Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Nikon D7000 to następca pierwszej filmującej lustrzanki - modelu D90. Aparat został rozwinięty nie tylko pod kątem filmowania - jego atutami są także uszczelniona obudowa, dwa sloty kart pamięci SD oraz nowy, 39-polowy układ AF. Parametrami, które do niedawna zarezerwowane były dla półprofesjonalnych lustrzanek są 100% pokrycie kadru w wizjerze oraz tryb seryjny 6 kl/s. Za poprawę jakości zdjęć odpowiada nowy 16,2-megapikselowy sensor CMOS.
Nieco ponad dwa lata temu testowaliśmy pierwszą lustrzankę, która umożliwia rejestrację filmów, był to Nikon D90, nagrywający sekwencje wideo w rozdzielczości HD 720p. Teraz mamy w rękach jego następcę - model D7000. Posiada on kilka przydatnych udoskonaleń w dziedzinie wideo: rozdzielczość została zwiększona do 1080i, a podczas rejestracji możemy korzystać z autofokusa oraz trybu manualnego. Jednak to nie nowości w trybie filmowania wpłyną na ewentualny sukces modelu D7000. Korpus ten został rozwinięty w wielu aspektach ważnych dla "tradycyjnego" fotografa. Duża część obudowy została zastąpiona stopem magnezowym i dodatkowo uszczelniona przed wilgocią, zmodyfikowano układ AF oraz pomiar światła, aparat nabrał także szybkości w trybie seryjnym (6 kl/s). Cieszy obecności dwóch konfigurowalnych slotów kart pamięci (SD/SDHC/SDXC).
Test Nikona D7000 jest pierwszym testem, w którym, przy porozumieniu z DxOMark.com, publikujemy osiągi sensora uzyskane na podstawie plików RAW. Więcej szczegołów w rozdziale pt. Osiągi matrycy.
Patrząc zarówno na parametry jak i na wygląd aparatu, nie można oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia ze zminiaturyzowanym D300s. D7000 ma także pewną przewagę nad bardziej zaawansowanym bratem - nową, 16,2-megapikselową matrycę CMOS.