktualizacją obsłudze dysków SSD czy opcji wykorzystania złącza słuchawkowego w roli drugiego złącza mikrofonowego. Wszystko to przypieczętowane rozbudowanym menu personalizacji.
Lumix GH6 to prawdziwa bestia, która jeszcze przez wiele lat pozostanie aktualnym i atrakcyjnym narzędziem do bardziej wymagającej pracy wideo, fotografów pracujących w systemie M4/3 może zaś zachwycić ładnym obrazkiem o najwyższej do tej pory rozdzielczości i usprawnionym systemem przetwarzania kolorów. Jak na sensor tej wielkości oferuje też dobre możliwości w zakresie pracy w słabym świetle.
Jednocześnie wydaje się, że grupa, do jakiej kierowany jest model GH6 w ostatnich latach znacznie się skurczyła. 5 lat temu GH5 był przystępną cenowo furtką do świata zawodowego wideo, którą przekroczyło wielu twórców teledysków, mniejszych produkcji reklamowych, niezależnego kina czy w końcu vlogerów i szeroko pojętych "content creators". Z prostego względu - w 2017 roku osoby zainteresowane bardziej ambitną pracą wideo w segmencie filmujących aparatów nie miały sensownej alternatywy.
Od tego czasu sporo się jednak zmieniło i wielu z tych twórców, nie czekając na następcę, przesiadła się na aparaty pełnoklatkowe, które być może nie posiadają tak zaawansowanych funkcji, ale oferują duży sensor i niezbędne minimum do produkcji internetowych niższego i średniego kalibru, które dominują dziś na rynku. Ci bardziej wymagający skierowali się zaś w stronę konstrukcji pokroju Blackmagic Pocket Cinema Camera.
Oczywiście przy tym wszystkim nadal jest miejsce na nowy model z serii GH. Przystępnie wyceniony korpus w parze z profesjonalnymi filmowymi zoomami Leica DG 10-25 mm f/1.7 i 25-50 mm f/1.7 pozwoli nam przecież stworzyć zaawansowany, uniwersalny i sporo tańszy zestaw wideo, który przy okazji będzie bardziej kompaktowy i poręczny niż systemy pełnoklatkowe. Tego typu aparat ma też szansę spodobać się twórcom "hybrydowym", którzy zarówno tworzą filmy, jak i fotografują.
Rysą na tym obrazku pozostaje jednak system AF, który nadal bazuje na detekcji kontrastu i który choć został usprawniony, nie przekracza zasadniczych ograniczeń tej technologii. Można powiedzieć, że dla profesjonalistów, którzy ostrzą głównie manualnie nie ma to większego znaczenia, ale trzeba też zaznaczyć, że ostatnie premiery konkurencji pokazują, że filmowy AF może już być na tyle skuteczny, by z powodzeniem używać go do celów zawodowych. A przynajmniej wszędzie tam, gdzie do filmowania wybiera się jeszcze aparat, a nie profesjonalną kamerę filmową.
Lumix GH6 z pewnością świetnie sprawdzi się jako druga kamera czy narzędzie pracy dokumentalistów i twórców treści komercyjnych, którzy funkcjonują w kontrolowanych warunkach oraz jako pierwsze narzędzie aspirujących operatorów i twórców niezależnego kina; jako kompaktowa kamera na mniejszych planach filmowych czy też jako element systemu wielokamerowego i kompaktowe wsparcie dla większych urządzeń z systemu Panasonic.
Znacznie trudniej, w obliczu oferty konkurencji, model GH6 polecać natomiast do dynamicznej pracy w pojedynkę i w mniej przewidywalnych warunkach. Mamy tu na myśli realizacje typu run & gun, czyli np. różnego rodzaju relacje, filmy okolicznościowe czy niskobudżetowe produkcje reklamowe, wymagające często "partyzanckiego" działania. Ze względu na cenę trudno go też polecić vlogerom i youtuberom, którzy z kolei nie wykorzystają w pełni jego możliwości.
Podsumowując, Lumix GH6 to udany i ciekawy korpus, choć trzeba znać jego ograniczenia. Aparat ten kierowany jest przede wszystkim do świadomych zawodowców, którzy wiedzą jak wykorzystać ten potencjał. We właściwych rękach będzie bardzo skutecznym i twórczym narzędziem. Ze względu na przeciętny system AF trudno jednak upatrywać w nim uniwersalnej hybrydy, która mogłaby stać się alternatywą dla popularnych konstrukcji pełnoklatkowych.
81%