Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Nikon D5200 to kolejna odsłona korpusu skierowanego do bardziej zaawansowanych entuzjastów fotografii. To także bezpośredni następca korpusu D5100, który swoją premierę miał w kwietniu 2011 roku. Aparat zebrał bardzo dobre recenzje, czy podobnie będzie w przypadku następcy?
Producent nie zdecydował się na rewolucję w segmencie coraz bardziej okupowanym przez bezlusterkowce. Nikon D5200 został wyposażony w nowy sensor APS-C o rozdzielczości 24-megapikseli. Aparat został także wyposażony w nowy procesor obróbki obrazu Expeed 3, który ma przyspieszyć działanie w stosunku do poprzednika.
Ekran o szerokim zakresie ruchów, rozmiary, możliwość kręcenia filmów w rozdzielczości Full HD oraz niestety wizjer, który składa się z układu luster pozostały bez zmian. Za sam korpus Nikona musimy zapłacić około 2700 złotych. Przy tej cenie propozycja japońskiego producenta będzie rywalizowała z amatorskimi lustrzankami takimi jak Canon 650D, Pentax K-30, czy Sony SLT-A58. Oprócz lustrzanek, najbliższą konkurencją będą także bezlusterkowce takie jak Olympus PEN E-PL5, Panasonic Lumix G5, Panasonic Lumix GX1, Samsung NX20, czy Nikon 1 V2. Amator, który nie znajduje się w systemie Nikona może także rozważać zaawansowane kompakty z dużą matrycą jak Sony RX100 lub Canon G1 X oraz ostatnią premierę Nikona, czyli Coolpix A. Jak widać na rynku jest bardzo gęsto, czy D5200 sobie poradzi?