Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
W jednej z chorwackich galerii sztuki doszło do kradzieży fotografii. Dyrekcja prosi o pomoc w odszukaniu złodzieja, jednak nie po to, by go ukarać.
16 lutego z zagrzebskiej Galerija Na Katu skradziono fotografię będącą częścią wystawy zdjęć chorwackiego fotografa Gorana Pavletica. Nagranie z kamer monitoringu ukazuje młodą kobietę, która zakrada się do galerii, wyjmuje zdjęcie z ramy, a następnie chowa je zwinięte do torebki.
Reakcja kierownictwa muzeum na to zdarzenie jest co najmniej interesująca. Nagranie kradzieży kierownictwo umieszczono na stronie galerii, prosząc internautów o odnalezienie złodziejki. Dyrektor nie chce jednak oddawać jej w ręce organów ścigania. Zamiast tego, proponuje jej zorganizowanie wystawy.
- Jesteśmy dumni, że pokazujemy zdjęcia artysty, który wywołuje u oglądających tak silne emocje, iż jeden z nich posunął się aż do kradzieży. - komentuje dyrektor galerii, Emil Matešić. - Biorąc pod uwagę to, jak kobieta na filmie obchodzi się ze skradzioną fotografią, stwierdzamy że mamy do czynienia z prawdziwą miłośniczką sztuki. Choć wiemy, że takie występki są złamaniem prawa, jesteśmy głęboko poruszeni motywem kradzieży, szczególnie teraz, gdy obserwujemy postępującą dewaluację sztuki współczesnej. W świetle tego wszystkiego chcemy zaproponować tej osobie amnestię i dać szansę zostania kuratorem kolejnej wystawy fotograficznej. Jeśli się z nami skontaktuje, będzie miała szansę zaprezentować swój gust i umiejętności szerszej publiczności.
Apel Matešić odbił się szerokim echem, a o sprawie pisały także lokalne gazety. Jak na razie jednak nie udało się odnaleźć osoby stojącej za kradzieżą zdjęć.
Pozostaje jednak pytanie o to, czy to w ogóle możliwe. I nie chodzi tu o ostateczną decyzję złodziejki czy opieszałość organów ścigania. Do końca nie wiadomo bowiem czy w ogóle jest kogo szukać. Wielu z internautów zwraca uwagę, że cała sytuacja może być niczym innym, jak sprytnie zaplanowaną akcją marketingową.
Więcej o sprawie przeczytacie pod adresem kic.hr.