Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Szybkość i skuteczność działania
Aparat jest gotowy do pracy w niecałą sekundę od włączenia. To bardzo dobry wynik, który sprawia, że nie umknie nam żadna okazja na zrobienie dobrego zdjęcia. W przypadku obiektywu kitowego musimy jeszcze własnoręcznie wysunąć obiektyw co może wiązać się z dodatkowym opóźnieniem, na szczęście ergonomia aparatu umożliwia jednoczesne włączenie aparatu i otwarcie obiektywu.
Równie dobrze prezentuje się kwestia odświeżania obrazu na wyświetlaczu LCD w trybie LiveView. Nie zauważyliśmy, żeby występowały jakiekolwiek opóźnienia. Niestety nie możemy tego samego powiedzieć o elektronicznym wizjerze. Niekiedy obraz charakterystycznie laguje, co uwidacznia się szczególnie podczas pracy w słabym oświetleniu. Pochwalić należy fakt, że przy korzystaniu z czujnika zbliżeniowego, przełączenie z wyświetlacza LCD na wizjer elektroniczny odbywa się z bardzo niewielkim opóźnieniem mieszczącym się w granicy 0,2s. To dobry wynik, zwłaszcza, że spotkaliśmy się z wielokrotnie droższymi aparatami, w których to opóźnienie sięgało aż 2 sekundy!
Pod względem szybkości i skuteczności całkiem dobrze wypada też system autofokusa. W aparacie Lumix GM5 producent umieścił system ostrzenia oparty o detekcję kontrastu. Pole działania rozmiar punktów AF możemy dowolnie wyznaczać na całej powierzchni ekranu, w czym niezmiernie pomaga dotykowy ekran, a wszystko odbywa się niezwykle sprawnie i szybko. Pod tym względem inni producenci powinni brać przykład z panasonica. W trybie pojedynczym AFS aparat bardzo dobrze radził sobie z ustawieniem ostrości, a czas przeostrzania w zależności od intensywności oświetlenia wahał się od 0,1 do 0,3 sekundy. Oczywiście, jak to bywa w przypadku tej klasy aparatów, dużo gorsze wyniki otrzymaliśmy podczas pracy w słabym oświetleniu. W przypadku zacienionych miejsc i jednolitych powierzchni system AF miewał spore problemy z ustawieniem ostrości. W tym wypadku możemy skorzystać w pomocy diody wspomagającej system autofokusa i trzeba przyznać, że ta funkcja bardzo dobrze spełnia swoje zadanie. Nieco gorzej prezentuje się funkcja autofokusa z podążaniem. W przypadku szybko poruszających się obiektów aparat potrafi nie nadążać za celem. Warto jednak nadmienić, że nie zaobserwowaliśmy widocznej różnicy między działaniem środkowych i skrajnych punktów AF, i nie zdarzyło się żeby autofokus oszukiwał z potwierdzeniem ustawienia ostrości.
Dużo gorzej natomiast system autofokusa wypada w trybie ciągłym AFC. Mimo że jego szybkość w tym trybie nie budzi żadnych zastrzeżeń to zaobserwowaliśmy pewien znaczący problem. W przypadku autofokusa działającego w trybie ciągłym bardzo widoczny jest tzw focus breathing, czyli ciągłe doostrzanie objawiające się lekkim, acz nieustannym pulsowaniem obrazu, co może skutkować nieostrymi zdjęciami. W naszym teście około jedno na dziesięć zdjęć robionych w trybie ciągłym było nieostre. Szkoda, gdyby akurat miał to być ów decydujący moment.
