Panasonic Lumix DMC-GX8 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe

Podczas konferencji prasowej Panasonica, podczas której zaprezentowane zostały nowe modele aparatów mieliśmy możliwość zaznajomienia się z modelem Lumix GX8. Sprawdźcie nasze pierwsze wrażenia z kontaktu z aparatem.

Autor: Maciej Luśtyk

16 Lipiec 2015
Artykuł na: 9-16 minut

Na następcę modelu GX7 przyszło nam czekać prawie 2 lata. Jak widać przez ten czas producent nie próżnował gdyż nowy model to dużo bardziej zaawansowana konstrukcja, która wprowadza szereg usprawnień względem wcześniejszego modelu. Pierwsze zmiany widać już na pierwszy rzut oka. Korpus został wykonany z magnezu i sprawia wrażenie dużo bardziej solidnego, a dodatkowo jest uszczelniony, dzięki czemu nie musimy martwić się o zachlapania czy kurz. W dość widoczny sposób zmieniono układ przycisków i pokręteł. Pojawił się także nowy, głębszy grip, który oferuje pewny chwyt i bardzo wygodnie leży w dłoni. W związku z bardziej wydatnym gripem zmieniono położenie spustu migawki, co pozytywnie wpływa na wygodę pracy z aparatem. Między gripem, a obiektywem pojawił się też nowy przycisk funkcyjny.

Zobacz wszystkie zdjęcia (5)

Jak już wspomnieliśmy, zaszły spore zmiany pod względem ułożenia pokręteł i guzików. Pokrętło PASM zostało przesunięte bliżej środka górnego panelu, a bezpośrednio pod nim pojawiło się pokrętło odpowiadające za kompensację ekspozycji. Dodatkowo na górny panel został wyciągnięty wybierak, który wcześniej znajdował się z tyłu aparatu, pod kciukiem. Teraz znajduje się on obok pokrętła PASM i wyposażony został w przycisk pozwalający na szybką podmianę kontrolowanego przez niego parametru. Podczas niedługiego czasu spędzonego z aparatem nowe ułożenie pokrętła wydało się nam średnio wygodne, gdyż w celu korekty parametrów, aby je dosięgnąć, musieliśmy zmieniać ułożenie ręki na aparacie. Zmieniono też położenie przycisku Rec, a na górnym panelu znalazł się też przycisk Fn.

Zobacz wszystkie zdjęcia (2)

Z tyłu aparatu także zaszły pewne zmiany, choć już nie tak diametralne. Głównym usprawnieniem jest nowy przełącznik trybu AF, który teraz pozwala na szybkie przełączanie się między trybem pojedynczym, seryjnym i manualnym. Wcześniej na przełączniku znajdował się przycisk AF/AE LOCK. Teraz na jego miejsce został przeniesiony kolejny przycisk funkcyjny. Wspomniany przycisk blokady ostrości i ekspozycji został przeniesiony na prawą stronę, gdzie znajduje się wypustka na kciuk. Reszta przycisków pozostała w zasadzie bez zmian. Podczas kilku chwil spędzonych z aparatem ciężko nam było stwierdzić jak nowy układ wpływa na ergonomię pracy, wydaję się być on jednak bardziej funkcjonalny niż w przypadku wcześniejszego modelu. To sprawdzimy jednak szczegółowo dopiero podczas pełnego testu aparatu. W każdym razie obecność dwóch pokręteł pozwala na szybką i wygodną zmianę większości parametrów fotografowania.

Opisując budowę aparatu nie można zapomnieć o kolejnych ważnych usprawnieniach w postaci nowego wizjera i ekranu LCD. Obydwa zostały wykonane w technologii OLED, dzięki czemu oferują lepszy kontrast i częstotliwość odświeżania obrazu niż te, w które został wyposażony wcześniejszy model, a dodatkowo z poziomu menu możemy regulować jasność, kontrast i nasycenie wyświetlanego obrazu. Bardzo pozytywne wrażenie zrobił na nas odchylany, wizjer elektroniczny o rozdzielczości 2,36 Mp. Punkt oczny to 21 mm, co jest dość znaczną poprawą względem 16 mm oferowanych przez poprzednika. Obraz w wizjerze jest naprawdę duży i pod względem wygody można go śmiało przyrównać do wizjera w aparacie Fujifilm X-T1. Wizjer wiernie oddaje barwy i nie ma problemów z odświeżaniem, chcielibyśmy jednak, aby miał nieco większą rozdzielczość. 2,36 Mp wystarcza do w miarę wygodnej pracy, jednak po tym co mieliśmy okazję zobaczyć przy okazji aparatu Leica Q, chcielibyśmy czegoś więcej.

