Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
86%
Reprezentujący średnią półkę cenową, manualny Irix 45 mm f/1.4 obiecuje wykonanie i rezultaty godne obiektywu wyższej klasy. Sprawdziliśmy jak ta egzotyczna ogniskowa sprawdza się w praktyce.
Jak już zaznaczaliśmy, Irix 45 mm f/1.4 to obiektyw bez autofokusa - ale bez obaw, można bez niego sprawnie fotografować i filmować, wykorzystując potwierdzenie ostrości w wizjerze lub funkcję focus peaking w trybie Live View (o ile taką funkcję ma aparat). Szeroki pierścień ostrości pracuje bardzo płynnie - obrót zajmuje około 160 stopni. Ostrzenie jest przez to wygodne i szybkie, bo jednym ruchem nadgarstka możemy przejść przez cały zakres. Nabierając wprawy z sukcesem możemy ręcznie ustawiać ostrość na poruszających się obiektach.
Mimo, że nie mamy tu do czynienia z autofokusem, zjawisko takie jak back - lub frontfocus, kiedy ostrzymy przez wizjer w lustrzance, może być problemem. W naszym przypadku, z korpusem EOS 5D Mark IV zmuszeni byliśmy maksymalnie wykorzystać skalę korekcji AF w menu aparatu, bo po potwierdzeniu ostrości w obiektywie, ostrość na zdjęciu była daleko za tematem. Przy ostrzeniu z wykorzystaniem podglądu obrazu na żywo takich problemów oczywiście nie uświadczymy.
Jak widać manualne ostrzenie nie jest przeszkodą do tego, by na szeroko otwartej przysłonie fotografować nawet szybko poruszające się obiekty
Pierścień ostrości można zablokować węższym pierścieniem blokady obracając go, co stopniowo zwiększa opór pierścienia ostrości, aż do całkowitego jego zablokowania. Chyba wolelibyśmy jednak jakiś prosty przełącznik, bo obracając pierścień blokady, możemy przez przypadek minimalnie ruszyć również pierścień ostrości, a przez to zepsuć sobie nasze ustawienie - trzeba więc to robić bardzo uważnie.