Tryb seryjny aparatu pozwala na rejestrowanie zdjęć z prędkością aż 40 kl/s, przy użyciu elektronicznej migawki. W tym wypadku jednak zdjęcia będziemy mogli zarejestrować jedynie w formacie JPEG w najniższej jakości. W przypadku wykonywania zdjęć w najwyższej rozdzielczości, korzystając z szybkiej karty SDHC UHS-I i migawki mechanicznej udało nam się osiągnąć 8 kl/s. To dobry wynik zwłaszcza, że maksymalna prędkość zapisu deklarowana przez producenta w tym trybie to 5.8 kl/s. Niestety bufor aparatu pozwala na płynne zapisanie jedynie 7 zdjęć JPEG i 6 zdjęć RAW w serii. Po zapełnieniu bufora możliwe jest dalsze wykonywanie zdjęć, jednak są one wykonywane w szarpanych seriach po 3-4 zdjęcia. Na szczęście mimo małej pojemności bufora, jego pamięć szybko się czyści, dzięki czemu odczekując około 2 do 4 sekund możemy wykonać kolejną serię. Podczas pracy z wolniejszymi kartami proces ten nieznacznie się wydłuża, natomiast w przypadku wykonywania zdjęć w niższych jakościach bufor czyści się na bieżąco.
Balans bieli
Aparat nie najlepiej radzi sobie pod względem predefiniowanych ustawień balansu bieli. Podczas używania automatycznego balansu bieli obserwujemy odchylenia szarości w kierunku cieplejszych barw przekraczające 10K. Po części jest to spowodowane faktem, że automatyczny balans bieli nie obsługuje zakresu światła żarowego, jednak i tak odchylenia nie powinny być tak duże. Na szczęście na zdjęciach nie będzie to bardzo widoczne. Warto też wspomnieć, że w aparacie mamy możliwość precyzyjnego dostrojenia balansu bieli do zastanych warunków, co oznacza, że nie jesteśmy zdani na łaskę nie najlepszych ustawień predefiniowanych.
Słabo radzi sobie balans bieli ustawiony na światło żarowe. Odchylenia przekraczają 20 kelwinów. O dziwo dużo lepiej z tego rodzaju światłem radzi sobie automatyczny balans bieli. Widać projektanci zbalansowali aparat na jakieś inne żarówki.
Również w przypadku zbalansowania na światło dzienne aparat nie radzi sobie najlepiej. W tym wypadku również obserwujemy odchylenia w kierunku cieplejszych barw rzędu 10K.
W aparatach Panasonic nie znajdziemy ustawień balansu dla światła jarzeniowego, gdyż jak mówią twórcy, świetnie radzi sobie z nim balans automatyczny. I tak też to w istocie wygląda. W przypadku światła jarzeniowego odchylenia szarości nie przekraczają 2K, co jest bardzo dobrym wynikiem.
Test balansu bieli wykonywany jest na tablicy kolorów oświetlonej kolejno światłem dziennym (5000K), żarowym (2500K) i jarzeniowym (4000K). Test automatycznego balansu bieli wykonywany jest przy świetle mieszanym składającym się z powyższych.
Lampa błyskowa
Aparat bardzo dobrze współpracuje z dołączaną do zestawu, zewnętrzną lampą błyskową. Zdjęcia nigdy nie bywają prześwietlone, nawet gdy fotografowany obiekt znajduje się bardzo blisko aparatu. Skuteczny zasięg lampy to około 8-9 metrów. To bardzo dobre wyniki, biorąc pod uwagę, że mieliśmy styczność z lampami tego typu, które ledwo oświetlały obiekty znajdujące się raptem 1,5 m od aparatu. Podczas robienia zdjęć z flashem obserwujemy nieznaczną różnicę w jasności między środkiem, a brzegiem kadru. Przy najkrótszej ogniskowej 12 mm, różnica ta wynosiła aż 80%, jednak trzeba pamiętać, że tarcza kontrolna znajdowała się w bardzo niewielkiej odległości od obiektywu. W przypadku ogniskowej 30 mm było to już tylko 36%, co jest naprawdę niezłym wynikiem jak na tego typu lampę. Na zdjęciach ta różnica będzie ledwie zauważalna.