Zobacz wszystkie zdjęcia (2)

Ciekawie prezentuje się też nowy, obracany ekran LCD. Jego rozdzielczość nie zmieniła się względem poprzedniego modelu i wynosi 1,040,000 punktów, ale możliwość wygodnego obracania monitora pod każdym kątem pozytywnie wpływa na wygodę użytkowania aparatu.

W całej konstrukcji zabrakło nam jednak wbudowanej lampy błyskowej, która dostępna była we wcześniejszym modelu. Nie wiemy czy w przypadku aparatu kierowanego do zaawansowanych amatorów pozbawienie aparatu lampy było właściwym rozwiązaniem.

Największe zmiany kryją się jednak wewnątrz urządzenia. GX8 został wyposażony w nową, 20,3-megapikselową matrycę Live MOS, wspomaganą przez usprawniony silnik Venus Engine, co pozwala na fotografowanie w zakresie ISO 200-25600 (plus rozszerzane ISO 100) z maksymalną prędkością 8 kl/s i oferuje lepsze odwzorowanie kolorów. Zwiększyły się także możliwości migawki elektronicznej, która pozwala teraz na fotografowanie z najkrótszym czasem 1/16000 s. W trybie Bulb będziemy mogli natomiast wydłużyć ekspozycję do 30 minut, co jest znacznym usprawnieniem względem 2 minut oferowanych przez poprzednika. Według producenta zakresy dynamiczny matrycy jest wyższy o 1/3 EV w stosunku do modelu poprzedniego. O jakości obrazu wypowiemy się szerzej przy okazji pełnego testu aparatu, jednak już zdjęcia przykładowe robią dobre wrażenie. Obraz jest ostry i szczegółowy.

Kolejną znaczącą zmianą jest nowy 49-polowy system autofokusa działający w oparciu o technologię DFD (Depth From Defocus, który według producenta ustawia ostrość w czasie 0,07 sekundy. Panasonic zapewnia również, że za sprawą nowych algorytmów wydajność systemu śledzenia w trybie ciągłym wzrosła o 200% względem modelu GX7. Trzeba powiedzieć, że rzeczywiście aparat bardzo sprawnie radzi sobie pod względem ustawiania ostrości. W przypadku zwykłego oświetlenia ostrość ustawiana jest właściwie momentalnie. Większych problemów nie sprawiały też aparatowi jednolite powierzchnie i mocniej zacienione miejsca. Pole AF wybieramy za pomocą przycisków z tyłu aparatu, bądź dotykowo, na ekranie LCD. Tak jak we wcześniejszym modelu znajdziemy tutaj funkcje focus peaking i powiększenia punktu ostrości. Nowością jest natomiast tryb Custom Multi Mode, w którym możemy dowolnie zdefiniować grupę punktów, których będziemy używać do ostrzenia. To bardzo wygodne rozwiązanie, które pozwoli dostroić działanie autofokusa do charakteru naszej pracy. Pojawił się także tryb ustawiania ostrości na oko fotografowanej osoby, a także funkcja Starlight AF, która ułatwi fotografowanie gwiazd.

Dodatkowo aparat posiada nowy system stabilizacji Dual I.S., który korzysta z 4-osiowej stabilizacji matrycy aparatu (w przypadku obiektywów bez stabilizacji) i 2 osiowej stabilizacji w niektórych obiektywach.

Zobacz wszystkie zdjęcia (3)

Kwestii menu przyjrzymy się głębiej przy okazji pełnego testu, jednak na pierwszy rzut oka jest to ten sam system co w przypadku innych bezlusterkowców producenta. Na pochwałę zasługuje fakt, że właściwie większość ustawień jesteśmy w stanie zmienić z poziomu menu podręcznego. Z początku wydaje się one nieco skomplikowane, jednak po dłuższym obyciu z aparatem wszystko staje się bardzo wygodne i funkcjonalne.

