Aparaty
Zimowy Cashback Canon w sklepie Fotoforma.pl - sprawdź aktualne promocje
78%
G7 X Mark II to druga odsłona popularnego kieszonkowca Canona. Od poprzednika wyróżnia go przede wszystkim poprawiona ergonomia oraz zwiększona wydajność. Sprawdziliśmy, czy to wystarczy, aby podbić rynek zaawansowanych kompaktów.
Niestety nowy GX 7 Mark II nie błyszczy pod względem rozbudowanych funkcji dodatkowych. W tej kwestii wypada dużo słabiej od swoich największych konkurentów. Wystarczy wymienić, że Sony RX100 IV umożliwia współpracę z serwisem PlayMemories Camera Apps, za pośrednictwem którego możemy pobierać dodatkowe aplikacje rozbudowujące możliwości aparatu. Z kolei w Panasonicu Lumix TZ100 skorzystamy z funkcji 4K Photo i Post-Focus oraz szeregu trybów i filtrów kolorystycznych.
Canon posiada wbudowaną łączność Wi-Fi oraz NFC, które umożliwiają między innymi wygodny przesył zdjęć na urządzenia mobilne. W celu połączenia bezprzewodowego zalecamy korzystanie z aplikacji Canon Camera Connect, która w odróżnieniu od Canon CameraWindow jest bardziej intuicyjna i stabilniejsza, a także pewniejsza podczas parowania aparatu ze smartfonem lub tabletem.
Aplikacja zapewnia szybkie przeglądanie zapisanych zdjęć, możliwość zaimportowania wybranych fotografii na urządzenia mobilne, a także dodanie informacji o geograficznym położeniu fotografowanej sceny, co może okazać się przydatne podczas podróży. Oczywiście otrzymujemy również możliwość do zdalnego sterowania i wyzwalania migawki. Operowanie aparatem za pomocą smartfona przebiegało płynnie. Warto odnotować, że obraz był niemal natychmiastowo odświeżany. Jedyne widoczne spowolnienia występowały w momencie zmiany ogniskowej - za każdym razem upływała dłuższa chwila pomiędzy wprowadzonymi ustawieniami a rzeczywistą zmianą długości obiektywu.
Natomiast miłym zaskoczeniem okazał się fakt, że aplikacja pracowała w tle i pozwalała na symultaniczną pracę. Co więcej, nie odnotowaliśmy również zrywania połączenia w momencie wybierania różnych funkcji aplikacji, na przykład fotografowanie i szybkie przejście do podglądu zdjęć. W tej kwestii wielu producentów mogłoby się uczyć od Canona. Niemniej jednak dla niektórych użytkowników aplikacja może być nieco uboga w ustawienia i funkcje - zmienimy jedynie podstawowe parametry ekspozycji, uruchomimy tryb seryjny czy aktywujemy AF z wykrywaniem twarzy.
Nowy Canon - podobnie zresztą jak jego starszy brat - zapewnia bardzo wygodny i szybki podgląd fotografii, który jest dostępny także w czasie, gdy aparat jest wyłączony. Na ekranie zostają wyświetlone dane zdjęcia, zaś obiektyw pozostaje wewnątrz korpusu (nie wysuwa się). Dzięki temu zyskujemy większy komfort podczas przeglądania zapisanych obrazów. Te z kolei możemy przejrzeć na dwa sposoby. Pierwszym z nich jest użycie dotykowego wyświetlacza. Wystarczy przejechać palcem po ekranie, aby zmienić wyświetlane zdjęcie. W celu powiększenia będziemy musieli rozsunąć dwa palce (tak jak odbywa się to w przypadku przeglądania zdjęć na tabletach lub smartfonach). Drugim, bardziej klasycznym sposobem przeglądania zdjęć jest wykorzystanie kołowego wybieraka umieszczonego na korpusie aparatu. Niezależnie, który ze sposobów wybierzemy będziemy mogli cieszyć się sprawnym i intuicyjnym podglądem fotografii. Aparat nie zwalnia, a zdjęcia są prezentowanie płynnie, co z pewnością jest zasługą nowego procesora.
Ponadto, Canon daje możliwość podstawowej edycji zapisanych ujęć, nawet w postaci plików RAW. Dzięki temu będziemy mogli nałożyć filtry artystyczne lub dokonać korekty czerwonych oczu. Aparat oferuje także filtrowanie zapisanych obrazów z uwzględnieniem daty ich wykonania, wykrywania osób (twarzy) oraz podziału na zdjęcia i filmy. Do wyboru będziemy mieć również pokaz slajdów.
Na dodatek aparat zapewnia również wbudowany filtr szary, który obniża ekspozycję o 3 EV. Ta funkcja okaże się więc przydatnym rozwiązaniem umożliwiającym wykonywanie zdjęć z dłuższymi czasami naświetlania lub z szerzej otwartą przysłoną i zachowaniem małej głębi ostrości w warunkach silnego oświetlenia.