Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Canon EOS M to pierwszy bezlusterkowiec japońskiego producenta, który jako ostatni duży gracz na rynku fotograficznym wszedł w ten segment. EOS M może pochwalić się 18-megapikselową matrycą CMOS w rozmiarze APS-C, hybrydowym autofokusem i dotykowym ekranem LCD. Zapraszamy do pełnego testu.
Pierwsze wrażenie
Canon EOS M to solidnie wykonany aparat w kształcie zaokrąglonej kostki. W czarnej wersji obudowa jest pokryta matowym lakierem o przyjemnej fakturze. Boczne ścianki zostały wykonane z solidnego tworzywa. Ciekawie rozwiązano mocowanie paska na karabińczyku co jest eleganckim i wygodnym rozwiązaniem.
Mimo braku dużego uchwytu, EOS-a M trzyma się wygodnie, dzięki dobrze wyprofilowanej przestrzeni na kciuk i małemu gripowi z przodu, który pozwala zahaczyć palce. Z obiektywem kitowym 18-55mm f/3.5-5.6 EF-M daje się odczuć masę całego zestawu, który przyjemnie ciąży w dłoni.
Podczas testu mieliśmy okazję fotografować także wersją srebrną i czerwoną, których lakier jest bardziej gładki przez co uchwyt jest gorszy. W tych wersjach EOS M także prezentuje się gorzej. W wersji srebrnej trudno się pozbyć plastikowego skojarzenia ze srebrnymi lustrzankami jak EOS 350D.
Funkcje przycisków
Na górnej ściance znajduje się spust migawki z okalającą tarczą, która przełącza między trybem Auto, fotografowania i filmowania. W trybie fotografowania możemy zmieniać tryby ekspozycji. Tuż obok znajduje się włącznik aparatu. Na górnej ściance umieszczono jeszcze stereofoniczny mikrofon i gorącą stopkę.
Reszta przycisków znajduje się na tylnej ściance. Tuż pod kciukiem znajduje się przycisk dedykowany do filmowania, co trochę utrudnia jego sprawne włączenie gdy trzymamy aparat jedną ręką.
Poniżej znajdziemy przycisk MENU oraz odtwarzania zdjęć. Pod nimi znajduje się nawigator z dedykowanymi przyciskami napędu, korekty ekspozycji i blokady ekspozycji. Dolny przycisk, oznaczony koszem możemy w trybie fotografowania zaprogramować pod jeden z pięciu parametrów. Domyślnie ustawia centralnie punkt AF.
Środkowy przycisk nawigatora pozwala nam uruchomić menu podręczne po którym poruszamy się nawigatorem lub za pomocą dotykowego ekranu. Możemy je także uruchomić przyciskiem Q, który pojawia się na dotykowym ekranie. Znajdziemy tu najważniejsze funkcje fotograficzne i filtry twórcze. Trochę zabrakło czułości ISO, która mogłaby spokojnie zastąpić Automatyczny optymalizator jasności.
Pod nawigatorem umieszczono przycisk INFO, który pozwala na zmianę wyświetlanej informacji oraz daje dostęp do menu ekranowego, w którym znajdziemy wszystkie najważniejsze parametry fotograficzne. Swoim wyglądem menu ekranowe przypomina rozwiązania z lustrzanek Canona.
Bardzo dobre wrażenie zrobił na nas dotykowy ekran LCD. Zarówno pod względem jakości wyświetlanego obrazu jak i dotykowej obsługi ekran działa bez zarzutów. Liczbę obsługiwanych funkcji regulujemy przyciskiem INFO. Im więcej informacji wyświetlamy tym więcej funkcji możemy zmieniać dotykowo, w trybie bez informacji dotyk służy tylko do zmiany punktu AF. Gdy wyświetlamy więcej informacji możemy dotykowo uruchomić menu podręczne Q, korektę ekspozycji, czułość ISO i inne parametry.
Dotykiem możemy też wyzwalać migawkę, obsługiwać dwa menu podręczne, menu główne i najważniejsze funkcje fotograficzne. Osoby, które nie gustują w takich rozwiązaniach mogą wyłączyć dotykowość ekranu i obsługiwać EOS-a M za pomocą przycisków. Jedynie w trybie odtwarzania musimy używać dotyku do powiększana zdjęć i wyświetlania miniatur, w trybie fotografowania możemy się bez niego obyć.
Ergonomia
EOS-a M obsługuje się bardzo wygodnie dzięki przemyślanemu rozłożeniu przycisków i dobrze działającemu dotykowemu ekranowi, który znacznie ułatwia dostęp do wielu funkcji. Na plusy zasługują też dwa menu podręczne i jeden programowalny przycisk. Drobne zastrzeżenia mamy do umiejscowienia przycisku filmowania, który dość trudno szybko włączyć.
Podsumowanie
Canon EOS M to solidnie wykonany aparat, który oferuje bardzo przyzwoitą ergonomię. Materiały użyte do produkcji są dobrej jakości i robią przyjemne wrażenie w dotyku. Wszystkie elementy są dobrze spasowane, a przyciski działają z odpowiednim skokiem. Ciekawie rozwiązano mocowanie paska.
EOS M zapewnia także wygodny uchwyt mimo dość małego gripa. Możemy go także pochwalić za dotykowy ekran LCD, który działa bez zarzutów. Pomimo, że zrezygnowano z tarczy trybów ekspozycji ich zmiana nie nastręcza problemów.
+ solidne wykonanie
+ dobre rozmieszczenie elementów sterujących
+ dwa menu podręczne
+ programowalny przycisk
+ dotykowość ekranu LCD
- gorszy uchwyt w innych wersjach niż czarna
- brak wbudowanej lampy błyskowej
- brak wizjera
- umiejscowienie przycisku filmowania