Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
81%
Pentax K-1 to wiele rozwiązań, które wychodzą naprzeciw oczekiwaniom zaawansowanych użytkowników – czy długo wyczekiwana cyfrowa pełna klatka okaże się sukcesem?
Dzięki temu rozwiązaniu aparat jest mniejszy (136,5 x 110 x 85,5 mm i waży 1010 g), choć jednocześnie nieznacznie cięższy od Nikona i Canona – odpowiednio o 30 g i 80 g. Ale w tej klasie sprzętu, gdzie również obiektywy ważą swoje, minimalne różnice w wadze nie powinny być odczuwalne.
Fani konserwatywnej stylistyki Pentaksa, którzy po premierze modeli K-S mogli obawiać się zmian, nie będą zawiedzeni. Design przypomina ten, który dobrze znamy z wcześniejszych zaawansowanych konstrukcji firmy. Aparat to klasyczna lustrzankowa, choć nieco kanciasta bryła, która nie odbiega zanadto od tego, co oferują pozostali producenci. Niektórym ten nieco siermiężny projekt korpusu może przypaść do gustu - innym niekoniecznie. Jedno jest pewne, aparat wygląda niezwykle solidnie.
Body K-1 jest wykonane ze stopu magnezu. Dodając do tego sztywną, metalową obudowę otrzymujemy wyjątkową trwałość i odporność na wstrząsy. Reszta to już tworzywa sztuczne z najwyższej półki, do których trudno mieć jakiekolwiek obiekcje. Co więcej, aparat został zaprojektowany w taki sposób, by przetrwać naprawdę wiele. Producent uszczelnił korpus w aż 87 miejscach, dzięki czemu wnętrze jest chronione przed kurzem, wilgocią, a także odporne na niskie temperatury (do -10°C).
Aparat sprawdziliśmy podczas silnego deszczu i nie zauważyliśmy żadnych problemów z uszczelnieniami. Oczywiście nie bez znaczenia są również sztywność i zwartość konstrukcji oraz precyzyjne wykonanie i bardzo dobre spasowanie poszczególnych elementów, w tym klapek i gumowych zaślepek, które skrywają złącza. Co więcej, przyciski i pokrętła są dobrze wyczuwalne i stawiają wyraźny opór podczas użytkowania.
Największą nowinką konstrukcyjną jest bez wątpienia nietypowy i niespotykany nigdy wcześniej w lustrzankach sposób montażu ekranu LCD. Na tylnej części obudowy K-1 umieszczono wykonany z hartowanego szkła ruchomy wyświetlacz, który można uchylić i obrócić o około 44 stopnie w pionie i 35 stopni w poziomie. Co więcej, dzięki specjalnym teleskopowym wysięgnikom jesteśmy w stanie przesuwać go w dowolną stronę, przy czym pozostanie on w osi optycznej obiektywu.
Zapewne wielu potencjalnych użytkowników zadaje sobie pytania o ewentualną awaryjność takiego rozwiązania. Poniższy film, który przygotowaliśmy na potrzeby testu, powinien rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące wytrzymałości odchylanego ekranu.
Jak na profesjonalną lustrzankę przystało, nowy Pentax został wyposażony w dwa sloty na karty pamięci SD. Dostęp do nich jest wygodny - znajdują się za szczelnie zamkniętą klapą umieszczoną po prawej stronie korpusu. W opcjach będziemy mogli wybrać zapis sukcesywny, dublowanie oraz rozdzielenie JPEG i RAW pomiędzy karty. Po przeciwnej stronie umiejscowiono wyjście HDMI typu D, złączę microUSB 2.0 oraz wejście zasilania DC. Ponadto rozdzielono gniazda słuchawek i mikrofonu, co pozwoli na wygodne trzymanie aparatu podczas filmowania. Nie do końca przypadł nam natomiast do gustu dwustopniowy system otwierania pokrywy baterii. Nie jest on wygodny i w dodatku wydłuża czas potrzebny na wyjęcie akumulatora.