Jedną z ważniejszych nowości jest także możliwość nagrywania materiału w jakości 4K, z maksymalną prędkością 30 kl/s. W połączeniu z wejściem mikrofonowym tworzy to całkiem ciekawy zestaw. W trybie filmowym możemy wyświetlić zebrę, a także punkt pokazujący środek kadru. Pojawiła się także funkcja Cinelike Gamma oferująca uzyskanie “filmowej” gradacji obrazu, a także tryb Snap Movie Mode, który pozwoli na nagrywanie krótkich filmików, nakładanie na nie efektów i szybkie dzielenie się nimi w sieci.

Zobacz wszystkie zdjęcia (2)

Tak jak w zaprezentowanych niedawno modelu G7 znajdziemy tutaj tryb 4K Photo, który oferuje specjalne tryby fotograficzny, działające w oparciu o funkcje filmowe 4K. Tryb 4K Burst Shooting umożliwia wykonywanie zdjęć seryjnych 30 kl/s przez maksymalnie 29 minut i 59 sekund. 4K Burst (Start/Stop) pozwala na rozpoczęcie i zakończenie poprzez jednokrotne wciśnięcie spustu migawki. Natomiast funkcja 4K Pre-burst automatycznie zapisuje po 30 klatek z sekundy przed i po naciśnięciu spustu migawki, dzięki czemu fotograf ma do dyspozycji aż 60 ujęć, z których może wybrać najlepsze. W tych trybach zdjęcia wykonywane są w rozdzielczości 8 Mp.

Spośród innych nowych, ciekawych rozwiązań należy wymienić możliwość korzystania z filtrów artystycznych w trybach P,A,S,M, możliwość edycji plików RAW bezpośrednio w aparacie, usprawniony tryb panoramy i nowe funkcje retuszu. Nowością jest też możliwość łączenia się z aplikacją mobilną za pomocą kodu QR. O tym wszystkim napiszemy jednak szerzej przy okazji pełnego testu aparatu.

Panasonic Lumix GX8 stanowi sporą aktualizację względem modelu GX7. Mamy tu do czynienia z dużo poważniejszym, bardziej zaawansowanym aparatem, który za sprawą wysokiej jakości zdjęć, szybkości autofokusa, możliwości manualnej kontroli nad parametrami fotografowania oraz niewielkich rozmiarów będzie ciekawym wyborem w przypadku fotografii ulicznej. Aparat sprawdzi się również jako urządzenie do dokumentacji codziennych zdarzeń, a dzięki uszczelnieniom i wzmocnionej, magnezowej konstrukcji będzie też dobrze nadawał się do robienia zdjęć w podróży. Jesteśmy ciekawi jak nowy model odbiorą użytkownicy, wydaje nam się jednak, że będzie to dość mocna pozycja na rynku bezlusterkowców w systemie Mikro Cztery Trzecie.

Na następnej stronie znajdziecie zdjęcia przykładowe wykonane aparatem Panasonic Lumix GX8.

Dodaj ocenę i odbierz darmowy e-book
Digital Camera Polska

Poprzednia

1

Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Sony A1 II + FE 28-70 mm f/2 GM - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Sony A1 II + FE 28-70 mm f/2 GM - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Sony kończy rok z przytupem, prezentując dwie iście profesjonalne konstrukcje - najnowszy flagowy korpus Sony A1 II i uniwersalny, superjasny zoom średniego zasięgu. Czy nowy korpus...
27
Nikon Z50 II - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Nikon Z50 II - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Po pięciu latach Nikon prezentuje wreszcie następcę pierwszego amatorskiego korpusu w systemie Z. To nadal ta sama matryca, ale lepsza wydajność, bardziej rozbudowana ergonomia i...
35
Fujifilm X-M5 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe [RAW]
Fujifilm X-M5 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe [RAW]
Nowy Fujifilm X-M5 to najtańszy aparat w systemie, ale pod względem możliwości daleko mu do typowego amatorskiego korpusu. Czy to możliwe, że Fujifilm zrobiło wymarzony aparat dla...
44
Powiązane artykuły