Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Mówi się, że nie liczy się ilośc, tylko jakość. Najnowsze statystyki nie pozostawiają jednak wątpliwości - za większość przekazu wizualnego już niedługo będą odpowiadały generatory AI.
Debiutujące w zeszłym roku systemy DALL-E2, Midjourney i Stable Diffusion na zawsze odmieniły krajobraz rynku wizualnego. Możliwość wygenerowania dowolnych obrazów przy pomocy opisów przyciągnęła do nowego medium rzeszę twórców i pozwoliła mu błyskawicznie wtargnąć na rynki sztuki i marketingu. W końcu nigdy jeszcze nie mieliśmy narzędzia oferującego takie możliwości.
Efekty widzimy na co dzień. Obrazy wygenerowane przez AI zalewają media społecznościowe, coraz częściej stają się nośnikiem reklam i coraz bardziej kuszą duże firmy, dla których są świetnym sposobem na oszczędności. I choć chcemy wierzyć, że zwykła fotografia jest nam jeszcze potrzebna, eksperci nie mają złudzeń co do tego jak będzie wyglądać przyszłość.
Opublikowany jesienią zeszłego roku raport Europolu przewidywał, że do 2026 roku 90% materiałów w internecie będzie stworzonych lub edytowanych przy pomocy AI. Brzmi niedorzecznie? Tego typu scenariusz potwierdzają najnowsze statystyki serwisu Everypixel, który przy pomocy AI agreguje wyniki wyszukiwań z różnych serwisów stockowych.
Twórcy badania postanowili policzyć ile obrazów wygenerowano do tej pory przy pomocy narzędzi AI. Okazało się, że w ciągu raptem półtora roku otwartego dostępu do wspomnianych generatorów, w ten sposób powstało w sumie około 15 miliardów obrazów. Czyli mniej więcej tyle, ile zdjęć wykonano przez pierwsze 150 lat istnienia fotografii.
To oczywiście nic jeśli weźmiemy pod uwagę, że obecnie każdego dnia wykonujemy około 4,7 miliarda zdjęć. Niemniej jednak statystyki pokazują, że trendy związane z AI nabierają tempa. Jak zauważają twórcy raportu Everypixel, obecnie najprężniej rozwijającą się platformą AI jest zintegrowana z Photoshopem usługa Firefly, przy pomocy której w ciągu ledwie 3 miesięcy wygenerowano już miliard obrazów. Biorąc pod uwagę, że zawitała ona właśnie do aplikacji Adobe Express, można spodziewać się, że liczba materiałów stworzonych przy pomocy sztucznej inteligencji będzie rosła wykładniczo, sprawiając, że przewidywania Europolu mogą okazać się niedoszacowane.
Czy AI w końcu zastąpi fotografię? Biorąc pod uwagę kwestie czysto praktyczne, możemy być pewni, że sztuczna inteligencja nigdy do końca nie zabije fotografii. Będzie natomiast coraz mocniej się z nią mieszać i wypierać ją z rynków, na których jest w stanie zaoferować szybsze i konkurencyjne rezultaty. Dzieje się to zresztą już dzisiaj.
Obrazy AI stanowią dziś dużą część kampanii banerowych w internecie i coraz częściej wykorzystywane są przez outlety mediowe do ilustracji artykułów. Powstają też aplikacje, wykorzystujące narzędzia AI do tworzenia portretów biznesowych. Ba, w niektórych przypadkach utwory AI są już nawet podstawą całych kampanii marketingowych.
Biorąc pod uwagę, że sztuczna inteligencja to nie tylko obrazy, ale też m.in. powszechnie dziś już wykorzystywane modele językowe typu Chat GPT śmiało możemy stwierdzić, że na dobre wstąpiliśmy już w erę rewolucji AI. Tylko od nas jednak zależy jaką ostatecznie przybierze ona formę.
Źródło: https://journal.everypixel.com/ai-image-statistics.