Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
81%
Jedna z najdłużej wyczekiwanych premier tego roku ujrzała wreszcie światło dzienne. Czym filmowców chce przekonać następca kultowej "piątki"? Sprawdziliśmy co GH6 ma do zaoferowania i jak wypada na tle niemałej już dziś konkurencji.
Panasonic Lumix GH6 to zdecydowanie najlepiej przygotowany do pracy wideo bezlusterkowiec segmentu Mikro Cztery Trzecie, ale i w świecie większych matryc - poza najbardziej zaawansowanymi korpusami trudno o zbliżoną funkcjonalność.
Jeśli chodzi o możliwości z zakresu pracy wideo, Lumix GH6 pozwala maksymalnie rejestrować 10-bitowe materiały 5,7K z prędkością 60 kl./s, próbkowaniem 4:2:0, w kompresji LongGOP. Gdy zejdziemy do 30 kl./s otrzymamy także opcję rejestracji 4:2:2 w kompresji ALL-i - po raz pierwszy natywnie w kodeku ProRes 422 HQ lub ProRes 422. Dla rozdzielczości 5,7K oraz 4,4K dostępny jest ponadto tryb anamorficzny z wieloma współczynnikami dekompresji materiału na podglądzie.
Gdy zejdziemy do rozdzielczości 4K otrzymamy jeszcze więcej w zakresie dostępnych klatkaży. W tym trybie aparat pozwala na nagrywanie 10-bitowych materiałów C4K (format 17:9) z prędkością do 60 kl./s, próbkowaniem 4:2:2 i kompresją ALL-i lub do 120 kl./s w przypadku 10-bitowego materiału 4K z próbkowaniem 4:2:0 (oraz do 300 kl./s w przypadku rejestracji Full HD). Minusem zapisu slow-motion jest natomiast ograniczona funkcjonalność systemu AF - w przypadku zapisu 4K aparat przestaje korzystać z systemu rozpoznawania obiektów, a w trybie Full HD 200 kl/.s (i wyżej) zdani jesteśmy na ostrość manualną. Co jednak ważne, dzięki aktywnemu (i uszczelnionemu) systemowi odprowadzania ciepła z wbudowanym wentylatorem w każdym z tych formatów będzie można nagrywać beż żadnych ograniczeń czasowych.
Jak to wszystko wygląda w praktyce możecie przekonać się na poniższych filmach przykładowych. Klip prezentujący zapis ProRes 5,7K został nagrany w profilu Log i pokolorowany oficjalnym LUT-em producenta (paczka dostępna do pobrania tutaj), dedykowanym kamerom Varicam (Vintage E-E 33x) wraz podstawową korekcją kontrastu.
W przypadku trybów 4K i Full HD aparat nie oferuje jeszcze rejestracji w kodeku ProRes, ale niebawem się to zmieni - Panasonic szykuję już stosowną aktualizację, która dodatkowo pozwolić ma na wypuszczenie sygnału C4K 120 kl./s RAW na rejestrator Atomos Ninja V+. Jesteśmy przekonani, że wspomniana aktualizacja zmieni oblicze aparatu.
Jak na razie zapis ProRes ograniczony jest do jakości 5,7K i wymaga użycia kart CFExress, których pojemność jest w tym wypadku pożerana błyskawicznie (tak jak i bateria). Przy bitrate'ach rzędu 1500-1900 Mb/s karta o pojemności 128 GB zapełnia się w ok. 10-15 minut (w zależności od użytego klatkażu) a bateria starcza tylko na około 20-25 minut pracy (choć możemy ratować się doładowywaniem aparatu przez USB-C). Gdy odblokowany zostanie zapis ProRes w 4K i opcja rejestracji na dyskach SDD, aparat dużo bardziej zacznie odpowiadać współczesnym realiom pracy.
Oprócz tego otrzymujemy wbudowany profil V-Log/V-Gamut (po raz pierwszy ten sam profil Log, co w profesjonalnych kamerach Varicam), opcję podglądu i ładowania własnych LUT-ów (zarówno .vlt jak i .cube 3D LUT) oraz wszelkie możliwe pomoce w postaci peakingu, zebry, monitora przebiegów czy znaczników strefy bezpieczeństwa. Mamy też opcję synchronizacji timecode’u poprzez złącze z przodu aparatu.
