Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Przestarzała technologia detekcji kontrastu to największy minus współczesnych konstrukcji Panasonic Lumix. Wygląda jednak na to, że już niedługo firma może przerzucić się na nowoczesne rozwiązania z zakresu ustawiania ostrości.
Współczesne aparaty Lumix to historia niewykorzystanego potencjału. Choć Panasonic jest odważną firmą, która nie boi się wychodzenia przed szereg, a aparaty z serii Lumix przez lata wyznaczały trendy w zakresie możliwości filmowych, niejednokrotnie wyprzedzając pod tym względem konkurencję o całe lata, producent od długiego czasu nie zauważa, bądź nie chce zauważyć największego problemu swoich konstrukcji.
Chodzi oczywiście o kurczowe trzymanie się bazującej na detekcji kontrastu technologii DFD (Depth From Defocus), używanej przez aparaty Lumix do ustawiania ostrości i rzutującej negatywnie na całą ofertę aparatów producenta. Opracowane na początku zeszłej dekady rozwiązanie zapowiadało się obiecująco (technologia opiera się na założeniu że aparat zna charakter nieostrości dla każdej kombinacji odległości i ogniskowej, co pozwala na szybszą pracę), ale szybko okazało się poślednie względem rozwijanej przez konkurencję technologii PDAF (Phase Detection Auto Focus), opierającej się o piksele detekcji fazy na matrycy, dzięki którym w dużym uproszczeniu aparat widzi scenę przestrzennie i jest w stanie precyzyjniej zablokować ostrość na danym obiekcie.
Gdyby Panasonic w porę przerzucił się na detekcję fazy, rynek aparatów bezlusterkowych mógłby prezentować się zupełnie inaczej. W końcu w czasie debiutu pełnoklatkowej serii Lumix S, żaden z producentów nie oferował takich możliwości z zakresu rejestracji wideo, która to w ciągu ostatnich kilku lat stała się dominującym rynkowym trendem i motorem napędowym większości współczesnych konstrukcji. Niestety problemy systemu DFD najbardziej dają o sobie znać właśnie podczas filmowania, przez co wielu twórców średniego szczebla postawiła na producencie krzyżyk, kierując się w stronę konkurencji.
Wygląda jednak na to, że firma dojrzewa do porzucenia technologii DFD i zaimplementowania nowoczesnego systemu PDAF w nachodzących aparatach. Zapowiedź takich działań otrzymujemy w niedawnym wywiadzie serwisu Imaging Resource, przeprowadzonym z dyrektorami i inżynierami firmy Panasonic.
Na pytanie o możliwość zastosowania systemów PDAF, przedstawiciele producenta odpowiadają, że detekcja fazy jest jednym z elementów rozpatrywanych jako sposób na usprawnienie przyszłych konstrukcji marki Lumix.
„Studiujemy możliwości systemów PDAF dla przyszłych produktów. Wiemy, że technologia detekcji fazy może poprawić ogólną sprawność systemu AF i jest ona bieżącym przedmiotem naszych badań. Na tę chwilę nie podjęliśmy jeszcze jednak ostatecznej decyzji o jej implementacji” - odpowiadają przedstawiciele producenta na prośbę o doprecyzowanie wcześniejszej wypowiedzi.
Czy oznacza to, że kolejne odsłony korpusów Lumix otrzymają wreszcie nowoczesne systemy AF? Tego na razie nie możemy być pewni, redaktorzy Imaging Resource wskazują jednak, że z niewerbalnego przekazu podczas przeprowadzania wywiadu wynikało że prawdopodobieństwo implementacji systemów w konstrukcjach Panasonica oscyluje na poziomie 80%.
Osobną kwestią, która każe nam wierzyć iż Panasonic podejmie opisywane kroki jest niedawne zawiązanie strategicznej współpracy z firmą Leica pod szyldem L2 Technology i zapowiedź prezentacji wspólnie opracowanego aparatu. Dla Panasonica będzie to okazją na nowe otwarcie w pełnoklatkowych systemach bezlusterkowych, którego producent z pewnością nie zamierza podminować przeciętnie działającym systemem AF.
Trzymamy kciuki i ze zniecierpliwieniem wypatrujemy kolejnych premier spod szyldu Lumix.
Źródło: imaging-resource.com.