Aparaty
Leica M11 Black Paint - nowa wersja, która pięknie się zestarzeje
1. Wstęp
K10D jest w linii Pentaksa długo oczekiwanym następcą modelu *ist D, który był pierwszą seryjnie produkowaną cyfrową lustrzanką tej firmy. Użytkownicy sprzętu tej marki czekali więc dość długo na bardziej zaawansowany model. Czy było warto? Wygląda na to, że tak, gdyż zmiana matrycy z 6 Mp na 10 Mp jest tutaj najdrobniejszą. Pewne podobieństwo do dotychczasowych modeli Pentaksa oczywiście jest nieuniknione, w końcu ułatwia to przesiadkę ze starszego modelu na nowszy, ale w K10D pojawiło się sporo nowości, do tej pory niespotykanych nie tylko w poprzednich aparatach tego producenta, ale także u konkurencji.
Sporo przecieków i domysłów nt. nadchodzącego następcy *istD pojawiło się już na długo przed jego oficjalną premierą. Głosy były różne - niektórzy sugerowali korpus będący bezpośrednią konkurencją dla klasy Nikona D200 czy Canona 30D, inni tylko sugerowali pewne nowości, które miały się pojawić. Jak się okazało - to właśnie ci ostatni mieli rację. K10D jest konstrukcją klasy Nikona D80 - czyli gdzieś po środku między aparatami jak Sony Alpha 100 czy Nikon D40x a klasą reprezentowaną przez Nikona D200 czy Canona 30D. Do której półki jednak bliżej aparatowi Pentaksa? Postaramy się na to odpowiedzieć w naszym teście.
Pentaksa K10D dostaliśmy do testów dzięki uprzejmości firmy Apollo Electronics - wyłącznego przedstawiciela firmy Pentax na Polskę. W testowanym egzemplarzu firmware został zaktualizowany do wersji 1.10 - produkcyjnej, w której dokonało się sporo ważnych zmian w porównaniu do wersji 1.0.
Test został podzielony na następujące części:
Zapraszamy do lektury.