Wydarzenia
Zakupy w Sony – teraz w promocji Cashback
Rynek fotograficzny zmienia się na naszych oczach. Popularny producent odzieży jest pierwszą globalną marką, która dużą część swoich „zdjęć” packshotowych oprze o cyfrowych modeli wygenerowanych przez AI.
Dziś możemy być już pewni, że rok 2023 będzie rokiem „sztucznej inteligencji”. O ile jeszcze do niedawna grafiki stworzone w generatorach AI, były głównie domeną artystycznych kont na Instagramie, w ostatnim czasie coraz więcej rozwiązań z zakresu AI wkracza na rynek komercyjny. Wystarczy chociażby wspomnieć możliwości królującego w nagłówkach serwisów technologicznych Chatu GPT czy nowe serwisy pozwalające na wygenerowanie „profesjonalnych” zdjęć headshotowych na podstawie prostych zdjęć wykonanych smartfonem. Teraz kolejną cegiełkę do rewolucji AI dokłada znany producent jeansów Levi Strauss.
W oficjalnym komunikacie z zeszłego tygodnia marka poinformowała o zawiązaniu współpracy z założonym w 2019 roku serwisem Lalaland.ai, pozwalającym na szybkie stworzenie cyfrowych avatarów do prezentacji dowolnych projektów odzieżowych. Według zapowiedzi, Levi’s będzie testował to rozwiązanie na przestrzeni nadchodzących miesięcy, aby skutecznie zwiększyć różnorodność modeli, na których kupujący mogą ocenić wygląd danego produktu.
Przykładowe modelki stworzone przez Lalaland.ai
„Obecnie, gdy robisz zakupy na Levi.com lub w naszej aplikacji, zazwyczaj dany produkt prezentowany jest na pojedynczej osobie. Wiemy, że nasi klienci chcieliby oglądać odzież na modelach, którzy wyglądają jak oni, i wierzymy, że nasze wzorce powinny odzwierciedlać naszych konsumentów. Dlatego stale różnicujemy katalog modeli pod względem rozmiaru i typu ciała, wieku i koloru skóry. Technologia sztucznej inteligencji może w tym potencjalnie pomóc, uzupełniając bibliotekę o brakujące typy sylwetek i otworzyć nas na przyszłość, która zaoferuje naszym klientom bardziej osobiste, inkluzywne wrażenia zakupowe.” - czytamy w oświadczeniu producenta.
Oficjalnie powodem jest troska o różnorodność i dobro konsumenta, a dodatkowo producent zapewnie, że technologia nie zastąpi w całości fotografii. „Różnorodność, równość i integracja są dla nas najwyższym priorytetem i bynajmniej nie postrzegamy modeli generowanych przez sztuczną inteligencję jako jedynego rozwiązania. W ciągu ostatniego roku zrobiliśmy wiele, by wykorzystywać zróżnicowane rozwiązania i żeby osoby pracujące nad treściami zarówno przed, jak i za kamerą odzwierciedlały szeroką bazę naszych konsumentów - i zamierzamy nadal to kontynuować” - czytamy dalej.
Jednocześnie nietrudno wyobrazić sobie korzyści, jakie może przynieść producentowi wykorzystanie modeli AI oraz to, że mogą one sprawić iż producent w krótkim czasie zapomni o różnorodności i chętnie zrzuci z siebie problem związany z organizacją tradycyjnych packshotowych sesji odzieżowych.
Przykładowe modelki wygenerowane przez Lalaland.ai
„Chociaż sztuczna inteligencja prawdopodobnie nigdy w pełni nie zastąpi dla nas ludzkich modeli, jesteśmy podekscytowani potencjalnymi możliwościami, jakie może nam to zapewnić w zakresie doświadczeń konsumenckich” - komentuje Gershkoff Bolles, szef działu strategii odpowiedzialnego za segment digital.
Jeśli tylko badania konsumenckie wykażą, że nowe rozwiązania pomaga kupującym lepiej ocenić zakup niż zwykłe sesje produktowe, odsetek tradycyjnych zdjęć w sklepie internetowym będzie z pewnością cyklicznie malał. W końcu w takim wypadku stanie się to dla producenta jedynie zbędnym wydatkiem. Bo po co utrzymywać cały zespół odpowiedzialny za organizację i logistykę sesji gdy dużo szybciej i skuteczniej zrobi to za niego system AI?
Oczywiście nie należy oczekiwać, że rozwiązania AI zupełnie wykluczą zapotrzebowanie na zwykłe zdjęcia. Sesje wizerunkowe, lookbooki i kampanie reklamowe z pewnością nadal bedą realizowane w ramach zwykłych sesji i z wykorzystaniem prawdziwych modeli. Pozostaje jedynie pytanie jak długo.
Biorąc pod uwagę tempo rozwojów generatorów AI i wejście w ten segment takich graczy jak Adobe, nietrudno wyobrazić sobie, że już na przestrzeni kilku najbliższych lat będziemy w stanie w ten sposób tworzyć wysokiej jakości spójne wizualnie i stylistycznie serie obrazów do złudzenia przypominające fotografie.
Sam ruch marki Levi’s z pewnością jest natomiast zapowiedzią tego, jakim tropem w najbliższym czasie będą podążały inne globalne marki, dla których tego typu rozwiązania są sposobem na znaczne ograniczenie kosztów i logistyki związanej ze zwrotami towarów. Wygląda więc na to, że mamy do czynienia początkiem efektu kuli śnieżnej, który w krótkim czasie pociągnie za sobą inne firmy i zaleje rynek zdjęć packshotowych.
Jeśli więc zamierzaliście oprzeć swoją zawodową przyszłość o fotografię produktową, prawdopodobnie nie jest to obecnie najbardziej przyszłościowy kierunek.
Źródło: levistrauss.com.