Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Fujifilm X-T1 to kolejny zaawansowany bezlusterkowiec japońskiego producenta. Nowy model został wyposażony w matrycę i procesor znane z X-E2. Wizualnie różni się jednak znacznie od swoich poprzedników. X-T1 ma oferować najlepszy na rynku wizjer cyfrowy. Zobaczcie jak aparat poradził sobie w naszym teście.
Menu X-T1 zostało zaprojektowane w przejrzysty sposób. Producent podzielił je na 3 części. W trybie fotografowania widzimy w menu głównym zakładki menu fotografowania oraz ustawień głównych. Ta druga zakładka jest zawsze widoczna, menu fotografowania w zależności od trybu, w którym się znajdujemy zmienia się w zakładkę menu odtwarzania. Oprócz menu głównego do dyspozycji użytkowników oddano obszerne menu podręczne.
Tryby odtwarzania
Pod względem trybów odtwarzania nowy Fujifilm oferuje prawie wszystko, czego użytkownik potrzebuje. Zdjęcia możemy pomniejszać i powiększać, wyświetlić w postaci histogramu, a także zdecydować się na liczbę wyświetlanych informacji. Tryb odtwarzania wygląda i obsługuje się dokładnie tak samo, jak w pozostałych propozycjach japońskiego producenta.
Jak zwykle w aparatach Fujifilm, w dość dziwny sposób zostało rozwiązane wyświetlanie miniatur. Najpierw aparat wyświetla pięć zdjęć, z czego to umieszczone w środku ma największy rozmiar. Następnie wyświetla cztery, z których dwa środkowe są tego samego rozmiaru i dopiero za trzecim kliknięciem widzimy tradycyjny układ dziewięciu miniatur.
Podsumowanie
Menu zostało rozsądnie zaprojektowane, szkoda tylko, że nie mamy dostępu od razu do wszystkich zakładek. Zmusza to użytkownika to zmiany trybów działania aparatu, jeżeli chce wprowadzić pewne zmiany. Bardzo cieszy umieszczenie obszernego menu podręcznego, dzięki temu szybko i sprawnie możemy obsługiwać aparat w trakcie fotografowania. Jedyne zastrzeżenia jakie mamy to dziwne wyświetlanie miniatur.
+ prosta i szybka nawigacja w menu głównym
+ obszerne menu podręczne
+ alarm prześwietleń
+ przewijanie powiększeń
- wyświetlanie miniatur