Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
81%
Po raptem 3 latach od premiery pierwowzoru, Tamron prezentuje drugą generację jednego ze swoich najbardziej popularnych obiektywów. Poprawiono wiele, zachowując przystępną cenę i wymiary. Czy to godna alternatywa dla natywnego zooma Sony i przystępnych cenowo pozycji Sigmy?
Na osi poziomej wykresu MTF50 umieściliśmy przysłony, a na osi pionowej pary linii na milimetr. Za przyzwoite wyniki w przypadku 24-megapikselowych matryc uznajemy te powyżej 22-25 pl/mm. Zdjęcia wykonywaliśmy w formacie RAW z uwzględnieniem wszystkich przysłon.
Jeżeli chodzi o rozdzielczość, wygląda na to, że producent nie rzucał słów na wiatr. Obiektyw Tamron 28-75 mm f/2.8 Di III VXD G2 notuje bardzo dobre wyniki już od nominalnej wartości przysłony, zarówno na szerokim kącie, jak i przy dłuższych ogniskowych i notuje jeden z najlepszych wyników spośród testowanych przez nas zoomów. Obiektyw testowany był na 24-megapikselowym Sony A7 III. Gdybyśmy podłączyli go do wysokordzielczego korpusu Sony A7R III czy A7R IV prawdopodobnie zanotowałby maksymalne wyniki zbliżone lub wyższe od poprzednika (testowany na modelu A7R IV) czyli mieszczące się w pułapie bardzo dobrych natywnych stałek.
Jak większość współczesnych szkieł Tamron 28-75 mm f/2.8 Di III VXD G2 został zoptymalizowany pod kątem pracy z szeroko otwartą przysłoną. Na szerokim kącie, przy ogniskowej 28 mm i nominalnej wartości przysłony otrzymujemy wyniki rzędu 47 pl/mm w centrum i 33 pl/mm na brzegach kadru. Sweet spot obiektywu przypada na ogniskowe f/4-5.6 gdzie szkło notuje najwyższe i najbardziej wyrównanie wyniki, sięgające 48 pl/mm w centrum i 36 pl/mm na brzegach. Po dalszym domknięciu będzie już gorzej, ale widocznej różnicy gołym okiem nie powinniśmy zauważyć aż do przysłony f/11. Przy f/16 osiągi będą już znacznie gorsze, a przy f/22 w oczy rzuci nam się już dyfrakcja i rozmycie szczegółów, mimo to w przypadku tego obiektywu nikogo to pewnie za bardzo nie zmartwi.
Tę samą charakterystykę obserwujemy w przypadku długiego krańca ogniskowych. I choć rozdzielczość na brzegach może pozostawiać nieco do życzenia, jest także bardziej wyrównana, a szkło wykazuje znaczną poprawę względem poprzednika w przypadku centrum kadru. W zakresie f/2.8-f/8 możemy liczyć na bardzo wyrównaną ostrość oscylująca na poziomie 40-42 pl/mm dla centrum i 24-28 pl/mm dla brzegów kadru. Dodatkowo w przypadku brzegów rozdzielczość utrzymuje stałą wartość praktycznie w całym zakresie przysłon.
To bardzo dobre wyniki, które pozwalają pracować zoomem w zasadzie na dowolnych ustawieniach i w każdym z przypadków osiągać ponadprzeciętne wyniki. Tamron zdecydowanie ma się czym chwalić, a ewentualnie nieco gorsze brzegi na dłuższych ogniskowych, z racji tematów podejmowanych taką ogniskową w 90% pozostaną niezauważalne.
Możemy to zresztą dobrze prześledzić na poniższych wykresach BxU, które pokazują jak ostre dla ludzkiego oka są poszczególne partie kadru. Wykresy przygotowujemy zarówno dla matrycy, jak i odbitki 20 x 30 cm. W tym pierwszym wypadku odpowiada to oglądaniu zdjęcia w 100-procentowym powiększeniu, w drugim - oglądaniu go w rozmiarach ekranowych, co odpowiada większości współczesnych form prezentacji.]
Jak widzimy gołym okiem pogorszenie jakości obrazu zauważymy jedynie w samych rogach kadru przy szeroko otwartej przysłonie oraz w ekstremalnej sytuacji domknięcia szkła do pułapu f/16-f/22. Tak czy inaczej, poza wspomnianym górnym zakresem przysłon, pozostałe niedoskonałości nie będą miały żadnego znaczenia dla oglądających, co pokazują poniższe wykresy dla odbitki.
Poniżej możecie prześledzić także jak kwestia rozdzielczości prezentuje się realnych warunkach.