Aparat oferuje ponadto tryb Dynamic Range Boost, w którym sygnał z obydwu układów konwersji łączony jest w celu rozszerzenie zakresu dynamicznego i polepszenia jakości materiałów nagrywanych w słabym świetle. W tym wypadku, w przypadku zapisu LOG bazowa czułość wzrośnie do ISO 2000, co w przypadku pracy za dnia definitywnie będzie wiązało się z koniecznością stosowania filtrów ND. W świetle dziennym nie doszukaliśmy, się żadnych istotnych różnić na korzyść trybu DRB, jednak pozwoli on nam pozbyć się przykrego mankamentu aparatu podczas pracy w słabym świetle.
Chodzi mianowicie o to, że w trybie standardowym, podczas filmowania niektórych źródeł światła w profilu Log, na materiale pojawiają się niekiedy rujnujące obrazek artefakty w postaci podłużnych pasów. W trybie Dynamic Range Boost zupełnie znikają. Dlatego też proponujemy, by zawsze w warunkach słabego oświetlenia uruchamiać tę funkcję. O wzrost zaszumienia przez skok bazowej czułości nie powinniśmy się obawiać - w przypadku włączonej funkcji DRB obserwujemy też ogólny spadek zaszumienia i poprawę kolorystyki obrazu.
Piętą achillesową trybu filmowego okazuje się niestety system autofokusa, który choć został usprawniony, to nadal przejawia podobne problemy, co w GH5. W przypadku światła dziennego, aparat radzi sobie naprawdę dobrze i wykazuje znacznie większą skuteczność w zakresie śledzenia obiektów. Niestety podczas pracy w słabych warunkach oświetleniowych, będziemy mieli do czynienia z charakterystycznym pompowaniem, gubieniem ostrości i trudnościami z wyjściem z nieostrości (nawet w przypadku obiektywów z najnowszym, obsługującym w pełni model GH6 firmwarem).
Lumix GH6 ma jednak do zaoferowania imponująca skuteczność systemu stabilizacji matrycy w trybie wideo, którego w odróżnieniu od większości aparatów na rynku, można swobodnie używać bez większych obaw o charakterystyczne "skakanie" obrazu. Oczywiście należy w tym wypadku uważać, ale przy odrobinie ostrożności nawet przy długim obiektywie system pozwoli nam tworzyć stosunkowo płynne ujęcia, które bez większych problemów ustabilizujemy na etapie postprodukcji.
Działanie stabilizacji matrycy bez cyfrowych korekt na dłuższych ogniskowych możecie obejrzeć w zamieszczonym wyżej materiale 5,7K, poniżej pokazujemy natomiast, na co stabilizacja matrycy może pozwolić w przypadku obiektywu szerokokątnego. Nie są to może rezultaty godne gimbala, ale przy mniej zobowiązujących materiałach mogą one wykreślić konieczność jego stosowania, zwłaszcza jeśli wyposażymy się w jakiegoś rodzaju górny uchwyt ułatwiający ręczne ustabilizowanie aparatu.
Podczas pracy z aparatem doszukaliśmy się jeszcze niewielkiego mankamentu związanego z kartami SD. Nawet mimo tego, że zastosowaliśmy świeżo sformatowaną kartę SDXC o klasie prędkości V90, w przypadku rejestracji obrazu w najwyższym dostępnym wariancie dla rejestracji 4K 10-bit, podgląd aparatu nie wyświetla do końca płynnie zarejestrowanych w ten sposób klipów, co może sugerować problemy z kartą. Jak się jednak okazało po zgraniu materiałów na komputer, zarejestrowane zostały one bez błędów. Problem musi więc dotyczyć samego aparatu.
Aparat umożliwia ponadto 4-kanałową rejestrację dźwięku w 24-bitowej głębi, z próbkowaniem 48/96 kHz (przy korzystaniu z zewnętrznego interfejsu audio), lub 2-kanałową w przypadku pracy z wbudowanymi portami. W tym celu będziemy mogli zamienić funkcjonalność wyjścia słuchawkowego na drugie wejście mikrofonowe - rozwiązanie genialne w swojej prostocie.
Podsumowując, pod względem rejestracji wideo Lumix GH6 to doskonale wyposażony aparat, który dostarczy nam wysokiej jakości materiał nawet w słabszych warunkach oświetleniowych (pod warunkiem korzystania z jasnych obiektywów) i który może stać się świetnym narzędziem do realizacji różnego rodzaju bardziej ambitnych materiałów. Jedynym minusem jest tu niestety niepewny autofokus i szybki drenaż akumulatora. Ten drugi problem w pewnym stopniu rozwiąże aktualizacja, która otworzy zapis ProRes na niższych rozdzielczościach.