Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Zapraszamy do lektury testu Canona EOS 5D. Ten nietuzinkowy aparat charakteryzuje umiarkowanych rozmiarów korpus, którego serce w postaci pełnoklatkowej, 12.8-megapikselowej matrycy CMOS zarezerwowane było dotąd jedynie dla potężnego sprzętu super-profesjonalnego.
EOS 5D to lustrzanka, której matryca światłoczuła odpowiada w przybliżeniu powierzchni klatki negatywu małoobrazkowego. Nie byłoby w tym nic szczególnego (już niejednokrotnie pojawiały się konstrukcje z pełnoklatkową matrycą), gdyby nie fakt, iż jest to sprzęt lżejszy, nieco bardziej poręcznych gabarytów, nawiązujący wręcz do popularnego EOS-a 20D. Czyżby zatem nietuzinkowe rozwiązanie miało trafić do sprzętu niższej klasy?
Oczywiście EOS 5D także adresowany jest do "zawodowców", a jego bodaj największym konkurentem wydaje się nowa rewelacja Nikona, model D200 (którego test Fotopolis.pl znajdziesz klikając tutaj). Patrząc retrospektywnie na dotychczasowe dokonanie obydwu producentów dodatkowego smaczku dokłada fakt, iż Nikon konsekwentnie realizuje koncepcję utrzymującą format DX (czyli APS-C) jako standard w świecie lustrzanek cyfrowych. Canon natomiast wykonuje coraz to śmielsze ruchy w kierunku matryc pełnoklatkowych. Japończycy w swoich konstrukcjach zaproponowali już aparat w formacie APS-H, wciąż rozwijana jest także seria 1Ds (właśnie z matrycą odpowiadającą 24 x 36 mm). Jak pisaliśmy przy okazji publikacji pierwszych wrażeń jakie wywarł na nas EOS 5D, jest to bez wątpienia kolejny krok w tym właśnie kierunku. Testowany aparat jest pierwszą na rynku konstrukcją, w której połączono umiarkowane gabaryty obudowy i pełnoklatkową matrycę światłoczułą. Tym samym EOS 5D wydaje się być niezwykle ważnym przedstawicielem nowej klasy, będąc jednocześnie ogniwem pośredniczącym pomiędzy zaawansowanym EOSem 20D, a profesjonalną serią EOS 1D. Zapraszamy to lektury jego testu, który podzieliliśmy na następujące części:
Egzemplarz testowy EOSa 5D otrzymaliśmy dzięki uprzejmości sklepu Pstryk.pl