Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Canon EOS M to pierwszy bezlusterkowiec japońskiego producenta, który jako ostatni duży gracz na rynku fotograficznym wszedł w ten segment. EOS M może pochwalić się 18-megapikselową matrycą CMOS w rozmiarze APS-C, hybrydowym autofokusem i dotykowym ekranem LCD. Zapraszamy do pełnego testu.
Menu
Menu EOS-a M jest spójne z tym co oferują lustrzanki i bardziej zaawansowane kompakty Canona. Możemy je obsługiwać tradycyjnie za pomocą nawigatora lub dotykowego ekrany LCD. Menu składa się z czterech części, które zostały oznaczone kolorami i podzielone na zakładki rozwijane w poziomie.
Odtwarzanie zdjęć
Pod tym względem Canon M oferuje wszystko co niezbędne i robi to lepiej niż lustrzanki Canona. Do dyspozycji mamy informacje, histogram, alarm prześwietleń czy przewijanie powiększeń.
W przeciwieństwie do lustrzanek EOS M pozwala nam wyświetlić alarm prześwietlenia w jednym z trybów odtwarzania, które zmieniamy przyciskiem INFO. Bez potrzeby zaglądania do menu. Jest to co prawda alarm pokazany na miniaturce, jednak to w zupełności wystarcza.
Jedynym elementem, który może irytować niektórych użytkowników jest obsługa powiększania zdjęć i wyświetlania miniatur tylko za pomocą dotykania ekranu.
Podsumowanie
Menu EOS-a M jest przejrzyste i daje szybki dostęp do interesujących nas parametrów. Plus należy się także za zakładkę Moje menu, którą możemy edytować.EOS M nadrabia zaległości Canona z lustrzanek i daje łatwy dostęp do alarmu prześwietleń. Poza tym daje wszystko co niezbędne.
+ zakładka moje menu
+ łatwy dostęp do alarmu prześwietleń
+ przewijanie powiększeń
- wyświetlanie miniatur/powiększeń tylko za pomocą dotykowego ekranu