Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
#Photokina2018 Po zeszłorocznym modelu S10, Fujifilm pokazuje kolejny aparat Instax, który łączyć ma magię odbitek natychmiastowych z wygodą fotografii cyfrowej. Wraz z nim szereg nowych funkcji.
Druga generacja kwadratowego, cyfrowego Instaksa jeszcze lepiej rozwijać ma ideę hybrydowego aparatu natychmiastowego, gdzie zdjęcia możemy wykonywać do woli, a dopiero potem, po obejrzeniu uch na ekranie LCD i dodaniu odpowiednich efektów, wydrukować najlepsze kadry na wkładach Instax. Z założenia, dla użytkowników oznacza to dużą oszczędność (mniejsze zużycie wkładów), ale jak widzieliśmy przy okazji modelu SQ10, cyfrowe odbitki natychmiastowe mają jednak zupełnie inny charakter od tradycyjnych. Z drugiej strony aparat pozwala na dużo bardziej kreatywną zabawę, dlatego każdy musi wybrać to, co uważa na najlepsze.
Nowy instax Square SQ20 to przede wszystkim szereg nowych trybów fotografowania. Funkcja “Motion Mode” pozwala na zarejestrowanie krótkiego wideo (maks. 15 sekund), a następnie, przy użyciu pokrętła na tylnej ściance aparatu wybranie najlepszy kadru z całej sekwencji. Funkcja “Przesunięcia w czasie” umożliwia zarejestrowane 4 zdjęć z przesunięciem czasowym i wydrukowanie ich w formie kolażu na jednym zdjęciu. Otrzymujemy też tryb “Sekwencja”, który umożlwia “stworzenie dynamicznych, marzycielskich zdjęć poprzez dodanie efektów sekwencji do obrazu”. Bazując na opisie, na razie trudno stwierdzić na czy miałby on polegać, być może chodzi jednak o tryb podwójnej ekspozycji, który także aparat ma oferować.
Oprócz tego, otrzymujemy funkcję cyfrowego zoomu, lusterko do zdjęć selfie i zestaw wbudowanych filtrów (a’la Instagram), które pozwolą nam wpływać na charakter zdjęć. Aparat pozwala też na wykonywanie zdjęć z długim czasem naświetlania, co pomoże w przypadku fotografowania nocnych scenerii.
Jeżeli chodzi o samą specyfikację, względem poprzedniego modelu zmieniło się niewiele, ale niestety na gorsze. Zamiast i tak miniaturowej matrycy w formacie 1/4 cala, otrzymujemy sensor w formacie 1/5 cala (zakres ISO 100 - 1600), co zapewne odbije się na jakości cyfrowych plików, choć na odbitkach prawdopodobnie nie będzie to zanadto widoczne. Maksymalny rozmiar zdjęć do 1920 x 1920 pikseli, natomiast zdjęcia drukowane są w rozdzielczości 800 x 800 pikseli.
Aparat oferuje wbudowaną pamięć, która pomieści około 50 zdjęć, ale obsługuje także karty microSD, co nie tylko pozwoli zapisać dowolna liczbę obrazów, ale także drukować zdjęcia wykonane innymi aparatami, choć tu producent zastrzega, że nie wszystkie pliki JPEG mogą być poprawnie odczytywane.
Otrzymujemy natomiast taki sam obiektyw o ekwiwalencie 33,4 mm i świetle f/2.4, który pozwoli nam na fotografowanie już z odległości 10 cm. Na pokładzie znalazła się także lampa błyskowa, której zasięg to około 2 metry.
Aparat mierzy 119 x 127 x 50 mm i waży 440 g wraz z wkładem Instax Square. Wyposażono go we wbudowaną baterię, która wystarczy na wydrukowanie około 100 odbitek. Jej ładowanie odbywa się za pomocą portu USB i zajmuje od 3 do 4 godzin.
Aparat pojawi się w sprzedaży, w trzech wersjach kolorystycznych 20 października 2018 roku, jego cena na razie pozostaje nieznana.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem instax.pl.