Branża
Zebraliśmy dla Was oferty Black Friday i Black Week w jednym artykule! Sprawdźcie najlepsze promocje od producentów i dystrybutorów
We wrześniu Nikon zaprezentował dwa pierwsze bezlusterkowce w systemie Nikon 1. Według producenta mają być nową jakością w kwestii obrazowania. Wraz z pojawieniem się nowego systemu zaprezentowano nową matrycę w formacie CX oraz pięć nowych obiektywów. Jak się ten system sprawdza w praktyce możecie się przekonać czytając nasz pełny test.
Pierwsze wrażenie
Bezlusterkowiec Nikona sprawia bardzo dobre pierwsze wrażenie, jeśli chodzi o jakość wykonania. Elementy obudowy są dobrze spasowane, przednia ścianka w V1 została wykonana ze stopu magnezu, tylna ścianka jest plastikowa. Niestety jak się bliżej przyjrzymy pojawią się pewne obiekcje.
To do czego na pewno można mieć zastrzeżenie to zaślepka gniazda akcesoriów. Płytka, która je chroni, chodzi dosyć luźno, przez co łatwo ją zgubić. Jej brak, powoduje, że aparat wygląda jakby był wybrakowany. Estetycznie przeszkadzała nam też klapka baterii, która ma inny kolor i inną fakturę niż ścianki aparatu.
Chwyt, który oferuje aparat nie jest zbyt pewny, mały grip nie pozwala wygodnie i pewnie zahaczyć palca środkowego. Co gorsze wypustka na kciuk umieszczona na tylnej ściance jest pokryta dosyć śliską gumą. W przypadku matowej wersji nie przeszkadza to tak bardzo, ale w wersji białej chwyt będzie bardzo niepewny.
A to czym nowy Nikon rozczarowuje przede wszystkim to rozmiar i waga. Korpus jest naprawdę duży, szeroki i ciężki w stosunku do rozmiaru matrycy, którą oferuje. Spodziewaliśmy się czegoś dużo mniejszego, a korpus jest wielkością zbliżony do Olympusa E-PL2, ale jest szerszy.
Funkcje przycisków
Pomimo swoich dosyć pokaźnych gabarytów Nikon 1 V1 ma dosyć skromną liczbę przycisków funkcyjnych. Na górnej ściance oprócz stopki akcesoriów, która znajduje się skrajnie z lewej strony i centralnie umieszczonego wizjera elektronicznego znajdziemy włącznik, spust migawki oraz przycisk REC. Ostatni przycisk umieszczony skrajnie z prawej strony jest bardzo płaski i przez umieszczenie do w tym miejscu nie obsługuje się go zbyt wygodnie.
Na tylnej ściance u góry umieszczono przycisk oznaczony F, który niestety nie jest przyciskiem programowalnym, tylko uruchamia stosunkowo mało istotne opcje np.: w trybie fotografowania umożliwia zmianę migawki z mechanicznej na elektroniczną. Na prawo od niego umieszczono dźwignię obsługiwaną w górę i dół. W trybie fotografowania umożliwia zmianę podstawowych parametrów, a w trybie odtwarzania powiększamy lub pomniejszamy nią zdjęcia.
Poniżej znajduje się tarcza trybów fotografowania, choć w jej przypadku to nazwa trochę na wyrost. Możemy na niej ustawić filmowanie, fotografowanie, ruchome zdjęcie i wybór najlepszego ujęcia.
W przypadku fotografowania wyboru pomiędzy P, A, S, M lub trybem Auto musimy dokonać z poziomu menu. Pod tarczą umieszczono przyciski Disp. i podglądu zdjęć, poniżej znajduję się nawigator, który jest jednocześnie obrotową tarczą. W centrum nawigatora umieszczono przycisk OK. Na samym dole znajdują się przyciski Menu oraz kosz.
Ergonomia
Nikon 1 V1 to bardziej zaawansowany korpus w systemie Nikon 1. Niestety, od swojego mniejszego brata różni się wyłącznie obudową, wbudowanym wizjerem elektronicznym i brakiem lampy błyskowej. Piszemy niestety, ponieważ V1 nie oferuje dobrej ergonomii. Poza chwytem, o którym pisaliśmy wyżej największą wadą nowego Nikona jest brak menu podręcznego. Jest to dosyć dziwne rozwiązanie w połączeniu z brakiem przycisków programowalnych. Użytkownik skazany jest więc na menu, które owszem jest przejrzyste, ale przeszukiwanie go w celu zmiany trybu fotografowania, czułości, napędu, pomiaru ekspozycji etc. nie należy do przyjemności. Oczywiście możemy to rozwiązać ustawiając wszystko w tryby automatyczne, ale w takim razie czemu V1 jest nazywany aparatem dla zaawansowanych użytkowników? Drugą sprawą jest dźwignia oznaczona lupką na samej górze aparatu, którą obsługujemy podstawowe funkcje fotografowania. Nie jest to najlepsze rozwiązanie, ponieważ nie możemy szybko przeskoczyć od najmniejszego otworu do maksymalnego oraz kiedy nosimy aparat powieszony na szyi, dźwignia zmienia parametr. To samo tyczy się tarczy umieszczonej na tylnej ściance aparatu, która również przestawia się samoczynnie. O ile dźwigni można to wybaczyć, ponieważ zmiana z f/4 na f/5.6 czy nawet f/8 nie jest zbyt znacząca przy tak małej matrycy, to już zmiana naszych ustawień na tryb Inteligentne wybieranie, który jest całkowicie automatyczny, potrafi wprowadzić duże zamieszanie.
Podsumowanie
Nikon 1 V1 to solidnie wykonany korpus, który robi dobre pierwsze wrażenie. Niestety jego ergonomia nie stoi na zwykle wysokim u tego producenta poziomie. Jest uciążliwa, a co gorsze nie możemy tego zmienić w żaden sposób, ponieważ nie mamy możliwości zmiany funkcji przycisków. Brak menu podręcznego to duży minus, zwłaszcza w aparacie skierowanym do bardziej zaawansowanych użytkowników. Oby to były błędy wieku dziecięcego w tym systemie, a nie stała praktyka. Można również liczyć na to, że przynajmniej część problemów zostanie rozwiązana aktualizacją firmware.
+ solidne wykonanie
- rozmiary
- kiepska ergonomia
- niezbyt pewny chwyt
- samoczynne przestawianie się kluczowych elementów sterujących