Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Aktualnie GoPro znajduje się w przysłowiowym dołku. W ostatnim kwartale 2015 roku akcje firmy zanotowały widoczny spadek z poziomu $60 w sierpniu do $18 na dzień 31 grudnia. Za tę sytuację odpowiedzialna jest w głównej mierze zła strategia rynkowa przewidziana dla kamery GoPro HERO4 Session. Z tego powodu - jak informowaliśmy was w zeszłym tygodniu - firma ma zamiar zredukować zatrudnienie o 7%. Wieści te spowodowały dalszy spadek wartości akcji, do poziomu około $14.
Wydawałoby się jednak, że firma mająca za sobą kilka bardzo owocnych lat, powinna sobie z takimi problemami poradzić. Niebawem zobaczymy przecież pierwszego drona produkcji GoPro oraz prawdopodobnie kamery HERO5, co powinno podreperować wyniki firmy. Niestety na tym cała historia się nie kończy. Do sądu federalnego w Kalifornii wpłynął właśnie pozew złożony przez inwestorów, którzy twierdzą, że producent celowo wprowadzał ich w błąd w kwestii wyników sprzedażowych kamerki, udostępniając dane, które były zawyżone i nierealistyczne, co doprowadziło do znacznych strat finansowych.
HERO4 Session jest produktem, który jeszcze długo będzie odbijał się firmie czkawką. Warto przypomnieć, że nie jest to pierwszy pozew sądowy z nią związany. Raptem w listopadzie Polaroid wytoczył firmie sprawę o splagiatowanie kształtu kamerki. Pozostaje tylko pytanie, czy jest możliwe, żeby jeden nietrafiony produkt mógł pociągnąć na dno lidera rynku? Jesteśmy bardzo ciekawi jak będą wyglądać wyniki firmy za pierwszy kwartał bieżącego roku. Jeśli sytuacja się nie poprawi, bardzo możliwe, wkrótce ktoś inny przejmie prowadzenie w segmencie kamerek sportowych.
Więcej informacji znajdziecie na stronie bidnesstc.com.