Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
84%
Mimo parametrów odpowiadających zawodowej optyce, nowy Nikkor Z 70-180 mm f/2.8 to propozycja dużo tańsza od reporterskich zoomów tej klasy. Jest przy tym lekki i kompaktowy. Sprawdzamy, co potrafi w praktyce.
Nie mieliśmy okazji porównać obu teleobiektywów jednocześnie, dlatego trudno miarodajnie stwierdzić, czy autofokus w 70-180 ustępuje topowemu 70-200. Generalnie AF w budżetowej wersji jest szybki, cichy i skuteczny. W zasadzie trudno mu cokolwiek zarzucić, może poza wolniejszym ustawianiem ostrości z długich na krótkie dystanse i odwrotnie. Można wtedy pomóc sobie przeostrzając ręcznie, by szybciej skierować automatykę na właściwy dystans.
Może to mieć też odbicie w skuteczności wyostrzenia na poruszającym się temacie. Ale jeśli ostrość jest już wstępnie ustawiona blisko odległości obiektu, nie powinno być z tym problemów. Oczywiście sporo będzie tu zależeć od warunków oświetleniowych, rodzaju sceny, aparatu, zastosowanych ustawień czy stabilności ręki.
Przewagą w stosunku do modelu 70-200 jest za to prawie dwa razy mniejsza minimalna odległość ostrzenia. Nikkorem Z 70-180 mm f/2.8 można bowiem fotografować już od 27 cm, co przekłada się na niespotykane w tej klasie powiększenie wynoszące aż 0.48x.
Tym samym po podłączeniu telekonwertera TC-2.0x zyskamy makroobiektyw z odwzorowaniem bliskim 1.0x (dokładnie 0.96x). Zoom przekształci się wtedy w obiektyw 140-360 mm f/5.6 i pozwoli na wykonywanie zdjęć w typowej dla makrofotografii skali.