Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
80%
Ciekawi jak w naszym teście wypadł nowy M.Zuiko Digital ED 17 mm f/1.2 PRO? Zobaczcie, czy jest to obiektyw godny najbardziej wymagającego fotografa.
Na osi poziomej wykresu umieściliśmy przysłony, a na osi pionowej pary linii na milimetr (MTF50 dla pliku RAW). Za przyzwoite wyniki uznajemy te powyżej 20 lp/mm.
Częstą bolączką ultrajasnych obiektywów szerokokątnych jest nierównomierna jakość obrazu – ostrzejszy środek i mniej wyraziste brzegi kadru. W praktyce konstrukcje tego typu dopiero po przymknięciu przysłony zaczynają ukazywać odpowiednią rozdzielczość. Jednak podczas premiery modelu M.Zuiko Digital ED 17 mm f/1.2 PRO producent zapewniał, że ten obiektyw będzie odznaczał się dużą i wyrównaną rozdzielczością – niezależnie od wybranej przysłony. Naszym zdaniem nie tylko dotrzymał danego słowa, lecz także skonstruował obiektyw, który – w tej klasie sprzętu – charakteryzuje się wyjątkową jakością obrazu.
Powyższy wykres funkcji MTF50 wygenerowanej dla plików RAW może imponować. Już od maksymalnego otworu przysłony f/1.2 obiektyw zapewnia wyraźne zdjęcia. Co więcej ostrość w centrum, jak również na brzegach kadru jest zbliżona, co uznajemy za ogromny plus tej konstrukcji. Jest to o tyle ważne, że zapewne często użytkownicy będą fotografować z wykorzystaniem nominalnego otworu przysłony, a wtedy możemy być spokojni o odpowiednią ostrość zdjęć. Jednak jeśli zależy nam na o wiele lepszej jakości obrazu, to przysłonę powinniśmy domknąć do f/2.8-f/4 – rozdzielczość w centrum wynosi ponad 40 lp/mm, zaś na brzegach wyraźnie przekracza 30 lp/mm. Poza tym dysproporcje rozdzielczości pomiędzy poszczególnymi partiami planu fotograficznego nie są duże. Oznacza to, że zdjęcia są równie ostre - tak w samym centrum, jak i w rogach kadru. Jedynie f/16 prezentuje małą wyrazistość obrazu, która balansuje na granicy 20 lp/mm.