Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Zdjęcia wykorzystane za zgodą autora.
Rich Johnson to amerykański fotografów, który na stałe mieszka i pracuje w Orlando (miasto w południowej części Stanów Zjednoczonych). Pod koniec 2015 roku zrobiło się o nim głośno w Internecie za sprawą ciekawego projektu ”Behind the Mask". Autor pokazuje w nim, kto tak naprawdę kryje się za aparatem podczas naciskania spustu migawki. Seria bazuje na połączeniu dwóch kadrów: zwykły portret z aparatem oraz tą samą pozę, ale już bez zasłaniającego twarz korpusu.
”Jako fotograf często spoglądam na swój aparat jak na tarczę. Pomaga mi to łatwiej wpasować się w różnego rodzaju sytuacje. W pewnym stopniu mogę pozostać odcięty od danej chwili i tematu. To tak jakbym zakładał maskę i nikt nie mógłby mnie dostrzec” - powiedział nam Rich Johnson. ”Poza tym często podczas fotografowania łapałem się na wykonywaniu różnych dziwnych min za aparatem. Wtedy też zacząłem się zastanawiać, czy inni fotografowie też tak robią. Stąd właśnie wziął się pomysł na serię zdjęć” - dodaje autor projektu Behind the Mask.
Johnson poprosił innych fotografów o pozowanie w typowym dla nich ustawieniu podczas fotografowanie. Pierwsze zdjęcie zawsze było portretem wraz z aparatem. Następnie asystent szybko zabierał aparat, a fotograf wykonywał drugie ujęcie z zamrożoną miną modela.
”Byłem bardzo ciekaw ostatecznego efektu - w jaki sposób fotografowie będą wyglądać na zdjęciach. Zazwyczaj to oni wymagają on swoich modeli odpowiedniego wyrazu twarzy. Jednak, gdy obiektyw skierujemy w ich stronę często są speszeni i targają nimi różne emocje. Niektórzy fotografowie czuli się komfortowo i potrzebowali zaledwie jednego podejścia do udanego portretu. Inni byli bardziej spięci i często tracili swoją naturalną pozę, dlatego też końcowy efekt wymagał kilku prób” - zdradził kulisy sesji, Rich Johnson.
Więcej zdjęć z projektu i nie tylko możecie zobaczyć na stronie www.spectaclephoto.com.