Aparaty
Instax Wide Evo - nareszcie cyfrowy Instax na duże wkłady. To najlepsze, co ma do zaoferowania natychmiastowy system Fujifilm
Instax prezentuje prawdopodobnie najlepszą i najbardziej zaawansowaną konstrukcję ze swojej oferty aparatów natychmiastowych. Wide Evo łączy funkcję aparatu i drukarki do smartfona, naświetlając obrazy na świetnych jakościowo dużych wkładach Instax Wide.
Cyfrowe Instaksy to prawdopodobnie najlepsze co przytrafiło się fotografii natychmiastowej. Choć zdjęcia wykonywane nimi pozbawione są być może nieco tradycyjnego charakteru analogowych Instaksów i Polaroidów, to wreszcie wyglądają dobrze, a obsługa aparatów wiąże się ze znacznie ograniczonym kosztem i większą kontrolą - drukujemy tylko te zdjęcia, które chcemy.
Co jednak być może najważniejsze, każdy ze współczesnych cyfrowych Instaksów pełni także rolę drukarki do smartfona, pozwalając na swobodne naświetlanie zdjęć wykonanych telefonem. Naświetlanie jest tu zresztą słowem kluczem - aparaty i drukarki Instax naprawdę naświetlają zdjęcia na analogowych wkładach, dzięki czemu finalne wydruki prezentują się najlepiej i najbardziej naturalnie ze wszystkich dostępnych na rynku systemów tego typu. Teraz wreszcie na rynku debiutuje Instax Wide Evo - aparat na który niecierpliwie czekaliśmy od premiery drukarki Instax Link Wide i prawdopodobnie najbardziej zaawansowana konstrukcja w rodzinie Instax (niestety również pod względem ceny).
Nowy aparat bazuje na tej samej idei, co wcześniejsze cyfrowy Instaxy, z tą różnicą, że teraz wszystko wydrukujemy na dużych wkładach Instax Wide, które są w moim mniemaniu najlepszym materiałem dostępnym na rynku fotografii natychmiastowej. Są wystarczająco duże, by stanowić alternatywę dla zdjęć do domowego albumu (czy do ramki na półce), a przy okazji oferują świetną kolorystykę i szczegółowość.
Oprócz tego, Instax Wide Evo to także kilka ciekawych nowości. Przede wszystkim, nowy aparat dysponuje obiektywem o ekwiwalencie 16 mm f/2.4, co pozwoli uchwycić naprawdę szerokie sceny - zarówno krajobrazy i miejskie scenerie jak i elfiki z grupą przyjaciół. Co jednak ważne, w ramach trybu crop użytkownicy mogą zawężać pole widzenia do bardziej standardowych ogniskowych.
Na razie trudno powiedzieć czy widocznie wpłynie to na jakość zdjęć (aparat dysponuje matrycą w rozmiarze 1/3”), ale wyjściowa rozdzielczość 16 Mp (4608 x 3456 px) powinna pozwolić na dość swobodne przycinanie, którego efekty nie będą mocno widoczne na finalnym wydruku mającym rozdzielczość 1600 x 1260 punktów. Warto też nadmienić, że choć niewielka, to największa matryca, jaką do tej pory widzieliśmy w cyfrowym Instaksie.
Aparat pozwala na pracę w zakresie czułości ISO 100 -1600 i ostrzenia z odległości 10 cm (przy wsparciu układu AF z rozpoznawaniem twarzy). Do tego otrzymujemy możliwość regulacji ekspozycji w zakresie +/- 2 EV, możliwość regulacji balansu bieli i kilka trybów pracy lampy błyskowej. Do tego, użytkownicy mogą urozmaicić zdjęcia za pomocą 10 wbudowanych efektów oraz 16 symulacji filmów analogowych i - jak określa to producent - „stylów filmowych”. Całość ładowana przez USB-C i pozwalająca na wywołanie jednorazowo około 100 odbitek (10 wkładów Instax Wide).
Wśród nowości pojawi się także funkcja „Discover Feed” (w ramach dedykowanej aplikacji Instax Wide Evo), która pozwala użytkownikom przeglądać zdjęcia udostępnione przez innych użytkowników w formie galerii fotograficznej, wraz z informacjami na temat ustawień obiektywu, efektów filmu, stopnia natężenia efektu dla danego zdjęcia oraz wybranego stylu filmowego. Za pomocą Bluetooth, użytkownicy mogą zaznaczać ulubione efekty nałożone na zdjęcia i odtwarzać kombinacje ustawień na swoim aparacie.
W końcu, Instax Wide Evo to także elegancki i nienachalny wygląd, który jest przyjemną odskocznia od tego, co zwykłe oferują nam aparaty natychmiastowo Fujifilm i rozwinięciem wzornictwa, które widzieliśmy przy okazji premiery modelu Mini Evo. Oprócz ładnego wyglądu otrzymujemy systematykę obsługi, która ma sprawiać przyjemność - mamy m.in. dźwigienkę pełniącą rolę spustu migawki i korbkę służącą do wydruku zdjęć. Do tego duży, 3,5-calowy tylny wyświetlacz i pierścień na obiektywie pozwalający sterować intensywnością wbudowanych efektów. Całości dopełnia lusterko do selfie i slot na karty SD, pozwalający rozszerzyć wbudowaną pamięć aparatu (45 zdjęć).
Elegancja ma jednak swoją ceną. Instax Wide Evo trafia na rynek w cenie 1649 zł, stając się najdroższym Instaksem dotychczas. Aparat będzie dostępny w sprzedaży do 4 lutego.
Razem z aparat na rynku debiutuje nowy styl wkładów Instax Wide Brushed Metallica - z metaliczną ramką (standardowy rozmiar, pasujący do wszystkich urządzeń obsługujących wkłady Wide). Jego cena wyniesie 52 zł.
Więcej informacji znajdziecie na stronie instax.pl.