Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
84%
Poprawiony układ optyczny oraz zupełnie nowa jakość obrazu i jeszcze lepszy autofokus - to najważniejsze cechy profesjonalnego Canona EF 16-35 mm f/2.8 L III USM. Zobaczcie czy długo wyczekiwana trzecia odsłona szerokokątnego zooma przekona do siebie zawodowców?
Obiektywy z serii L zdołały nas już przyzwyczaić do fantastycznej jakości wykonania. Są to wyspecjalizowane konstrukcje, które zaprojektowano z myślą o najbardziej wymagających fotografach, dla których solidność i precyzja są jednymi z priorytetowych aspektów branych pod uwagę przy zakupie nowego szkła. I z takim właśnie projektem mamy do czynienia w przypadku nowego Canona EF 16-35 mm f/2.8 L III USM.
Już przy pierwszym zetknięciu zauważymy, że nowy Canon to wyraźnie większa i cięższa konstrukcja. Trzecia odsłona obiektywu mierzy 127,5 x 88,5 mm i waży 790 g, zaś poprzednik 111,6 x 88,5 mm i 640 g. Niemniej jednak mimo wyraźnej różnicy - zwłaszcza w rozmiarze - następca zdecydowanie lepiej leży w dłoniach. W duecie z pełnoklatkową lustrzanką EOS 5D Mark III tworzy zestaw, który jest wyjątkowo dobrze wyważony, przez co zyskujemy pewniejszy chwyt.
Do produkcji nowego Canona wykorzystano głównie wysokiej klasy tworzywa sztuczne - tak naprawdę jedynie bagnet jest metalowy. Zapewne wykorzystanie takiego surowca w obiektywie za prawie 11 000 zł może zdziwić niejedną osobę. Jednak prawda jest taka, że większość nowszych obiektywów firmy - jak również konkurencji - jest wykonywana właśnie ze wzmacnianego plastiku. Dlatego też ci, którzy z utęsknieniem wspominają czasy metalowych tubusów, muszą pogodzić się z faktem, że ten surowiec powoli przechodzi do lamusa - przynajmniej w fotografii.
Jednak w kontekście wykonania nie możemy się do niczego przyczepić. Materiały, z których powstał nowy Canon są najwyższej próby i dobrze przylegają do siebie tworząc tym samym zwartą i odporną konstrukcję. Ponadto producent zadbał także o ochronę wnętrza skrywającego wrażliwą optykę i elektronikę. Tubus nowego modelu został dokładnie uszczelniony, dzięki czemu możemy bez obaw pracować nawet w niekorzystnych i wymagających warunkach pogodowych. To rozwiązanie z pewnością zostanie docenione przez zawodowców, dla których odpowiednia ochrona sprzętu jest priorytetem.
Sporo zmian zauważymy też w kwestii designu. Projekt został odświeżony i teraz jest spójny z nowszymi konstrukcjami Canona. Ponadto na tubus naniesiono delikatną fakturę, dzięki czemu obudowa jest bardziej matowa i tym samym mniej podatna na zabrudzenia - nawet podczas intensywniejszej pracy w terenie pozostaje czysta. Oczywiście znajdziemy na niej charakterystyczny font, który jednoznacznie przywodzi na myśl optyczne konstrukcje japońskiego producenta. Jest więc klarownie i czytelnie. Fani Canona z pewnością nie powinni być zawiedzeni.
Zwiększyła się także szerokość pierścieni ostrości i zmiany ogniskowej, co oceniamy na plus. Teraz oba są niemal o połowę szersze od tych zastosowanych w poprzednim modelu. Jeżeli dodamy do tego wyczuwalne tłoczenia i wyraźny opór podczas obracania, to otrzymamy wygodny sposób zoomowania i manualnego przeostrzania. Warto również zaznaczyć, że podczas zmiany ogniskowej nie zmienia się długość tubusu. Na korpusie znajdziemy także okienko wskazujące skalę odległości hiperfokalnej oraz przełącznik AF/MF.
Przeprojektowano także układ optyczny. Teraz składa się z 16 elementów ułożonych w 11 grupach. Wśród nich znajdziemy 3 soczewki asferyczne oraz 2 wykonane ze szkła o obniżonym czynniku dyspersji. Zastosowane elementy mają skutecznie niwelować występowanie aberracji i sprawić, że obraz będzie ostry zarówno w środku jak i na brzegach kadru. Jednak to nie wszystko. Otrzymujemy także opatentowaną przez Canona powłokę antyodblaskową SWC (Subwavelength Structure lens Coating), a także dodatkowe powłoki fluorynowe, które mają chronić przednią i tylną soczewkę oraz skutecznie odpychać kurz, zabrudzenia, wodę i tłuszcz, co ma ułatwić czyszczenie skrajnych elementów optycznych. Obiektyw otrzymał także nową 9-listkową przysłonę, która w połączeniu ze światłosiłą f/2.8 ma pozwolić na uzyskanie przyjemnego dla oka rozmycia i plastycznych nieostrości. Z kolei na przednią soczewkę będziemy mogli przymocować filtr średnicy 82 mm.
Do zestawu handlowego producent dołącza tulipanową osłonę przeciwsłoneczną, tylny oraz przedni dekielek, a także funkcjonalne materiałowe etui, w którym będziemy mogli przechowywać lub przenosić obiektyw. Przedni dekielek jest spory, a dzięki dwóm głębokim żłobieniom na palce, wygodny podczas zakładania. Niestety czasem - po przymocowaniu - potrafił się odczepiać, dlatego też warto uważać, by go nie zagubić podczas transportu.