Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
93%
Kompaktowy Canon RF 70-200 mm f/4L IS USM ma być najbardziej atrakcyjną opcją na wejście w świat reporterskich długich zoomów we współczesnych systemach belzusterkowych. Czy jednak oferuje na tyle więcej od swojego lustrzankowego pierwowzoru, by uzasadnić dużo wyższą cenę? Sprawdzamy to w naszym teście.
Jednym z największym zaskoczeń w pracy ze szkłem Canon RF 70-200 mm f/4L IS USM była dla nas skuteczność ostrzenia. Po wersji f/4 spodziewaliśmy się pod tym względem umiarkowanych wyników, tymczasem - i trzeba to mocno podkreślić - w parze z EOS-em R5 szkło uzyskuje fenomenalną skuteczność, dorównując najlepszym systemowym obiektywom Canona. Choć może się to wydawać nieprawdopodobne, obiektyw przeostrza przez cały zakres praktycznie momentalnie, bo w czasie niecałych 0,1 sekundy (często dzieje się niemal dokładnie w chwili dociśnięcia do połowy spustu migawki).
Miniaturowy silnik napędu Nano USM
Nieco gorsze wyniki rzędu 0,3 i 0,5 s dla ogniskowej 70 i 200 mm odnotowujemy w bardzo słabym świetle i choć tu już raczej należy winić aparat, to i tak trudno na takie rezultaty narzekać. Tym bardziej, że mówimy tu o warunkach bliskich mroku - w większości sytuacji słabego oświetlenia wyniki te oscylują na poziomie 0,12 s dla ogniskowej 70 mm i ok. 0,25 s dla ogniskowej 200 mm. No i mówimy tu o przoestrzaniu przez niemal cały zakres. W przypadku ostrzenia w bliskich sobie płaszczyznach czas ten jest widocznie krótszy, a sytuację poprawia jeszcze zawężenie zakresu ostrzenia od 2,5 m do nieskończoności.
Jednym słowem Canon RF 70-200 mm f/4L IS USM to prawdziwy demon prędkości. Świetnie też współpracuje z systemem ciągłego autofokusu Servo AF. Obiektyw w połączeniu z systemem AF EOS-a R5 błyskawicznie śledzi obiekty i wzorowo utrzymuje na nich ostrość nawet gdy ich ruch jest nieregularny. Co ważne, wszystko to obiektyw robi praktycznie bezgłośnie (w zupełnej ciszy system AF da się usłyszeć jako delikatny szmer) i bez jakiegokolwiek dosuwania soczewek. Bardzo płynnie i sprawnie obiektyw reguluje także ostrość podczas filmowania. Szkło charakteryzuje się także znacznie pomniejszonym breathingiem względem wersji lustrzankowej.
Wygodnie prezentuje się także kwestia ostrzenia manualnego. Jak wszystkie nowe obiektywy Canona, tak i nowy 70-200 mm oferuje opcję liniowego przełożenia ruchu pierścienia na ruch soczewek, co pozwala na precyzyjne, wygodne i powtarzalne ręczne ostrzenie. Przyda się to zwłaszcza w przypadku filmowania. Otrzymujemy też możliwość manualnego doostrzania, jednak możliwe jest to wyłącznie przy dociśniętym do połowie spuście migawki. Wszystkie te funkcje działają bardzo dobrze, szkoda tylko, że pierścień ostrości nie chodzi z nieco większym oporem.
Podsumowując, pod względem ostrzenia Canon RF 70-200 mm f/4L IS USM oferuje iście profesjonalną kulturę pracy i zapewni swobodę fotografowania w dowolnych warunkach. Dzięki temu może stać się pełnoprawnym zamiennikiem wersji f/2.8 dla osób, którym nie jest potrzebna większa światłosiła.